Wyroki eksmisji z mieszkań komunalnych ma już w Mysłowicach około 50 rodzin. To osoby, których zaległości są spore, a urzędnikom nie udało się z nimi dojść do porozumienia i podpisać ugód o ratalnej spłacie długów.
– Wszystkie wyroki leżą w Miejskim Zarządzie Gospodarki Komunalnej. Od tej chwili nie będą jednak wysyłane do komornika. Wtedy bowiem rusza egzekucja wyroku i jako urząd niewiele możemy już wtedy zrobić. Eksmisje się nie rozpoczną tak długo, jak trwać będzie kryzysowa sytuacja wywołana koronawirusem – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Wójtowicz wyjaśnia, że eksmisje dotyczą najsłabszych i najbiedniejszych, i to nie jest czas na to, by dodatkowo komplikować im sytuację.
Eksmitowani mieli trafić do hosteli, ale te zostały przeznaczone na kwarantannę
Rodziny z wyrokami eksmisji miały trafić do miejscowych hosteli. Część z nich zabezpieczono jako miejsce kwarantanny.
– Nie wyobrażam sobie, by umieszczać eksmitowanych, wśród osób, które mogą być zagrożone koronawirusem – mówi Dariusz Wójtowicz. Dodaje, że do kwestii uporządkowania kwestii najmu zadłużonych lokali miasto wróci, gdy sytuacja się unormuje.
– Nie wiem, czy za jakiś czas nie będzie u nas takiego załamania gospodarki, że eksmisje nie będą w ogóle możliwe, bo będzie ich bardzo dużo – mówi prezydent Mysłowic.
Dariusz Wójtowicz wyjaśnia, że już teraz dostaje informacje od mysłowickich przedsiębiorców o tym, że mogą zbankrutować. – W szczególności dotyczy to właścicieli lokali gastronomicznych. Mają duże ilości zamrożonych produktów, nie mają klientów, tracą chętnych do organizacji wesel czy innych uroczystości. Straty są ogromne – mówi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS