Jeśli spojrzeć na nowoczesne leczenie endometriozy jak na wyścig to w Polsce wciąż oglądamy plecy innych zawodników. Mamy sporo do nadrobienia – podkreśla w rozmowie z Polityką Zdrowotną dr hab. n. med. Filip A. Dąbrowski, prof. CMKP, specjalista ginekologii onkologicznej, położnictwa i ginekologii, ordynator Klinicznego Oddziału Położnictwa i Ginekologii im. prof. Romualda Dębskiego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie.
Anna Ginał: Podejście do endometriozy zmieniło się radykalnie. Od „taka pani uroda” do rzetelnych rozmów o tym, jak pomóc pacjentkom cierpiącym z tego powodu.
prof. F. Dąbrowski: Endometrioza z choroby ukrytej i wykluczonej, stała się mainstremowa i modna. Powstały organizacje skupiające pacjentki, zainteresowali się nią lekarze i przedstawiciele mediów. Niestety, sama chęć nie wystarcza w medycynie do prowadzenia prawidłowego leczenia. Przez ostatnie lata bardzo wiele dowiedzieliśmy się o tej chorobie, ale wiedza ta nie dotarła „pod strzechy” wielu gabinetów i oddziałów.
Czy możemy powiedzieć, jak nowocześnie podejść do pacjentki z endometriozą?
W 2021 roku, czyli pełne trzy lata temu, opublikowano aktualizację rekomendacji ESHRE (European Society of Human Reproduction and Embriology) – największego światowego towarzystwa naukowego zajmującego się endometriozą. Wprowadziły one zasadniczą zmianę w podejściu do diagnozowania i leczenia tej choroby.
Endometrioza – tajemnicza i bolesna choroba
Jak zatem powinna wyglądać diagnostyka w kierunku endometriozy?
Podkreślono brak konieczności uzyskania potwierdzenia histopatologicznego. Kobiety o typowym wywiadzie, dolegliwościach i obrazie w badaniach dodatkowych (USG lub ewentualnie MRI) mogą podjąć nowoczesne leczenie, bez przechodzenia przez etap operacji i inwazyjnego pobierania wycinków. Pozwala to na szybsze rozpoczęcie leczenia, także tego objętego refundacją – obecnie opóźnienie to przeciętnie wynosi od pięciu do siedmiu lat. Lat oczekiwania, bólu i niepewności. Dodatkowo, w przypadkach wątpliwych mogą nam pomóc nieinwazyjne testy jak oznaczanie genu FUT4 w bioptacie endometrium – innowacyjna metoda opracowana przez polskich naukowców!
Czym jest takie nowoczesne podejście w leczeniu, czym powinno się charakteryzować?
Współczesne rekomendacje skupiają się na określeniu potrzeb zdrowotnych kobiety. A te potrzeby są różne, w zależności od wieku i sytuacji życiowej pacjentki. Nie ma tygodnia, żeby nie zgłosiła się trzydziestokilkuletnia dziewczyna, której 15-20 lat temu usunięto bezobjawową torbiel endometrialną, obecnie zmagającą się z problemem niepłodności pogłębionej okołooperacyjnym uszkodzeniem jajnika. Dziś wiemy, że niewielkie zmiany, poniżej 5-6 cm powinniśmy pozostawić w obserwacji. Jeżeli dojdzie do operacji, z powodu dolegliwości bólowych, niepodatnych na leczenie farmakologiczne, obowiązkiem jest dążenie do wyłuszczenia torebki jajnika, unikanie koagulacji, stosowanie laparoskopowego szycia jajnika. Wymaga to większych umiejętności chirurgicznych i empatii, ale jest niezbędne do zminimalizowania urazu jajnika i ryzyka wtórnej niepłodności a także pozwala zmniejszyć ryzyko wznowy choroby.
![Lek dla kobiet cierpiących na endometriozę bez refundacji?](https://bomega.pl/wp-content/uploads/2024/04/thumb__1236458_1712296142.webp)
![Lek dla kobiet cierpiących na endometriozę bez refundacji?](https://bomega.pl/wp-content/uploads/2024/04/thumb__1236458_1712296142.webp)
Lek dla kobiet cierpiących na endometriozę bez refundacji?
Czy te wytyczne zmieniają się z wiekiem pacjentki?
Zawsze pierwszą linią leczenia powinny być metody farmakologiczne. Dopiero jeżeli kolejne linie leczenia nie dają rezultatów powinniśmy myśleć o przejściu do metod operacyjnych. U bardzo młodych kobiet musimy walczyć o to, aby nie zamykać im żadnych możliwości podejmowania życiowych wyborów. Na późniejszym etapie życia priorytetem staje się radykalność działania znana z onkologii. Ze względu na swój postępujący charakter i porażające dolegliwości bólowe, endometrioza często porównywana jest właśnie do raka. U starszych pacjentek musimy pamiętać o dwóch pryncypiach – leczenie farmakologiczne zaczynamy dopiero po operacji, tak aby utrzymać jej efekt, a nie przed żeby pacjentkę do niej przygotować. Takie podejście nie odsuwa operacji w czasie i daje optymalne efekty leczenia. Rekomendacje podkreślają też, że pacjentka powinna mieć w życiu 1, a nie 10 operacji z powodu endometriozy. Podejmując się zabiegu powinniśmy dążyć nie tylko do wyłuszczenia torbieli jajnika, ale także uwolnienia zrostów wewnątrz i pozaotrzewnowych dających ogromne dolegliwości bólowe, wykonać histerektomię u kobiet ze współistniejącą adenomiozą, uwolnić ewentualne zrosty zwężające moczowody, usunąć guzy endometrialne w narządach sąsiednich jak pęcherz moczowy czy jelita. Niejednokrotnie wymaga to częściowej resekcji jelit i ich ponownego zespolenia. Niestety, w Polsce bardzo niewiele ośrodków wykonuje takie zabiegi.
![Czy endometrioza boli każdego dnia?](https://bomega.pl/wp-content/uploads/2023/05/thumb__1058301_1684922089.jpg)
![Czy endometrioza boli każdego dnia?](https://bomega.pl/wp-content/uploads/2023/05/thumb__1058301_1684922089.jpg)
Czy endometrioza boli każdego dnia?
Dlaczego tak się dzieje?
Tego typu rozległe zabiegi nie są w żaden sposób refundowane przez publicznego płatnika. Niedawno NFZ nawet obniżył wycenę laparoskopowego usuwania zrostów, czyniąc te operacje po prostu nieopłacalnymi dla szpitali. Obecnie w Polsce bardziej opłaca się wykonać te 10 operacji na przestrzeni lat, które nie przyniosą dobrego efektu, zamiast 1 solidną procedurę, przywracającą kobietę do pełni życia społecznego i zawodowego.
Czy jest nadzieja, że ta sytuacja się zmieni?
Mamy bardzo wiele do nadrobienia. Jesteśmy w tyle nie tylko za krajami starej UE, ale także za Węgrami czy Rumunią. W zeszłym tygodniu miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu ekspertów z Europy Środkowo-Wschodniej poświęconemu systemowym rozwiązaniom usprawniającymi kompleksowe leczenie endometriozy. Czesi, Węgrzy i Rumunii stworzyli centra poświęcone leczeniu właśnie tej choroby. Pacjentki nie są operowane w przypadkowych miejscach, ale trafiają do wyselekcjonowanych klinik, w których mogą liczyć na kompleksową opiekę. W ośrodkach tych zatrudnieni są ginekolodzy, doświadczeni w przeprowadzaniu skomplikowanych operacji, wspierają ich chirurdzy, urolodzy, psychologowie i dietetycy. W części ośrodków prowadzone jest leczenie wspomaganego rozrodu. Takie kompleksowe podejście pozwala na uzyskanie optymalnego leczenia kobietom w różnym wieku i sytuacji życiowej.
Jak jest w Polsce?
W tej chwili zupełnie brakuje nam koordynacji leczenia ginekologicznego. Gigantyczna poprawa wyników położniczych w ostatnich 30 latach jest skutkiem wprowadzenia trzystopniowego podziału kompetencji szpitali. W tych powiatowych z zasady powinny się rodzić zdrowe dzieci zdrowych matek, w większych ośrodkach dzieci prawie donoszone, o niewielkim ryzyku, a ekstremalne wcześniaki, lub ciąże kobiet ciężko, przewlekle chorych trafiają do wyspecjalizowanych klinik. W ginekologii nie ma tego podziału – co skutkuje tym, że kobiety z zaawansowaną endometriozą, czy chorobami nowotworowymi operowane są w miejscach, którym brak odpowiedniego zaplecza czy doświadczenia. Ministerstwo Zdrowia powołało niedawno zespół ekspertów mający wydać rekomendacje dotyczące powstawania specjalistycznych ośrodków. Kiedy i ile ich powstanie? Czy powstaną tylko na papierze, czy za ideą pójdą pieniądze na szkolenie lekarzy, zatrudnienie specjalistów z różnych dziedzin i otoczenie kobiet kompleksową opieką? Czy NFZ zdecyduje się finansować najbardziej skomplikowane operacje endometriozy metodą robotyczną? Na te pytania nie znamy odpowiedzi. Tymczasem w Czechach, kraju mniejszym od Polski, funkcjonuje już 12 centrów leczenia…
Autor: Anna Ginał
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS