Po zablokowaniu przez prezydenta planów sprzedaży budynku przy ul. Śniadeckich 5 głos zabrał w piątek Jan Pamuła, prezes ARMK. Broni w nim swojej wcześniejszej decyzji.
Przypomnijmy: plan sprzedaży jednego z budynków na Wesołej rozgrzał emocje w mijającym tygodniu. Po pojawieniu się informacji o przetargu mieszkańcy śledzący sprawy zagospodarowania Wesołej zarzucili prezydentowi złamanie wcześniejszych obietnic, że żaden z budynków nie zostanie sprzedany.
Reakcja była stanowcza. – Tak jak państwo, jestem zaskoczony tym co zrobiła Agencja Rozwoju Miasta Krakowa. Będę żądać wyjaśnień od prezesa Jana Pamuły, którego spółka formalnie znajduje się w moim pionie. Nie widzę żadnego sensu, abyśmy pozbywali się tej nieruchomości – skomentował wiceprezydent Jerzy Muzyk. Później głos zabrał również prezydent Jacek Majchrowski. – Poleciłem Agencji Rozwoju Miasta Krakowa natychmiast wycofać ofertę sprzedaży budynku przy ul. Śniadeckich. Była to decyzja Agencji, która nie została wcześniej ze mną skonsultowana, nad czym bardzo ubolewam – napisał na Facebooku. W takim tonie prezydent rzadko wypowiada się na temat pracy swoich podwładnych.
Fala komentarzy
Sprawa wywołała wiele komentarzy, w tym ze strony politycznych oponentów prezydenta Jacka Majchrowskiego. – Z tego miejsca apelujemy do prezydenta, aby już nic nie robił z tym obszarem, bo ekipa Jacka Majchrowskiego pokazała, że nie posiada kompetencji ani wizji, żeby cokolwiek zrobić z tym obszarem. Niech pozostawią to miejsce kolejnej ekipie, która – mamy nadzieję – zrobi coś dobrego – mówił podczas czwartkowej konferencji prasowej Karol Wałachowski, dyrektor programowy stowarzyszenia „Kraków dla Mieszkańców”, a więc zaplecza Łukasza Gibały.
Zareagował też prof. Stanisław Mazur, ubiegający się o stanowisko prezydenta Krakowa. Wystosował pisma do prezesa ARMK i wiceprezydenta Muzyka „z oczekiwaniami wyjaśnienia chaosu decyzyjnego oraz dezinformacji mieszkańców Krakowa”. Mazur dopytuje między innymi o powody takiej decyzji i domaga się informacji dotyczących master planu dla Wesołej. Pyta także o to, z czego wynika sprzeczność procesów decyzyjnych, które spowodowały, że prezes spółki podjął decyzje o przetargu bez konsultacji z władzami miasta, które zareagowały dopiero po doniesieniach medialnych i oburzeniu aktywistów. – Cała sytuacja daje mieszkańcom Krakowa słuszne prawo do pytania, czy leci z nami pilot – ocenia Stanisław Mazur.
Prezes Pamuła się broni
Z wypowiedzi wiceprezydenta Muzyka można było wywnioskować, że ARMK tłumaczyła przetarg sprawdzaniem, czy znajdą się chętni na kupno nieruchomości, która jest w bardzo złym stanie technicznym i wymaga ogromnych nakładów. W innym świetle sprawę stawia jednak piątkowe oświadczenie prezesa ARMK Jana Pamuły.
Pamuła broni wcześniejszej decyzji o przetargu, tłumacząc to potrzebą poszukiwania zróżnicowanych źródeł nie tylko utrzymania, ale też rozwoju tej enklawy miasta. Podkreśla, że nieruchomości na Wesołej, o łącznej powierzchni 9 ha, są zabudowane budynkami, które wymagają w większości wielomilionowych nakładów. – Wyłącznie koszty bieżącego utrzymania budynków wraz z terenem to aktualnie ponad 5 mln zł rocznie – podkreśla prezes i zaznacza, że w tegorocznym budżecie zapisano jedynie kwotę 1 mln zł.
Przy okazji dostaje się krytykom dotychczasowych działań. – Skala zainteresowania Wesołą jest proporcjonalna do kapitału politycznego, jaki można zbudować na eskalacji pewnych zagadnień, przy jednoczesnym pomijaniu faktycznych problemów związanych z tym obszarem – pisze. Wytyka, że spośród dziesięciu miejskich radnych wchodzących w skład zespołu konsultacyjnego w sprawie zagospodarowania budynków na Wesołej, tylko dwóch brało aktywny udział w jego pracach, podobnie jak kilku przedstawicieli organizacji pozarządowych. – Na żadnym ze spotkań nie usłyszałem od przedstawicieli Zespołu konkretnej propozycji na zagospodarowanie chociaż części tego kwartału miasta – pisze Jan Pamuła.
– Dla mnie, jako mieszkańca tego miasta, ważniejsze jest realne poszukiwanie wyjścia z sytuacji, a nie eskalowanie problemu bez jakiejkolwiek propozycji jego rozwiązania. Stąd moja decyzja o ogłoszeniu przetargu, który w dniu wczorajszym został przeze mnie unieważniony. Mam nadzieję, iż cała ta sytuacja spowoduje, że osoby, którym leży na sercu dobro Wesołej, dostrzegą sedno problemu związanego z zapewnieniem stabilnych źródeł finansowania rozwoju tej części Miasta Krakowa – podsumowuje.
W odpowiedzi na przesłane pytania spółka tłumaczy też, że „nie chodzi o to, że ARMK ma zarabiać na Wesołej”.– Chodzi o pozyskiwanie koniecznych środków na realizację planów i pomysłów na zagospodarowanie Wesołej przedstawionych na ubiegłorocznej konferencji prasowej i dyskutowanych m.in. na warsztatach prowadzonych przez KBF. Próby komercjalizacji niektórych budynków wynikają więc raczej z troski właściciela o powierzony majątek, a nie z chęci zysku – tłumaczy Jan Pamuła.
Jakie plany?
ARMK informuje, że finalizuje właśnie rozmowy z władzami krakowskich uczelni dotyczące współpracy w kwestii ich planu zagospodarowania – ale także o budowie nowej siedziby Biblioteki Kraków, na którą ma być ogłoszony międzynarodowy konkurs architektoniczny.
– Dlatego także zostały podjęte rozmowy z Krakowskim Holdingiem Komunalnym, który jest poważnie zainteresowany kupnem Czerwonej Chirurgii, czyli zabytkowego budynku przy ul. Kopernika 21 i przeniesieniem tam swojej siedziby. Przy czym warto podkreślić, że na parterze budynku ma się także znaleźć otwarta przestrzeń dla wystaw i działalności kulturalnej – czytamy w odpowiedzi.
Wśród zapowiedzi spółka wymienia też rozmowy o utworzeniu kolejnego krakowskiego Fablab, czyli pracowni pracy kreatywnej, i dwóch ogrodów społecznych. Wiosną mają ruszyć prace dotyczące budowy nowych sieci wodnych, energetycznych i grzewczych, które uniezależnią wszystkie budynki od przestarzałej sieci szpitalnej. Dowiadujemy się też, że „trwają intensywne prace nad otwarciem pierwszej z rodzinnych restauracji”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS