Piotr Kuczera, prezydent Rybnika, dołącza do samorządowców, którzy nie wyobrażają sobie przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja.
W Rybniku oznacza to, że w najbliższych dniach konieczne będzie przeprowadzenie szkoleń dla członków komisji wyborczych. – To 840 osób. Chciałbym, żeby mi ktoś powiedział, kogo i jak mam przekonać do zasiadania w tych komisjach wyborczych. Kto weźmie odpowiedzialność za zdrowie i życie tych ludzi? – mówi Piotr Kuczera.
Prezydent Rybnika: Najważniejsze to zabezpieczyć tych, którzy ratują życie ludzi, a nie lokale wyborcze
Prezydent dodaje, że aby choć odrobinę ochronić członków komisji, musiałby kupić 100 tys. masek i 100 tys. par rękawiczek dla wszystkich członków komisji wyborczych, ponad 280 litrów płynu dezynfekującego dla komisji wyborczych, blisko 95 tys. długopisów jednorazowych dla wszystkich głosujących. To koszt ok. 600 tys. zł.
– Dzisiaj najważniejsze to zabezpieczyć tych, którzy ratują życie ludzi, a nie lokale wyborcze. Wiemy, że pierwszy front walki to nasze szpitale, tam jest dzisiaj potrzebny sprzęt, a nie w lokalach wyborczych – podkreśla Piotr Kuczera.
Dodał, że ma poczucie, że rząd PiS, który prze do wyborów, zmusza go do czegoś, co jest niemoralne i nieprzyzwoite.
– Organizacja wyborów w czasie epidemii jest zagrożeniem dla milionów ludzi w Polsce. Nie będę narażać moich mieszkańców na utratę zdrowia bądź życia – mówi Piotr Kuczera.
Przeciwko przeprowadzeniu wyborów prezydenckich 10 maja są też m.in. prezydenci Będzina, Sosnowca, Wodzisławia Śląskiego, Gliwic, Chorzowa oraz Rudy Śląskiej. Protestuje także wójt Jaworza obok Bielska-Białej.
Petycję obywatelską ws. odroczenia wyborów można podpisać tutaj.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS