– Niestety, ani dzisiaj, ani jutro, ani pojutrze nie będziemy mogli odwiedzić grobów naszych bliskich – przypominał prezydent na wstępie. – Komu się udało jeszcze wczoraj, kto zdążył, mógł jeszcze ze smutkiem wspomnieć swoich najbliższych, ale bardzo wielu osobom to się nie udało. Niestety, wszyscy zostaliśmy zaskoczeni.
Dalej Nowakowski mówił, że samorządowcy, on też, od niemal miesiąca domagali się decyzji od rządu na temat tego, czy cmentarze będą „w tych ważnych pierwszych dniach listopada” zamknięte, czy pozostaną otwarte. – Rząd zwlekał z tym do ostatniej chwili, podawanie takiej informacji o godz. 15.45 w piątek, że od soboty cmentarze będą jednak zamknięte, bardzo trudno spokojnie skomentować – stwierdził prezydent.
Potem opowiadał, że uderzyło to nie tylko w „zwykłych” ludzi, ale także w samorządy. Bo każdy z nich mocno się przygotowywał na te święta.
– Trzeba było przygotować organizację ruchu, znaki drogowe, rozkłady jazdy… – wyliczał prezydent. – Wczoraj o godz. 16 ja, spora część urzędników i pracowników Komunikacji Miejskiej wróciliśmy do pracy, ponieważ trzeba było zrobić zmiany – i to pomimo tego, że nie było żadnego rozporządzenia w tej sprawie – ono pojawiło się kilka godzin później – a była tylko konferencja prasowa. To, co mogłem zrobić, to od razu poinformować, że cmentarz w piątek będzie otwarty do północy [samorząd administruje w Płocku cmentarzem komunalnym – red.].
Nowakowski podzielił się też refleksją, że wojna rządu z pandemią mieści się w polskiej tradycji. Brakuje solidnego przygotowania, a jest partyzantka. Wojna partyzancka, w czasie której, niestety, jest dużo ofiar. – A nasza historia pokazuje, że te powstania, które były tak po partyzancku organizowane, bardzo często tonęły we krwi kolejnych pokoleń. I tak samo to wygląda dzisiaj, jeśli chodzi o wojnę z pandemią – stwierdził. – Obawiam się, że ofiar będzie dużo, dużo więcej, niż mogłoby być, gdyby był dobrze wykorzystany czas na przygotowanie.
Emocjonalnie punktował zaniedbania rządu dotyczące braku strategii z epidemii. Wielokroć powtarzał, że wszystko, co się obecnie dzieje w kraju, to partyzantka. Na jedno z pytań internauty o to, co nas jeszcze czeka, stwierdził, że nie wie. Czy stan wyjątkowy zostanie ogłoszony, kiedy? – Nie wiem, może dziś, może jutro, może w nocy, może nagle zostanie zamknięte zoo – odpowiadał prezydent. I w pewnym momencie stwierdził: – To jest dramat, a nie premier!
Zaraz potem mówił o szpitalu polowym, który ma zbudować w Płocku Orlen, informację o tym podano już na cały kraj. – Ja zaoferowałem budynek po SP 17 – przypominał Nowakowski. – Ale znów – nic nie wiem, gdzie oni ten szpital chcą postawić w naszym mieście, jaki ma być, po prostu nic nie wiadomo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS