A A+ A++
Nie wiadomo, którą placówkę uda się otworzyć ani kiedy to na pewno nastąpi. Może być też tak, że nie dla wszystkich chętnych znajdzie się miejsce.

Rząd 16 marca zamknął przedszkola i żłobki. 29 kwietnia premier ogłosił, że od 6 maja mogą one funkcjonować, ale pozostawił w tej kwestii wolną rękę samorządom, jednocześnie obciążając odpowiedzialnością za cała operację i jej konsekwencje.

Jak napisaliśmy, po  decyzji Mateusza Morawieckiego rozpoczęły przygotowania do otwarcia przedszkoli miejskich w Pabianicach. Wiceprezydent Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek poleciła dyrektorom skontaktować się ze wszystkimi rodzicami i zapytać, są gotowi posłać dziecko do placówki. Od uzyskanych informacji miała zależeć  decyzja, które przedszkola zostaną otwarte.

Najprawdopodobniej przedszkola wznowią działalność 11 maja, czyli równo ze Żłobkiem Miejskim.  To jednak wariant mocno optymistyczny. Które i czy wszyscy chętni rodzice znajdą miejsce w przedszkolu dla swojej pociechy? Nie można na razie odpowiedzieć na te pytania.  Ze wstępnego rozeznania, poczynionego przez dyrektorów wynika, że ok 25 % rodziców jest gotowych wysłać dziecko do przedszkola (na pisemne/mailowe deklaracje jest czas do końca tygodnia). Nie wiadomo jednak, czy uda się im zapewnić opiekę. W świetle nowych wytycznych grupa może liczyć maksymalnie 12 osób, a na jedno dziecku muszą przypadać 4 m.kw.. W sytuacji, kiedy część kadry nie podejmie pracy, bo jest  w grupie ryzyka (wiek, choroby) i mają prawo odmówić, może być problem ze skompletowaniem nauczycielami. W jednym z pabianickich przedszkoli na 7 nauczycieli, 5 jest szczególnie zagrożonych zakażeniem.

Jest też masa innych kwestii do rozwiązania. Praktycznie od początku musi być zrobiony nabór. Wytyczne MEN określają np., że pierwszeństwo mają dzieci m.in. służby zdrowia, służb mundurowych czy pracowników handu. Kiedy od razu zabraknie miejsc czy zgłosi się potem np. pielęgniarka, by umieścić swoje dziecko, inne trzeba będzie wysłać do domu.

Osobna sprawa do zachowanie wymogów sanitarnych i opracowanie procedur, np. tego, jak ma poruszać się rodzic po  przedszkolu (czy może np. wejść do szatni etc.).

Najmniejszy problem to dostarczenie przez miasto środków ochrony (maseczek, płynów do dezynfekcji). To już jest opanowane. Trudne nie jest też konieczne usunięcie z sal pluszowych zabawek, choć ucierpieć może dziecięca psychika.

TUTAJ wytyczne MEN

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozstrzygnęliśmy konkurs „Polsko, Kocham Cię! – oczami młodego Artysty”
Następny artykułKoronawirus. Tłumy na bazarze przy ul. Targowej. Ludzie bez maseczek i rękawiczek