A A+ A++

Wydaje mi się, że to jest zupełnie nierealnie, zwłaszcza że dość dobrze widać, jaki jest układ: Mamy jednego kandydata, który się broni i ma mocną pozycję lidera i dwóch ścigających się kandydatów, których notowania idą do góry i którzy mieliby szansę, żeby go pokonać. Nie bardzo widać tutaj jakiegokolwiek sensu, żeby tutaj pojawiał się dodatkowy kandydat” – powiedział prof. Jarosław Flis na antenie RMF24, pytany czy jego zdaniem do wyścigu o urząd prezydenta RP dołączy nowy kandydat.

Skąd poparcie Hołowni?

Flis w rozmowie z Marcinem Zaborski próbował również wyjaśnić skąd się wzięło dobre, wysokie poparcie dla Szymona Hołowni.

Mi też się wydawało przed paroma miesiącami, że Szymon Hołownia zatrzyma się na 10 procentach, na miejscu, które ja nazywam „TUP – Tymczasowe Ugrupowanie Protestu”, które co pewien czas robią polscy wyborcy, robią tupnięcie, że coś im się tutaj nie podoba. Dzisiaj się wiele zmieniło, dlatego że pandemia trochę to zresetowała. Te silniejsze światła w kampanii obnażyły słabości Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Ci wyborcy, którzy wcześniej na nią głosowali, zaczęli się rozglądać, część odpowiadała, że nie będzie głosować i tak powstał drobny efekt kuli śniegowej i w tym momencie dwóch kandydatów zyskuje impet

—mówił.

Wydaje się, że walka będzie wyrównana, zobaczymy kto zrobi więcej błędów. Doświadczenia wielu wyborów pokazały nam, że nigdy przewaga nie jest tak duża, żeby nie dało się jej zmarnować i nigdy nie jest tak, że jak ktoś jest bardzo pewny zwycięstwa, to mu to nie przeszkadza. Wydaje się, że te wybory będą bardzo wyrównane i będziemy obserwować ciekawe pojedynki

—dodał.

CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel: Dlaczego infantylna egzaltacja sprawdziła się w polityce i przegania kandydatów opozycji? Hołownia nową nadzieją establishmentu III RP

Klęska Biedronia. Przyczyny?

Flis odniósł się również do słabych notowań Roberta Biedronia, kandydata Lewicy.

Tak to jest, jak ktoś kandyduje nie po to, żeby wygrać, tylko po to, żeby wyborcy mieli na kogo głosować. Wybory się zorientowali, że to jest kandydat, który nie ma szans na zwycięstwo i to jest jedna ze składowych

—wyjaśnił profesor.

Kryzys Zjednoczonej Prawicy

Na pytanie o to, co będzie dalej ze Zjednoczoną Prawicą, po tym, jak przeszła burzliwe chwile, odpowiedział:

Może się okazać, że porozumienie, które Jarosław Kaczyński zawarł tydzień temu jest chwilowe i Jarosław Kaczyński skieruje znowu swój obóz i swoich najwierniejszych współpracowników do szarży w stronę jakiejś przepaści. Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Wiele zależy od tego, jaki będzie wynik wyborów prezydenckich. Jeśli wygra Andrzej Duda, wszystko być może wróci w jakieś koleiny. Ale jeśli Andrzej Duda przegra, czego wykluczyć się dziś nie da, to czeka nas kolejny wstrząs. I wydaje się, że ta konstrukcja jest dzisiaj na tyle osłabiona, że prawdopodobnie będzie mieć wielkie kłopoty, żeby go przeżyć w jednym kawałku.

Dobrze byłoby, gdyby partia rządząca po tej lekcji pokory, jaką odebrała w ostatnim tygodniu, jeszcze chyba nie do końca przetrawionej, zaczęła się orientować, że czasami ci, którzy przeciw niej protestują, mogą mieć rację. Bo do tej pory obowiązywała zasada >>Słychać wycie? Znakomicie!<<, tzn. że jeśli ktoś przeciw nam protestuje, to jest to najlepszy dowód na to, że robimy dobrze. Ta logika może zawieść w takich sytuacjach, kiedy na tym polu, które było do tej pory zwycięskim polem dla PiS – gospodarki, dobrostanu, ludzie zaczynają odczuwać jakieś problemy i widzą, że władza zajmuje się czymś innym, np. próbuje przepychać wybory w absurdalnym czasie, a nie rozwiązuje ich realnych problemów

—kontynuował profesor Flis.

Sytuacja Kidawy-Błońskiej

Pytany, czy strategia Platformy Obywatelskiej, która zakłada rozpoczęcie procesu wyborczego od nowa, może się udać, powiedział:

Obywatele złożyli swoje podpisy pod kandydaturą, chcieli głosować na tych kandydatów, nie mieli takiej możliwości. Dlaczego ich teraz za to karać tym, że muszą jeszcze raz składać te podpisy? Ani to rozsądne ani zdrowe w czasach pandemii – to są przecież dodatkowe kontakty między ludźmi. Wydaje mi się, że opozycja mogłaby się już zorientować, że tamta bitwa się skończyła.

kk/RMF FM

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDonald Tusk chce wystartować w wyborach? Sikorski: Na pewno o tym myśli
Następny artykułZostań w domu! Sprawdź, jak zrobić samemu domowe lody w pucharkach