Każdego roku, wraz z nadejściem wiosny, strażacy muszą zmagać się z licznymi pożarami traw. Dochodzi do nich najczęściej w marcu i kwietniu. Od początku tego roku strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Jaśle oraz jednostek OSP w związku z tego rodzaju zdarzeniami, interweniowali już 24 razy.
fot. Archiwum
Podpalanie traw oraz niedopałków to ogromny problem, w szczególności na przełomie marca i kwietnia. Wysuszona po ziemie trawa podpala się znacznie łatwiej, a silny w tym okresie wiatr przyczynia się do bardzo szybkiego rozprzestrzeniania się ognia. Pożaru nie da się kontrolować, o czym niestety podpalacze nie mają pojęcia. Przez ich nierozważne działania ludzie mieszkający nieopodal polan często tracą dorobek całego życia. Jak się okazuje, ich błędne przekonanie o wypalaniu traw nierzadko wynika z niewiedzy. Już przed laty ludzie wierzyli, że wypalając trawę użyźnią glebę. Bryg. Wacław Pasterczyk z KP PSP w Jaśle stanowczo rozprawia się z tym mitem. – W rzeczywistości jest odwrotnie: wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. – wyjaśnia.
Pożary niedopałków z kolei przez swój charakter i najczęściej większy rozmiar angażują do działania dużą liczbę jednostek straży pożarnej. – Każda interwencja to poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą naprawdę potrzebni – przekonuje Pasterczyk.
Nie są to jedyne negatywne aspekty pożarów na terenach zielonych. Skutkują one również wyniszczaniem okolicznej fauny i flory, okaleczeniami, a w ekstremalnych przypadkach również śmiercią ich świadków.
Nie da się ukryć, że z powodu większości podpaleń cierpi najbardziej okoliczna fauna i flora. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków zwierząt oraz ich gniazda, często już zasiedlone, czyli wraz z jajkami. Narażone na śmierć stają się pisklęta, owady (w konsekwencji czego zmniejsza się liczba zapylonych kwiatów, a co za tym idzie i liczba plonów), mrówki (sprzymierzeńcy w walce ze szkodnikami gleby), zwierzęta leśne (np. sarny, jelenie, dziki), zwierzęta łowne (np. bażanty, kuropatwy), zwierzęta kręgowa np. płazy (m.in. żaby, ropuchy, jaszczurki), bezkręgowe (np. dżdżownice, pająki) ssaki (np. krety, jeże, zające, lisy, borsuki), a także nawet zwierzęta domowe, które znajdą się w zasięgu pożaru. Zwierzyna z powodu dymu traci orientacje w terenie, przez co ginie w płomieniach bądź zostaje zaczadzona.
Strażacy niejednokrotnie podejmowali działania mające na celu uświadomienie społeczeństwa, co do zagrożeń płynących z podpaleń. W 2021 r. ruszyła kampania “Stop pożarom”, którą przewodzi Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. W Jaśle, co roku prowadzone są w tej materii akcje profilaktyczne, między z wykorzystaniem informacji, które następnie publikowane są na łamach lokalnych portali internetowych, stacji telewizyjnych oraz na falach rozgłośni radiowych. – Z profilaktyką staramy się docierać do młodzieży. W szkołach od wielu lat organizowane są prelekcje informacyjne. W organizowanym, co roku turnieju wiedzy pożarniczej “Młodzież Zapobiega Pożarom” nagłaśniamy zagadnienia z niekorzystnym zjawiskiem wypalania traw. – wyjaśnia bryg. Wacław Pasterczyk. Dodaje jednak, że z uwagi na sytuację epidemiczną działania prewencyjne o charakterze bezpośrednim są zawieszone. – Aktualnie z powodu pandemii koronawirusa wszystkie akcje profilaktyczno – informacyjne realizowane w bezpośrednim kontakcie zostały wstrzymane – tłumaczy.
W 2020 r. strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP w Jaśle oraz jednostek OSP z terenu całego powiatu jasielskiego z powodu podpaleń interweniowali aż 549 razy.
Warto zaznaczyć, że za wykroczenia tego typu grozi kara aresztu oraz grzywny w wysokości do 5 tys. zł, a w przypadku, kiedy zagrożone zostało mienie bądź życie osób od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Michalina Osiecka
Napisany dnia: 18.03.2021, 10:03
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS