Nieobecność Xi Jinpinga w Glasgow stanowi poważny problem w kontekście międzynarodowego dialogu na temat walki z kryzysem klimatycznym.
Chiny są krajem o największej populacji, jednej z najszybciej rozwijających się gospodarek i produkują najwięcej CO2 na świecie. Decyzja prezydenta Jinpinga o rezygnacji z udziału w COP26 może być postrzegana jako wstęp do odmowy wyznaczenia przez kraj ambitnych celów klimatycznych. Z uwagi na fakt, że Chiny odpowiadają za niemal 30 proc. światowych emisji CO2, a ich postęp w kierunku dekarbonizacji uznano za „wysoce niewystarczający”, Xi powinien brać udział w rozmowach.
Czytaj więcej
Podobnie jak Arabia Saudyjska, będąca jednym z największych światowych eksporterów ropy naftowej, Chiny nie złożyły jeszcze pisemnego zobowiązania w zakresie redukcji emisji. Złożenie przez nie deklaracji w tym zakresie byłoby ogromnym sukcesem szczytu klimatycznego w Glasgow.
W ciągu ostatniego roku Pekin zadeklarował jednak szereg planów klimatycznych, w tym osiągnięcie szczytowych emisji do 2030 roku oraz neutralności klimatycznej do 2060 roku. Obiecał również zakończenie finansowania elektrowni węglowych za granicą oraz rozszerzenie zasięgu i rygorów powstającego, i jak dotąd nieefektywnego, rynku handlu uprawnieniami do emisji w Chinach.
Wciąż jednak brakuje szczegółów na temat tego, jak kraj zamierza zrealizować swoje cele długoterminowe. Obecna trajektoria emisji w tym kraju jest daleka od deklarowanych planów kraju, co stoi w sprzeczności z ambicjami Chin w zakresie rozwiązań klimatycznych. Kraj jest światowym liderem w produkcji energii odnawialnej i powiązanego sprzętu, a jego udział w globalnej produkcji turbin wiatrowych i paneli słonecznych wynosi odpowiednio 45 i 72 proc.
Czytaj więcej
Obecność na szczycie klimatycznym w Glasgow mogłoby … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS