A A+ A++

W ramach dziesiątej kolejki PROEKO czwartej ligi Obra Kościan podejmowała na własnym stadionie rezerwy KKS-u Kalisz. Drużyna gospodarzy przystąpiła do tego spotkania osłabiona brakiem czterech podstawowych zawodników. Z powodu kontuzji zabrakło Jędrzeja Dorynka oraz Mariusza Józefiaka. Z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzował kapitan Mateusz Adamski a ze względu na sprawy osobiste zabrakło najskuteczniejszego gracza Obry Tomasza Marcinkowskiego.

Dodatkowo drużyna KKS-u do Kościana przyjechała wzmocniona siedmioma zawodnikami z pierwszego zespołu, gdyż ekipa występująca w drugiej lidze w weekend pauzowała.

Od początku meczu widać było, że zawodnicy Obry bardzo ambitnie podeszli do spotkania i na tle zawodników na co dzień występujących w drugiej lidze prezentowali się dobrze. Gra w początkowych minutach toczyła się głównie w środkowej części boiska a na główną postać spotkania wyrastać zaczął arbiter spotkania, który raz za razem przerywał grę i karał graczy z Kościana żółtymi kartonikami.

Jako pierwsi doskonałą okazję do zdobycia bramki mieli zawodnicy KKS-u Kalisz. W polu karnym sam na sam z Danielem Tomczakiem znalazł się Kamil Sabiłło, jednak kościański golkiper popisał się kapitalnym refleksem i zdołał odbić piłkę.

Kolejne minuty to przewaga gości, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i stwarzali zagrożenie pod bramką Tomczaka. W trzydziestej minucie w polu karnym padł gracz z Kalisza a arbiter główny po dłuższej chwili zawahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił Sebastian Kaczyński.

Gdy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się jednobramkowym prowadzeniem gości błąd Krzysztofa Marchewki przy wyprowadzeniu piłki wykorzystali podopieczni Marcina Woźniaka. Na listę strzelców wpisał się Kamil Sabiłło.

Obrzanka na drugą bramkę chciała odpowiedzieć momentalnie i już minutę później w kapitalnej sytuacji znalazł się Mansur Maigari, jednak futbolówka po jego uderzeniu minęła bramkę Patryka Paweli.

Co nie udało się Obrze udało się gościom. Jeszcze przed przerwą po błędzie Piotra Sznabla wynik spotkania podwyższył Daniel Kamiński. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 3-0.

Drugie trzy kwadranse rozpoczęły się od ataków gości z Kalisza. Podopieczni Krzysztofa Knychały próbowali zaatakować rywali podczas kontrataków jednak doświadczeni gracze z Kalisza nie dali się zaskoczyć i bardzo szybko przerywali ataki kościaniaków.

Czwartą bramkę gracze KKS-u zdobyli po indywidualnej akcji Sebastiana Kaczyńskiego. Obrzanka cały czas próbowała zdobyć choćby bramkę honorową i w końcówce spotkania w dobrej okazji znalazł się Jakub Dziura. Akcję faulem przerwał defensor gości, jednak arbiter z Piły nie zdecydował się podyktować jedenastki. W samej końcówce goście z Kalisza zdobyli jeszcze piątą bramkę po dobrze rozegranym rzucie rożnym.

W końcówce meczu czerwoną kartką ukarany został szkoleniowiec Obry Krzysztof Knychała. Ostatecznie Obra Kościan przegrała przed własną publicznością 5-0. Za tydzień Obrzankę czeka kolejny bardzo trudny mecz. Kościańska Obra zagra na wyjeździe z Pogonią Nowe Skalmierzyce. Sobotni rywal Obrzanki w ligowej tabeli z dorobkiem dwudziestu pięciu punktów zajmuje drugą lokatę. Początek meczu o godzinie 15.00.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDwa samochody roztrzaskane na kolejnym skrzyżowaniu w Nowym Sączu
Następny artykułBamford znów staje na wysokości zadania, Leeds wciąż na zwycięskiej ścieżce