A A+ A++

fot. A.S.O./Billy Ceusters

Egan Bernal zadowolony z siebie. Arnaud De Lie wciąż na chorobowym. Wiadomości z poniedziałku, 11 marca.

Wiadomości dnia

Arnaud De Lie nie wystartuje w sobotę w Mediolan – San Remo.

21-letni Belg wciąż zmaga się z dolegliwością w kolanie, od czasu upadku w Le Samyn.

Zawodnik Lotto-Dstny ma nadzieję zdążyć wrócić na E3 Saxo Classic (22 marca).


Primoz Roglic nie zaliczy swojego debiutu w Bora-hansgrohe do udanych. Słoweniec zakończył Paryż-Nicea na dziesiątym miejscu, ponad pięć i pół minuty za zwycięzcą klasyfikacji generalnej Matteo Jorgensonem.

34-letni kolarz nie wpada jednak w panikę. Do Tour de France jeszcze daleko. Na razie do swojego wiosennego programu startowego dodał Strzałę Walońską i Liege-Bastogne-Liege.

[Bora] to zupełnie nowe dla mnie środowisko. Moje życie nie zmieniłoby się, gdybym wygrał Paryż-Nicea, muszę dać sobie czas. Nie chcę robić niczego pochopnie. Musiałem tutaj do wszystkiego się przyzwyczaić. Do chłopaków, do obsługi. Poza tym to był mój pierwszy wyścig. Wyraźnie tego potrzebowałem. Teraz jestem na dobrej pozycji, by znów zanotować postęp

– powiedział Roglic, w rozmowie dla „Cycling Pro Net”.

Oczywiście na Paryż-Nicea przyjechałem z myślą o wygraniu wyścigu. W przeciwnym razie w ogóle bym nie przyjechał. Chciałem też potrenować na wysokiej intensywności. I to się tu udało. Nie rozchorowałem się, wciąż jestem w jednym kawałku. To ważne. To wszystko będzie procentowało w kolejnych wyścigach.


Egan Bernal nie zawojował Paryż-Nicea, ale siódmym miejscem w klasyfikacji generalnej wyścigu potwierdził znacznie wyższą dyspozycję, w porównaniu z minionym sezonem.

To był fajny tydzień. Było bardzo ciężko, ale tak jest zawsze w Paryż-Nicea. Zespół spisał się bardzo dobrze. Myślę, że byliśmy jednym z najlepszych zespołów w wyścigu. Powinniśmy być dumni z naszego występu. Ja również czułem się dobrze. Dziś byłem lepszy niż wczoraj. To dodaje pewności siebie na przyszłość. Mamy dopiero początek sezonu. Musimy walczyć dalej.

– powiedział na stronie Ineos Grenadiers, po ostatnim etapie.


Toms Skujins jest jednym z objawień wczesnej wiosny. Łotysz zaimponował w Omloop Het Nieuwsblad i zajął drugie miejsce w Strade Bianche. To sprawiło, że został dołączony do składu Lidl-Trek na brukowane klasyki.

Nie planowałem wracać do Belgii na brukowane klasyki, ale Omloop sprawił, że drużyna i ja sam zdaliśmy sobie sprawę, że może warto tam być. To, w których wyścigach wezmę udział nie jest jeszcze przesądzone. Ale nie wystartuję jako lider, ponieważ mamy Madsa Pedersena. Z Madsem wyścigi będą wyglądały inaczej, a ja będę miał bardziej pomocniczą rolę

– powiedział w „Het Nieuwsblad”.

Zdarzy się jednak zostanę wyznaczony na lidera zespołu, tak jak w Strade Bianche albo jak w zeszłym roku w Clasica San Sebastian. Fakt, że zespół tak bardzo mi ufa, sprawia, że jestem szczęśliwy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDwie nowe karetki dla częstochowskiego pogotowia zastąpią wysłużone pojazdy [FOTO]
Następny artykułNie wiesz, jaką szkołę wybrać? Krakowski Tydzień Zawodowców pomoże ci podjąć decyzję