Dzisiejsze pole walki wykracza poza fizyczne pole walki – mówi prof. gen. broni dr n. med. Grzegorze Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie. Zdecydowały o tym głównie nowe technologie. To sprawia, że w walkę zaangażowanych jest więcej ludzi, firm i instytucji. Nie ma więcej rozgraniczenia między tym, co wojskowe i cywilne. Przygotowaniem do działań wojennych powinno być objęte całe społeczeństwo, również system ochrony zdrowia.
Nie czekamy na wojnę, ale politycy nie ukrywają, że jest ona możliwa. Dlatego lepiej być przygotowanym do czynności, które mogą zdecydować o tym, czy pomoc zostanie udzielona na czas i zwiększyć szanse. Podczas konferencji Innovation Day, organizowanej przez portal Politykazdrowotna.com, która odbyła się w październiku rozmawialiśmy o wyzwaniach, przez jakimi stoi system ochrony zdrowia w przypadku konfliktu zbrojnego. Jednym z naszych panelistów był prof. gen. broni dr n. med. Grzegorz Gielerak.
Grzegorz Rychwalski: Cieszą zapowiedzi, że lista leków krytycznych będzie w listopadzie
Jak działa system w przypadku wojny?
Prof. Gielerak zarysowując dwie możliwości funkcjonowania państwa w cieniu kryzysu i możliwego konfliktu zbrojnego może działać według doktryny wojennej, gdzie wszystko podporządkowane jest woniej. Może też mieć rozproszoną gotowość i przygotować do działania na wypadek wojny wszystkie swoje instytucje i społeczeństwo. Oznacza to, że powinniśmy mieć opracowane procedury na wypadek konfliktu zbrojnego i powinniśmy je mieć przećwiczone.
Zmiany w logistyce w systemie zdrowia
Procedury kryzysowe należy wdrażać w sytuacji zagrożenia, by, jak powiedział prof. Gielerak. gwarantować bezpieczeństwo rozproszone na uczelniach, w przemyśle, a w momencie zagrożenia wszystkie te systemy ze sobą łączymy w z góry zaprogramowany sposób. Jakich zatem zmian w logistyce potrzebujemy, by przygotować się na wypadek eskalacji konfliktu?
– Potrzebujemy stworzenia powszechnego systemu bezpieczeństwa medycznego państwa, czyli połączenie wszystkich zasobów, które dzisiaj są udziałem sektora cywilnego i wojskowego. To co daje przewagi sektorowi wojskowemu w postaci różnego rodzaju zasobów mobilnych, procedur i shierarchizowanej struktury zarządzania – to rzeczy, które są w sytuacjach kryzysowych zawsze atutem – powiedział prof. Gielerak.
– One również powinny stać się elementami procedur, z których korzysta powszechny system ochrony zdrowia. Kolejnym elementem jest system szkolenia kadr medycznych. Kadry medyczne powinny być przygotowane do tego, by umieć reagować w sytuacjach zagrożeń militarnych, a zatem wiedza medyczna dotycząca tego typu postępowania także powinna być powszechnie szerzona, ale również sprawdzana w trakcie różnego rodzaju wspólnych i międzyresortowych ćwiczeń. Istotnym elementem, o którym rozmawialiśmy na konferencji, to jest kwestia tworzenia odpowiedniej infrastruktury, która pozwoli uczynić państwo i społeczeństwo bardziej bezpiecznymi na okoliczność konfliktów militarnych, czyli wyznaczenia podmiotów leczniczych, przygotowania personelu tych podmiotów, wyposażenia w odpowiedni sprzęt i materiały medyczne i leki tych podmiotów, zwłaszcza w tych miejscach, które mogą być potencjalnymi kierunkami działań agresora – dodał dyrektor WIM-PIB.
Jak współpracują ze sobą medycy, WOT i wojsko, w tym artykule:
Czy Polska jest gotowa na wojnę? Ekspert wskazuje słabe punkty w szpitalach
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS