A A+ A++

W poniedziałek 9 października w Zandce odbyła się konferencja prasowa KW Nowej Lewicy oraz stowarzyszenia Lepsze Zabrze pod tytułem “Jak pozbyć się odoru śmieci w Zabrzu?”.

Kamil Żbikowski: Mimo deklarowanych od 10 lat zapewnień władz miasta o rychłym rozwiązaniu problemu, wciąż jest on odczuwalny

Konferencję rozpoczął Kamil Żbikowski ze stowarzyszenia Lepsze Zabrze, który zarysował problem odoru w Zabrzu, wydzielanego podczas składowania, transportu i przetwarzania odpadów komunalnych.

– Smród śmieci jest regularnie obecny w centralnych dzielnicach Zabrza, szczególnie w okresach ciepłych i słonecznych. Nagrzane odpady oddają ciepło wraz z charakterystycznym zapachem, który potrafi roztaczać się na odległość nawet kilku kilometrów. Nie da się wtedy otworzyć okien – mówił Żbikowski. – Mimo deklarowanych od 10 lat zapewnień władz miasta o rychłym rozwiązaniu problemu, wciąż jest on odczuwalny. Jako stowarzyszenie i klub radnych Lepsze Zabrze wielokrotnie podejmowaliśmy inicjatywy zbadania faktycznych przyczyn i przyspieszenia środków zaradczych. Między innymi złożyliśmy projekt uchwały w sprawie powołania w radzie miasta doraźnej komisji, która miała się tym zająć. Niestety władze miasta z niezrozumiałych powodów zablokowały naszą inicjatywę.

Żbikowski opowiedział również o przyczynach uciążliwego zapachu, leżących jak powiedział, w niedokładnym zabezpieczeniu i braku przykrycia hałd z odpadami, a także nieodpowiednim składowaniu paliwa typu RDF.

– Jeśli samorząd okazuje się bezradny, potrzebujemy skutecznych rozwiązań ustawowych i działań rządu. Liczymy, że nowo wybrani 15 października posłowie i senatorowie poważnie i dogłębnie zajmą się tym problemem – podsumował wypowiedź Żbikowski, oddając głos kandydatom i kandydatkom do Sejmu.

Kasper Piechatzek podkreślił, że działalność zakładu negatywnie wpływa na wizerunek miasta, odbierając przy tym mieszkańcom komfort i wpływając niekorzystnie na ich stan psychiczny.

– Jest to tym bardziej bulwersujące, że w miesiącach letnich zabrzanom doskwiera swąd odpadów, a w miesiącach zimowych swąd smogu generowanego przez spalanie paliw kopalnych w kotłach bezklasowych lub niskoklasowych – tzw. kopciuchach – mówił Piechatzek. – A na dodatek Regionalny Inspektorat Ochrony Środowiska jest w przypadkach odoru bezradny, ponieważ dopóki nie istnieją dowody na to, że w powietrzu znajdują się opary niebezpieczne dla zdrowia, pozbawiony jest możliwości jakiejkolwiek realnej interwencji. Potrzebna jest natychmiastowa zmiana, która tę patologię ukróci.

Ewa Surowiec: Nie może być tak, że my, mieszkańcy Śląska zasypywani jesteśmy śmieciami z całej Polski i Europy

Ewa Surowiec podkreśliła natomiast, że problem odoru dotyka nas wszystkich oraz że wszyscy wiedzą o skażeniach, wszyscy doświadczają ich skutków, ale nikt z tym faktem nic nie robi.

– Bytom, w którym mieszkam i który graniczy przecież z Zabrzem, nie jest wcale wolny od takich problemów – mówiła Surowiec. – Dociera do nas nie tylko odór z okolic Zabrza, odczuwalny zwłaszcza w tym roku, ale także odór związany z działającą nadal w naszym mieście koksownią  czy nielegalnymi wysypiskami śmieci, które rozlokowane są na obrzeżach, a nierzadko i w centrum miasta. W 2017 roku dzięki mediom głośno było o sprawie nielegalnego wysypiska zlokalizowanego w okolicach Stroszka i Centrum Handlowego M1. W tym miejscu w ramach “rekultywacji” terenów poprzemysłowych miejska spółka we współpracy z prywatnym podmiotem dopuściła się procederu zakopania ponad 8 metrów śmieci, w tym substancji niebezpiecznych. Przy każdej zmianie pogody, ciśnienia, po deszczu w okolicach Bytomia i Radzionkowa unosi się fetor rozkładających się śmieci […]. Nie może być tak, że my, mieszkańcy Śląska zasypywani jesteśmy śmieciami z całej Polski i Europy i truci przez zakłady przetwarzania odpadów. Nie zgadzamy się na to i jako Lewica, proponujemy konkretne rozwiązania – podkreśliła.

– Uciążliwość zapachowa jest jednym z zagadnień, które wciąż nie doczekało się regulacji ustawowej – zauważała Alicja Musiał. – W latach 90. przyjęto Krajową Strategię Zmniejszania Zapachowych Uciążliwości, która jednak nie doczekała się realizacji. Projekty ustaw antyodorowych przygotowywano i konsultowano od ponad dziesięciu lat. Powstało mnóstwo interpelacji poselskich na ten temat.

Alicja Musiał przypomniała również, że w 2021 roku Lewica przygotowała dopracowany poselski projekt ustawy antyodorowej, definiujący instrumenty dla samorządów, które pozwoliłyby na ograniczenie uciążliwości zapachowej i ustalający przepisy karne, które gwarantowałyby egzekwowanie zakazów. Niestety jednak projekt nigdy nie wszedł w życie.

– Obecnie samorządy mają ograniczone narzędzia prawne do tego, aby skutecznie walczyć z tym szkodliwym zjawiskiem dlatego potrzebujemy zmian systemowych i ustawy – podsumowała Musiał.  – Jako Lewica wiemy, jak to zrobić, bo zgłaszaliśmy już takie projekty ustaw. Będziemy do skutku walczyć o to, żeby ustawa antyodorowa powstała i przede wszystkim, żeby przepisy te były egzekwowane.

Na koniec wypowiedziała się Aleksandra Bednorz, poruszając temat Biskupic.

– Prezydent Miasta postanowiła rozwinąć Mikulczycką strefę przemysłową o Biskupice, czyli najstarszą w mieście, zabytkową dzielnicę, ściśle graniczącą z Zandką – mówiła Bednorz. – Ta inwestycja katastrofalnie zdegraduje tereny zielone wzdłuż dzielnicy, które tworzą barierę przed odorem oraz oczyszczają powietrze.”.

Jak dodała, pierwsza pod zabudowę ma iść hałda przy ul. Tarnogórskiej, która grozi samozapłonem i, będąc ulokowaną przy rzece Bytomce, już od około dwudziestu lat truje mieszkańców dzielnicy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRywalizacja najlepszych strzelców wyborowych. Terytorialsi z Ciechanowa na podium
Następny artykułProblemy z przepływem Wisły