A A+ A++

W drugiej kolejce PROEKO IV ligi Obra Kościan udała się na mecz do Kórnika gdzie zmierzyła się z miejscową Kotwicą. Przed spotkaniem Krzysztof Knychała na brak problemów na pewno nie narzekał. W sobotnim meczu zabrakło aż dziewięciu zawodników. Do Kórnika z różnych względów nie pojechali Jędrzej Dorynek, Daniel Tomczak, Krzysztof Marchewka, Mateusz Adamski, Kacper Borowiak, Dawid Ratajczak, Filip Tylczyński, Maciej Przewłocki. Mansur Maigari.

W obliczu problemów kadrowych swoją szansę otrzymali zawodnicy, którzy zazwyczaj wchodzili z ławki oraz młodzi wychowankowie. Jak okazało się po meczu otrzymaną szansę wykorzystali najlepiej jak się dało. Debiut w czwartej lidze zaliczyli Jakub Biały, Kacper Zydorczyk oraz Michał Dakowski.  W bramce Obrzanki tego dnia stanął doświadczony golkiper Rafał Biernacki.

Od początku spotkania inicjatywę przejęli gospodarze. Podopieczni Piotra Sołtysiaka dłużej utrzymywali się przy piłce, oraz raz za razem stwarzali zagrożenie pod bramką Rafała Biernackiego. W piętnastej minucie fantastyczną interwencją popisał się Biernacki, kiedy to po uderzeniu gracza Kotwicy sparował piłkę na rzut rożny. Po dograniu piłki z narożnika boiska zakotłowało się w szesnastce gości, jednak uderzenie zza pola karnego okazało się bardzo niecelne.

Obrzanka pierwszą groźną akcję przeprowadziła w dwudziestej minucie. Z obrońcą na plechach dobrze zabrał się Tomasz Marcinkowski i zdecydował się na uderzenie zza pola karnego jednak Tymoteusz Czerwiński końcówkami palców wybił piłkę za linię końcową boiska.

Kotwica Kórnik prowadzenie objęła w dwudziestej ósmej minucie spotkania. Gracza gospodarzy w polu karnym faulował Kacper Czuba a jedenastkę na bramkę zamienił Patryk Bordych. Obrzanka nie zdążyła otrząsnąć się po stracie pierwszej bramki a Rafał Biernacki już musiał wyciągać futbolówkę z siatki po raz drugi. Po stracie w środku pola i dograniu ze skrzydła w idealniej okazji nie pomylił się Dawid Urbanek.

W samej końcówce pierwszej części gry zarówno Obra Kościan jak i Kotwica miały okazję na zdobycie bramki z rzutu wolnego. W pierwszej sytuacji przestrzelił Mariusz Józefiak a w drugiej w bramce doskonałą interwencją popisał się Rafał Biernacki.

Do szatni w lepszych nastrojach schodzili podopieczni Piotra Sołtysiaka. Drużyna z Kórnika w pierwszych trzech kwadransach kontrolowała przebieg spotkania i nic nie zapowiadało zmiany obrazu gry w drugiej połowie.

W przerwie Krzysztof Knychała zdecydował się na jedną zmianę. Boisko opuścił Kacper Czuba a w jego miejsce pojawił się Michał Waliszewski. Skutkowało to bardziej ofensywnym ustawieniem Obrzanki. Jako pierwsi okazję do zdobycia bramki mięli gospodarze, jednak w doskonałej sytuacji przestrzelił napastnik z Kórnika.

Od tego momentu gra Obrzanki wyglądała o wiele lepiej. Podopieczni Krzysztofa Knychały dłużej utrzymywali się przy piłce i zaczęli coraz śmielej poczynać sobie na połowie gospodarzy. Jako pierwszy okazję do zdobycia bramki miał Jakub Biały, jednak po jego strzale golkiper Kotwicy zdołał odbić piłkę poza linię końcową.

Pierwszą bramkę Obrzanka zdobyła w pięćdziesiątej piątej minucie. Tymoteusza Czerwińskiego pokonał Szymon Słoma. Po zdobyciu bramki Obrzanka ruszyła, aby doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka udała się siedem minut później. Po dograniu w pole karne bramkę głową zdobył Tomasz Marcinkowski. Pięć minut później było już 3-2 dla Obry. W polu karnym faulowany był Tomasz Marcinkowski a jedenastkę na bramkę zamienił Mariusz Józefiak.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Obra Kościan odniosła bardzo ważne wyjazdowe zwycięstwo. Kolejne spotkanie Obrzanka rozegra piętnastego sierpnia w Kościanie. Rywalem podopiecznych Krzysztofa Knychały będzie Iskra Szydłowo. Początek spotkania o godzinie 17.00.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZakład jako jeden organizm
Następny artykułWesele z koronawirusem? Dziękuję, nie idę