A A+ A++

18 maja – taką datę podała Yamaha w najnowszym zwiastunie nowego modelu. Choć jedynym detalem motocykla, który pokazano, jest fragment przedniej lampy, jej kształt może sugerować, że stylistycznie sprzęt będzie bardzo zbliżony do wizualizacji, które od pewnego czasu pojawiają się w japońskich mediach. Nie sposób też nie dostrzec podobieństwa linii reflektora z tym zamontowanym w Tracerze 7.

Pewną wskazówką, dotyczącą nowości Yamahy, może być fakt, że na filmie widzimy wyłącznie młodych ludzi. Sugeruje to, że motocykl skierowany będzie właśnie do tej grupy docelowej. Z kolei połączone motywy drogi i toru wskazują na podwójne przeznaczenie tego motocykla – dokładnie takie jakie miałaby sportowo-turystyczna R7.

Mimo nazwy, która w oczywisty sposób nawiązuje do motocykla wyścigowego, którym Noriyuki Haga ścigał się w WSBK, nowa R7 konkurentów szukać będzie raczej wśród takich bike’ów jak Honda CBR 650 R, czy Aprilia RS 660. Nawiązanie równorzędnej walki o klienta musiałoby jednak wiązać się z modyfikacją jednostki napędowej – moc 74 KM w towarzystwie motocykli dysponujących około setką koni to trochę za mało.

Choć premiera nowego modelu jeszcze przed nami, już pojawiły się głosy krytyki pod adresem producenta. Części zagorzałych fanów motorsportu nie podoba się, że Iwata wykorzystała nazwę kultowego motocykla wyścigowego, którym Noriyuki Haga ścigał się w WSBK. Uważają, że nazwa ta powinna zostać zarezerwowana dla wyjątkowych maszyn.

Wiele jednak wskazuje na to, że oczekiwana R-siódemka takim właśnie motocyklem będzie.

Przeczytaj także: Yamaha publikuje tajemniczy zwiastun R7

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTlenek węgla groźny także w upalne dni. Tylko wczoraj strażacy dwukrotnie wzywaniu do pomiarów
Następny artykułMariusz Wlazły zostaje w Treflu Gdańsk na kolejny sezon. W zespole zostało sześć wolnych miejsc