A A+ A++

Leclerc ruszał z drugiego pola i nawet zbliżył się po starcie do Maxa Verstappena – posiadacza pole position i późniejszego zwycięzcy – ale mistrz świata obronił się, pilnując wewnętrznej zakrętu numer 1.

Po pierwszych kilku okrążeniach stało się jasne, że Monakijczyk nie włączy się do walki o zwycięstwo. Telewizyjny realizator często oferował widzom powtórki, na których Leclerc blokuje lewe przednie koło. Kierowcę Ferrari wyprzedzili George Russell, Sergio Perez oraz Carlos Sainz.

– Przez pierwsze piętnaście okrążeń jazda była praktycznie niemożliwa – stwierdził Leclerc. – Z każdym kolejnym okrążeniem problem stawał się coraz bardziej dokuczliwy. Jeśli chodzi o hamowanie do 9-10 zakrętu, bazowałem na punkcie z poprzedniego okrążenia, ale okazywało się to zbyt późno, ponieważ problem cały czas się nasilał.

– Za każdym razem hamowałem trzy metry wcześniej, ale i tak blokowałem koła. Potem na 15 czy 20 okrążeniu problem się ustabilizował. Zespół przekazał mi, że różnica temperatur między przednim lewym i prawym hamulcem wynosiła 100 stopni Celsjusza. To dużo. Wtedy zdałem sobie sprawę, że jedyne, co mogę zrobić, to doprowadzić samochód do mety.

– Sytuacja nie poprawiła się do końca wyścigu. Gdy nie pogarszała się z okrążenia na okrążenie, mogliśmy być bardziej konsekwentni. To trochę pomogło.

Czytaj również:

W drugiej połowie wyścigu Leclerc był w stanie zachować przyzwoite tempo. Skorzystał też na silnikowych problemach Mercedesa i uporał się z Russellem, finiszując za zespołowym kolegą – Carlosem Sainzem.

– Biorąc to wszystko pod uwagę, finisz na czwartej pozycji jest dobry. Jestem jednak rozczarowany. Drugie miejsce było dziś w zasięgu.

– Byłem zaskoczony pod koniec wyścigu, gdy dowiedziałem się, jakie mamy tempo. Kręciliśmy niezłe czasy okrążeń i to samochodem, który nie był w dobrej kondycji. Musiałem całkowicie zmienić balans hamulców oraz hamowania silnikiem, aby przeciwdziałać nieprawidłowo działającemu prawemu hamulcowi.

– Koniec końców, tempo było lepsze, niż się spodziewałem, mając taki problem. Trudno jednak odgadnąć nasze prawdziwe tempo.

Czytaj również:

Polecane video:

Watch: Podsumowanie GP Bahrajnu 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTantiemy z internetu. Spotify reaguje na zapowiedź Sienkiewicza
Następny artykułW lipcu wróci pierwotna stawka VAT na żywność. Co stanie się z cenami?