Zawiercianie pięć lat wcześniej awansowali do elity. Brązowy medal, po pokonaniu w decydującej rywalizacji PGE Skry Bełchatów 3-1, dał im przepustkę do Ligi Mistrzów.
ZOBACZ TAKŻE: Baraże o PlusLigę: Terminarz i plan transmisji meczów
– Nie można oczekiwać w każdym sezonie czegoś więcej. Naszym celem nie było zdominowanie całego świata siatkarskiego. Nikt nie marzyłby zdobywać 10 tytułów mistrzowskich pod rząd. Zwyczajnie, chcieliśmy się uplasować w czołówce, więc kiedy dotknęliśmy tego obszaru i zdobyliśmy medal, to teraz będzie ciężka praca, żeby to utrzymać i zdobywać medale, jeśli nie w każdym sezonie, to w co drugim – dodał Baran.
Podkreślił, że jest realistą.
– Założenie, by być jednym z najlepszych klubów w Polsce, nie musi oznaczać chorych ambicji. Powiedziałem w sobotę na spotkaniu z kibicami, że w kategorii małych miast i małych klubów, ten brąz jest jak złoto i trzeba to uszanować – ocenił.
Zauważył, że nie widzi sensu budowania mocniejszego zespołu na Ligę Mistrzów.
– Tracimy z pola porównawczego wiarę w siłę naszej PlusLigi. Mogę zaryzykować zestawienie, że pierwsza trójka polskiej ekstraklasy, to zdecydowanie pierwsza 10-tka światowa. To oznacza, że budując zespół walczący o medale wystarczy mocy i techniki siatkarskiej, aby rywalizować w Lidze Mistrzów – wyjaśnił prezes. W minionych dwóch sezonach „Jurajskich Rycerzy” prowadził czarnogórski trener Igor Kolakovic, którego umowa wygasła.
„Okres podsumowań i pożegnań dopiero jest przed nami. Nie chcę uprzedzać komunikatów. W siatkówce nie zwykło się budować zespołu pod trenera i łączyć ruchów kadrowych z tymi ruchami w sztabie szkoleniowym. Bardziej spoglądamy na pomysł w klubie, system gry, i do niego dopasowujemy zawodników, trenerów. Taki pomysł sobie wypracowaliśmy i wszelkie odejścia i uzupełnienia będą robione +pod klub+” – zaznaczył. Przyznał, że czuje satysfakcję, że pięć lat po awansie do ekstraklasy zespół świętował wywalczenie pierwszego medalu.
– Nie będę fantazjował, że zdobycie medalu uświadomiło mi, że jesteśmy dobrym i zorganizowanym klubem. Tę wiedzę mam na co dzień, nawet gdybyśmy zajęli niższe miejsce. Fakt, że to, co robimy – robimy dobrze i jeszcze przynosi efekt sportowy – stanowi powód do podwójnej satysfakcji. Cały czas wierzę, że baza organizacyjna i ciężka, codzienna praca, stanowią drogę do sukcesu – zauważył.
Nie ukrywał, że zawierciańska hala nie spełnia wymogów europejskich rozgrywek.
– To prawda, że nasz hala nie ma szans na akredytację do pucharów, zresztą jest warunkowo dopuszczana do rozgrywek PlusLigi. Nie podejmowaliśmy rozmów na temat obiektu na Ligę Mistrzów, bo nie chcieliśmy dzielić skóry na niedźwiedziu. Postaramy się to dobrze poukładać – zadeklarował. Przyznał, że nie łudzi się, iż sukces klubu wpłynie na budowę nowego obiektu w Zawierciu.
– Przyczynek ku temu zaistniał już przed laty. Miasta budują hale widowiskowo-sportowe na potrzeby mieszkańców, kultury, estrady, sportu. Nie wiążę tego z medalami. Jeśli 11 lat funkcjonowania klubu i pięć sezonów w PlusLidze nie dało impulsu do podjęcia tych działań, to zdobycie medalu również nic nie zmieni – ocenił.
Zaznaczył, że kiedyś polscy kibice siatkarscy żyli wielką rywalizacją Resovii Rzeszów i Skry Bełchatów.
– Fakt, że po kilku latach rozwoju wyeliminowaliśmy Asseco Resovię w ćwierćfinale, a PGE Skrę o walce o brąz – stanowi pewien symbol, działa na emocje kibiców. Patrząc na jakość, jaką osiągnęliśmy w końcowej fazie rozgrywek, myślę, że trzecie miejsce jest do niej adekwatne – zakończył prezes Aluronu CMC.
MS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS