A A+ A++

Przyjęta przez rząd Polityka Energetyczna Polski (PEP) do 2040 to swoisty kompas, pokazujący kierunek zmian polskiego systemu energetycznego – mówił Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska. W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej PGE zaznacza jednak, że doświadczenia ostatniej zimy jasno wskazują, że musimy pamiętać o naszej strategicznej rezerwie węglowej do momentu, aż będziemy dysponowali – wymienionymi w polityce energetycznej Polski – sześcioma elektrowniami atomowymi w podstawie systemu energetycznego. To niezwykle ambitny plan!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezes PGE Wojciech Dąbrowski w „Sieci”: W energetyce ważne są długoterminowe decyzje

Filarami PEP są sprawiedliwa transformacja, zeroemisyjny system energetyczny i dobra jakość powietrza. W każdym z tych obszarów PGE ma ambitne plany, a nasze inwestycje jak najbardziej wpisują się w realizację Polityki Energetycznej Polski 2040. W ogłoszonej w październiku ub.r. strategii PGE na kolejne 10 lat przedstawiliśmy bardzo konkretny plan inwestycyjny dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego, obejmujący ważne projekty transformacyjne prowadzące do zmiany technologii wytwarzania energii elektrycznej i ciepła w kierunku nisko- i zeroemisyjnym. Dla samego Bełchatowa już dziś mamy rozpisany plan inwestycyjny, który w pierwszym etapie obejmie nakłady inwestycyjne w wysokości 4,5 mld zł, a składają się na nie takie projekty, jak: instalacja termiczna przekształcania odpadów, farmy wiatrowe i fotowoltaiczne, magazyn energii o mocy do 300 MW, centrum technologiczne i centrum rozwoju zawodowego. Natomiast dla całej Grupy PGE koszt planowanych przez nas inwestycji w zakresie energetyki odnawialnej, transformacji ciepłownictwa i infrastruktury sieciowej sięgnie w latach 2021–2030 ok. 75 mld zł

— wyjaśnia prezes PGE na łamach „Sieci”.

Prezes Dąbrowski mówi też Michałowi Karnowskiemu i Maciejowi Wośko o konieczności wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych do jednej, odrębnej spółki.

Obecnie jednak stoimy przed dwoma wyzwaniami – konieczne są inwestycje w polskie źródła odnawialne, ale również musimy dysponować stabilnymi źródłami energii do czasu wybudowania elektrowni jądrowej. Te dwa cele nie są możliwe do realizacji w jednym podmiocie ze względu na to, że instytucje finansowe nie chcą wspierać projektów w spółkach posiadających aktywa węglowe. Dlatego konieczne jest powstanie strategicznej rezerwy węglowej zarządzanej przez skarb państwa i równoległe inwestowanie przez spółki energetyczne w OZE. Bez tych decyzji może się okazać, że wraz z zakończeniem wydobycia węgla w Polsce zakończy się funkcjonowanie polskiej energetyki, a energię elektryczną z OZE będziemy mieli, ale importowaną z zagranicy

— ostrzega prezes PGE.

Koncepcja wydzielenia aktywów węglowych zyskała aprobatę Ministerstwa Aktywów Państwowych, obecnie trwają konsultacje ze stroną społeczną. Stworzenie takiego podmiotu będzie gwarantowało Polsce bezpieczeństwo energetyczne do czasu powstania bloków jądrowych, a pracownikom miejsca pracy i bezpieczną przyszłość. Zdaję sobie sprawę, że tak głęboka zmiana wzbudza obawy, ale prowadzimy stały szczery dialog ze stroną społeczną, wyjaśniając te kwestie

— przekonuje prezes Dąbrowski.

Jak wynika z informacji prasowych z lutego tego roku, badania społeczne prowadzone przez PGE m.in. w Bełchatowie pokazały, że Polacy mają świadomość nieuchronności procesów transformacyjnych w energetyce. Wśród pytanych mieszkańców Bełchatowa i okolic 89 proc. rozumie, że współczesna zmiana klimatu jest spowodowana działalnością człowieka, a 84 proc. badanych ma świadomość, że kopalnia w Bełchatowie zostanie zamknięta.

Co więcej, aż 72 proc. bełchatowian widzi potencjał dla rozwoju regionu i polskiej gospodarki w kierunku odnawialnych źródeł energii. Ministerstwo Klimatu szacuje, że osiągnięcie neutralności klimatycznej przez Polskę będzie wymagać inwestycji na poziomie 400 mld euro w latach 2021–2050. To jest ogromna kwota, która powinna być kołem zamachowym polskiej gospodarki po pandemii. Osobiście chciałbym, żeby w tym procesie brało udział jak najwięcej polskich firmy, tak by to one stały się beneficjentami tego ogromnego gospodarczego przedsięwzięcia

— mówi Wojciech Dąbrowski w rozmowie na łamach tygodnika „Sieci”.

Mówiąc o rozwoju OZE, trzeba wspomnieć o umowie inwestycyjnej dotyczącej budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku między PGE i duńskim Ørsted. Problemem w morskiej energetyce wiatrowej jest brak doświadczonych polskich przedsiębiorstw. Pierwszy krok PGE uczyniło zatem w stronę Duńczyków.

Planując morskie farmy wiatrowe, w PGE postawiliśmy sobie jeden ważny cel – aby z tych inwestycji polska gospodarka i polskie firmy zyskały jak najwięcej. Od początku też wyeliminowaliśmy możliwość powstania patologii, które znamy z przeszłości, np. z budowy autostrad w Polsce, kiedy firmy zagraniczne zdobywały kontrakty, zatrudniając polskie firmy do najprostszych, najmniej korzystnych finansowo prac. Na razie w Polsce nie mamy jeszcze know-how związanego z morskimi farmami wiatrowymi. Potrzebny był stabilny, doświadczony partner i dobra, korzystna dla obu stron umowa. Takie zadanie wykonaliśmy. Z kilkunastu ofert wybraliśmy propozycję Ørsted – największej firmy offshore’owej na świecie – mówi prezes PGE. – Taki partner gwarantował, że PGE pozyska całkowicie nowe kompetencje w dziedzinie morskich farm wiatrowych, a nasi pracownicy niezbędne praktyczne doświadczenie. Dlatego podpisując umowę z Ørsted – w formule 50 na 50 – precyzyjnie ustaliliśmy wszystkie zasady kooperacji. W negocjacje z Ørstedem włożyliśmy bardzo dużo pracy, ale podpisana umowa realizuje wszystkie postawione przez nas cele. Mamy najlepszy możliwy kontrakt z najbardziej doświadczoną firmą w obszarze morskich farm wiatrowych na świecie. Dodatkowo za 50 proc. udziałów w aktywach wycenianych księgowo na ponad 100 mln zł otrzymujemy 657 mln zł. Duński Ørsted przedstawił nam nie tylko najlepszą ofertę cenową, ale również zaproponował bardzo konkurencyjne warunki przepływu wiedzy. Ponadto dzięki temu, że Ørsted specjalizuje się w działaniu w formule multicontractingu, który polega na pozyskiwaniu zamówień bez pośredników, możliwe jest osiągnięcie znacznych oszczędności na poszczególnych etapach obu projektów. Przy inwestycji na poziomie 35 mld zł szacujemy je na kilkaset mln zł. Dzięki temu będziemy mogli zbudować farmy wiatrowe na Bałtyku najtaniej w Polsce.

Docelowo PGE chce realizować takie inwestycje samodzielnie. Program rządu dotyczący farm wiatrowych na morzu zakłada budowę obiektów o łącznej mocy 11 GW do 2040 r. W tym czasie w Grupie PGE będą funkcjonować już trzy morskie farmy wiatrowe o mocy 3,5 GW.

Podpisaliśmy także z Eneą i Tauronem list intencyjny w sprawie współpracy przy przyszłych projektach morskich farm wiatrowych. Porozumienie to ma na celu zintensyfikowanie prac oraz wykorzystanie własnych kompetencji i zdolności finansowych. Zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest to projekt dla całej krajowej gospodarki, dlatego chcemy go wspólnie rozwijać

— wyjaśnia prezes Dąbrowski.

Po wybudowaniu trzeba jednak postawione obiekty serwisować. Pytanie brzmi – czy będziemy potrafili sami utrzymać polskie farmy? Czy to jedynie kwestia budowania kompetencji?

Elementem umowy z Ørsted jest właśnie pozyskanie kompetencji serwisowych obiektów na morzu. Dzisiaj PGE jest chyba jedyną spółką energetyczną w Europie posiadającą niezwykle profesjonalny własny serwis farm na lądzie realizowany przez PGE Energia Odnawialna. Zyskując doświadczenie w obszarze serwisowania farm morskich od Duńczyków, będziemy rozbudowywać tę część działalności. Dziękuję całemu zespołowi negocjującemu, przygotowującemu kontrakt z Ørsted, bo umowy na projektowanie, budowę i eksploatację są tak sformułowane, że dają nam gwarancję kontroli i zabezpieczenia naszych interesów w tej inwestycji – mówi prezes Polskiej Grupy Energetycznej PGE. – Wspieranie polskich przedsiębiorstw jest dziś kluczowym zadaniem dla spółek takich jak PGE. Z danych wynika, że ponad sto polskich firm jest zainteresowanych udziałem w projekcie offshore. Będziemy zapraszać i zachęcać kolejnych przedsiębiorców. Wierzę, że polskie firmy będą realizowały wiele zadań w naszych wspólnych inwestycjach i – co ważne – Ørsted doskonale rozumie naszą strategię.

W ostatnich latach były też propozycje, żeby projekt offshore prowadzony był przez jedną polską spółkę, żeby scentralizować te inwestycje w ramach spółek skarbu państwa.

Trzeba pamiętać o przepisach unijnych o zasadach konkurencyjności. To też kwestia koncesjonowania energetyki morskiej i konkurencyjnego dostępu do zgód na eksploatację. Spółki skarbu państwa budują synergie w tej, ale nie tylko w tej dziedzinie. Przypomnę, że zawarliśmy porozumienie z Tauronem i Eneą, aby w przyszłości wspólnie realizować podobne inwestycje. Chcielibyśmy także współpracować z PKN Orlen, np. we wspólnym prowadzeniu portu serwisowego. Ministerstwo Aktywów Państwowych i wicepremier Jacek Sasin wyraźnie ten kierunek kooperacji wskazują. Inwestycja w farmy wiatrowe na Bałtyku to jeden z najważniejszych elementów rozwoju polskich spółek energetycznych z udziałem skarbu państwa. To szansa na ich sprawną i skuteczną transformację. To także inwestycja strategiczna dla krajowego bezpieczeństwa energetycznego, polityki klimatycznej i gospodarki

— mówi na łamach tygodnika „Sieci” Wojciech Dąbrowski.

Cała rozmowa z prezesem PGE Polskiej Grupy Energetycznej, Wojciechem Dąbrowskim dostępna na łamach tygodnika „Sieci” w sprzedaży od 1 marca br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html

Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl  i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoseł Szłapka kontra CBA. W sprawie tortur
Następny artykułGala Operowa – Arcydzieła opery włoskiej i francuskiej