Zarząd European Leagues został wybrany w piątek. U boku szefa Ekstraklasy zasiadać będą m.in. prezesi sześciu najważniejszych lig w Europie – Premier League, LaLiga, Serie A, Bundesligi, Ligue 1 i Liga Portugal.
Marcin Animucki w zarządzie European Leagues. “Cieszę się, że Polska nadal będzie miała swojego przedstawiciela we władzach jednej z najważniejszych organizacji piłkarskich”
– Bardzo się cieszę, że członkowie walnego zgromadzenia European Leagues po raz kolejny okazali mi zaufanie – powiedział Animucki. – Cieszę się również, że Polska nadal będzie miała swojego bezpośredniego przedstawiciela we władzach jednej z najważniejszych organizacji piłkarskich. To bardzo ważne zwłaszcza dzisiaj, gdy pandemia wpływa i doświadcza europejski futbol – dodał prezes Ekstraklasy.
Cele European Leagues: reforma pucharów, sprawiedliwy podział kasy, poprawa kalendarza
Z ostatniego spotkania European Leagues wynika, że organizacja planuje skupić się na kwestii reformy europejskich pucharów i na znalezieniu sposobu na sprawiedliwszy podział pieniędzy. “To kluczowe, jeśli chcemy uniknąć głębszych podziałów między ligami, ale i wewnątrz ich” – czytamy we wnioskach szefów EL, a moment na tę dyskusję jest kluczowy, bo UEFA planuje zmiany w Finansowym Fair Play.
European Leagues chcą, by bogaci podzielili się pieniędzmi z biedniejszymi, czyli też z nami. Plan oparto na trzech filarach:
- zwiększeniu mechanizmu solidarnościowego, dzięki któremu pieniądze generowane przez futbol płynęłyby również do klubów, które nie uczestniczą w pucharach
- znacznemu zwiększeniu inwestycji w Ligę Europy i Ligę Konferencji Europy dzięki przekazaniu na te rozgrywki większej części przychodów
- równiejszemu podziałowi pieniędzy między klubami biorącymi udział w europejskich pucharach.
Animucki: “Obecność we władzach European Leagues to udział w decyzjach dotyczących przyszłości futbolu, co ma znaczenie dla rozwoju średniej wielkości lig, jak Ekstraklasa”
Ponadto, prezesi lig i drużyn znajdujących się w European Leagues chcą, by kalendarz uwzględniał potrzeby krajowych lig i pucharów, a nie był dostosowywany wyłącznie do potrzeb najmocniejszych. Proponują zatem, by mecze Ligi Mistrzów dalej były rozgrywane w ciągu dwóch dni, a nie czterech, jak proponuje UEFA i sugerują, by wszystkie rozgrywki organizowane przez europejską federację miały odbywały się w takiej samej liczbie dni, co miałoby pomóc w promowaniu słabszych ekip, których spotkania w LE są kondensowane w jeden dzień i nie mają tak dużej marketingowej siły przebicia. European Leagues proponują też, by od 2024 roku dostęp do Ligi Mistrzów był bardziej otwarty dla innych krajów, np. dzięki zwiększeniu liczby dodatkowych miejsc dla mistrzów kraju czy ograniczeniu do pięciu maksymalnej liczby ekip z jednych rozgrywek. Niektórzy domagali się też, by wraz z rozszerzeniem Champions League do 36 klubów w takim samym stopniu rozszerzyć też Ligę Europy i Ligę Konferencji Europy.
– Świat piłki nożnej będzie się zmieniać wraz z nowymi realiami, a obecność we władzach European Leagues to bezpośredni udział w decyzjach dotyczących przyszłości zawodowego futbolu, co ma szczególne znaczenie dla rozwoju średniej wielkości lig, jak polska Ekstraklasa – przekonuje Animucki. Jego wejście do zarządu European Leagues jest wzmocnieniem pozycji polskiego futbolu i dowodem na to, że organizacyjne działania Ekstraklasy są pozytywnie dostrzegane na Zachodzie, nawet mimo tego, że sportowo wyniki naszych ekip na europejskich boiskach są co najwyżej przeciętne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS