A A+ A++
Jak informuje MSZ, konsekwencje służbowe zostały wyciągnięte wobec dwóch pracowników Stałego Przedstawicielstwa RP przy ONZ w Nowym Jorku. Zostali odwołani z placówki ze skutkiem natychmiastowym. Czy to jednak kończy sprawę?

Rozmowa telefoniczna prezydenta Dudy z rosyjskimi satyrykami i youtuberami, o której informowaliśmy, zaowocowała zwolnieniem dwóch osób, które – jak twierdzi MSZ – powinny były dokładniej sprawdzić osobę dzwoniącego. Nie zdziwił ich na przykład fakt, że osoba chcąca rozmawiać z prezydentem Dudą i podająca się sekretarza generalnego ONZ António Guterresa wysyła maila nie ze służbowej domeny ONZ, ale z powszechnie dostępnej usługi pocztowej – o czym oczywiście świadczyło zakończenie adresu maila.

Jednak zdaniem opozycji problem tkwi nie tylko w pracownikach przedstawicielstwa, ale i niekompetencji służb specjalnych, które powinny były natychmiast po rozpoczęciu rozmowy zorientować się, że to nie sekretarz generalny i zablokować rozmowę. Tymczasem tego nie zrobiły. Gdzie były służby? Takie pytanie zadał w Sejmie poseł Andrzej Rozenek z Lewicy, a cała opozycja zawnioskowała w środę o wotum nieufności wobec szefa służb i MSWiA Mariusza Kamińskiego, do czego jednak nie doszło.

Sprawa – jak zaznacza MSZ – jest rozwojowa.

el

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPK: Zarzuty w związku z wyłudzeniem ponad 15 milionów złotych z PARP (komunikat)
Następny artykuł86 nowych przypadków koronawirusa w województwie śląskim. Dwie osoby zmarły