A A+ A++
Prezes Glapiński zaskoczył rynek. Ukraina ciąży złotemu
Prezes Glapiński zaskoczył rynek. Ukraina ciąży złotemu
fot. Filip Błażejowski / / FORUM

Piątkowa wypowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego
wywarła duże wrażenie na uczestników rynku finansowego. Mocno w górę poszły
rentowności polskich obligacji skarbowych. Złoty po początkowym umocnieniu
zaczął tracić względem euro.

Stopy
procentowe w Polsce powinny wzrosnąć mocniej, niż obecnie oczekuje rynek
,
biorąc pod uwagę ostatnie dane makro – powiedział, cytowany
przez agencję Bloomberg, prezes NBP Adam Glapiński. To bardzo zaskakująca
wypowiedź prezesa Glapińskiego, który przez całą pierwszą kadencję jako szef
NBP dał się poznać jako zwolennik jak najniższych stóp procentowych. Jeszcze we wrześniu prezes NBP mówił, że „wzrost
inflacji jest przejściowy” i że
podniesienie stóp procentowych byłoby „szkolnym błędem”.

Przed piątkową wypowiedzią Adama
Glapińskiego rynek terminowy spodziewał się, że do końca roku Wibor dojdzie w
pobliże 4%. W poniedziałek rano kontrakty FRA 6×9 implikowały wzrost stopy
procentowej w Polsce w pobliże 4,40%. W rezultacie mocno wzrosły rentowności
polskich obligacji skarbowych. Papiery
10-letnie znów płacą prawie 4%. Także rentowność obligacji 5-letnich znalazła
się w okolicach 4%. Warto dodać, że te ostatnie jeszcze pół roku temu płaciły
nieco ponad 2%.

– Na najbliższych dwóch posiedzeniach RPP zapewne podniesie
stopę referencyjną do 3,25-3,50 proc. W wywiadzie prezes NBP A. Glapiński mówił
nawet, że podwyżki mogą być mocniejsze niż wycenia to teraz rynek – napisali w
Dzienniku Rynkowym stratedzy Banku PKO BP.

Wzrost oczekiwanych stóp procentowych w Polsce w teorii
powinien być czynnikiem sprzyjającym umocnieniu złotego. I faktycznie tak było
w piątek, gdy już po zakończeniu właściwego handlu na parze euro-złoty kurs
euro spadł o ok. 3 grosze, schodząc w okolice 4,51 zł.

[Aktualizacja 11:50] Po 10:00 złoty zaczął wyraźnie tracić względem
euro. Do południa kurs EUR/PLN wzrósł o przeszło 1,5 grosza, zbliżając
się do poziomu 4,55 zł.

O ponad dwa grosze wzrosły notowania dolara
amerykańskiego, za którego znów musimy płacić ponad 4 zł. Frank szwajcarski
wyceniany był już na ponad 4,40 zł, czyli o niemal trzy grosze wyżej niż przed
weekendem. Na parze z euro frank jest najmocniejszy od czerwca 2015 roku,
Widać, że inwestorzy uciekają do „bezpiecznej przystani” w obliczu rosnącego
napięcia geopolitycznego na wschodzie Europy.

Analitycy wskazują, że złotemu może ciążyć rosnące ryzyko
wojny pomiędzy Rosją a Ukrainą.  Złoty mógłby zostać bardziej dotknięty przez zawirowania geopolityczne
niż inne waluty regionu – oceniają
ekonomiści Citi Handlowego. Dodają, że Rosja jest trzecim największym krajem pochodzenia importu. Pod tym
względem Polska wyróżnia się na tle innych gospodarek regionu – dla Czech Rosja
jest ósmym, a dla Węgier dziewiątym partnerem importowym. Zza wschodniej
granicy sprowadzamy przede wszystkim ropę naftową oraz gaz ziemny – czyli towary
absolutnie kluczowe dla funkcjonowania gospodarki, a zwłaszcza przemysłu.

Naszej walucie raczej nie pomogły też słabsze
od oczekiwań statystyki grudniowej sprzedaży detalicznej. Z drugiej strony
w danych tych widać, że inflacja jest coraz istotniejszym problemem dla całej
gospodarki i sama z siebie generuje ryzyko recesji. NBP nie ma więc pola
manewru i jest zmuszony podnosić stopy procentowe.

KK

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBędzie cyfryzacja urzędu
Następny artykułGod of War nadal niepokonany na Steamie, choć goni go chińska gra