A A+ A++

Plan wydania 100 tys. zł. na projekt stanicy żeglarskiej nad Jeziorem Tarnobrzeskim przepadł na czerwcowej sesji, wrócił na koniec sierpnia, ale został wycofany, po czym wrócił na nadzwyczajną sesję wrześniową. Przy trzecim podejściu udało się prezydentowi przekonać większość radnych do poparcia starań o tę inwestycję.

O porażce projektu w głosowaniu pisałem 2 lipca:

W ostatnich dniach radni mogli się zapoznać z inicjatywą na wizji lokalnej nad jeziorem. Jak widać, taka metoda przyniosła oczekiwane efekty. Radni nie byli jednogłośni, a w sprawie inwestycji mieli coś do powiedzenia ci sami radni co zawsze.

Łukasz Nowak zwracał uwagę, że Marina w złym stanie, zachodzi grzyb, taras cieknie, keja w fatalnym stanie, prawa strona kei w kształcie banana, brak falochronu. Tyle milionów wydanych, a płakać się chce, bo wygląda fatalnie. Teraz chcemy budować kolejną keję, budynek socjalno-biurowo-magazynowy, czy rzeczywiście jest niezbędny, jak mamy wyłożyć ponad 2 mln zł? Pytał również co z Mariną, jeśli nie potrafimy zadbać o to co jest, czy to kwestia pierwszej potrzeby i czy nas po prostu na to stać? Radny zwrócił również uwagę, że dostaliśmy dofinansowanie do budowy hali sportowej przy szkole nr 6, 50% dofinansowania, musimy zabezpieczyć nasze środki.

Kamil Kalinka przypomniał, że budowa stanicy to inwestycja za 12 mln zł, wkład własny ma wynieść 2,4 mln zł, a mamy to później przekazać w użytkownie stowarzyszenia. Według niego to nie inwestycja, ale poprawienie komfortu pewnej grupy, bo to tylko inwestycja dla żeglarzy (też nie wszystkich). Wszystko dla jednego stowarzyszenia, które szkoli 50 dzieciaczków. Dlaczego tylko jedno stowarzyszenie ma uzyskać takie wsparcie? Nie ma tutaj interesu całej grupy mieszkańców. Nie ma wartości dodatkowej, tylko polepszenie jakości funkcjonowania. Tymczasem w szkołach i przedszkolach, na osiedlach nie ma pieniędzy na pomalowanie placu zabaw, czy na malowanie elewacji, a tutaj chcemy wydać 2,4 mln zł, jakby to była sprawa priorytetowa.

Radny zwrócił również uwagę, że autorem projektu koncepcji jest przedstawiciel stowarzyszenia, a nie jest to koncepcja miasta. To tak jakby wybudować kompleks boisk na Zwierzyńcu i przekazać jednemu stowarzyszeniu. Zacznijmy inwestować nad Jeziorem w coś, co będzie nam dawało jakiś przychód. Komunikacja jest w stanie tragicznym. Skąd wkład własny?

Przeciw stanicy argumentowała również (i głosowała) Monika Łagowska-Cebula – trzeba myśleć o wszystkich mieszkańcach, kiedy brakuje nam środków na podstawowe rzeczy.

Damian Szwagierczak pytał czy przy okazji nie moglibyśmy wyremontować Mariny, a do niej dobudować następny element? Bo i tak musimy zrobić remont za nasze środki. Czy musimy mieć stowarzyszenie jako operatora, czy nie mógłby się tym zająć MOSiR? Czy przy tworzeniu projektu uwzględnione będą wszystkie środowiska? Zaproponował również wykorzystanie nowego obiektu również na potrzeby morsów.

Bogdan Bajorski zwracał uwagę na koszty utrzymania obiektów, a nie tylko na koszty inwestycji. Gdyby inwestycja była za darmo, to musimy zadbać o utrzymanie inwestycji. Buduje się np. w gminach aquaparki, bo jest dofinansowanie, a utrzymanie też kosztuje. Znów przywołał zaniedbaną Mariny, której nie jesteśmy w stanie utrzymać. Ile miesięcznie będzie nas kosztować utrzymanie nowego obiektu?


Debatę podsumował prezydent Dariusz Bożek.

Co do problemów w edukacji (remonty, place zabaw), to jeszcze niedawno brakowało nawet papieru do ksera.
Budynek Mariny – budowany jak na XIX wiek. Teraz chcemy zrobić krok do przodu. Dla tych, którzy żeglują, pływają i chcą się uczyć.
Według PZŻ – można by było robić w Tarnobrzegu regaty, ale obecna baza jest niewystarczająca.
Budowa hali dla szkoły nr 6 też jest tylko dla części mieszkańców, podobnie jak ulice.
Jest szansa, że w tym roku jezioro zamknie się plusem. Jak będziemy dokładali kolejne inwestycje, to będziemy mieli szanse na coraz większy plus. To inwestycja na lata, ale to nie jest priorytet. Priorytet to to, co się dzieje na 11 drogach, a będzie się działo na kolejnych 13. Kolejne dwie mają szansę na terenie strefy ekonomicznej.

Ten krok chcemy zrobić, żeby nie słyszeć takich słów, jak ostatnio usłyszałem, że jesteśmy z prowincji. Może czas żeby skończyć z takim mniemaniem o nas i pokazywaniem Tarnobrzega jako prowincji. (to obecność dwóch obiektów żeglarskich w gminie decyduje, czy jest to prowincja, czy nie?)

MOSiR byłby dobrym operatorem tego miejsca. 20% infrastruktury ma być na zasadzie działalności gospodarczej, żeby zapewnić utrzymanie tego obiektu.
Miejsce dla morsów – jak najbardziej.
Remontu kei nie możemy zrobić z tych pieniędzy. Środki własne, albo dofinansowanie unijne.

Uchwała została przyjęta niewielką większością głosów

Ostatecznie było 10 głosów za, 7 przeciw, nikt się nie wstrzymał. To oczywiście dopiero etap zgody na wydanie środków na projekt. Mamy obietnicę finansowania z centrali nawet 80% inwestycji, ale droga do budowy stanicy jest jeszcze daleka.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWiadukt na ul. Roosevelta nabiera kształtów: Kluczowy postęp w połączeniu Zabrze-Sośnica
Następny artykułLiga Mistrzyń nie dla GieKSy. Sroga lekcja Anderlechtu