FRANCJA
W ciągu ostatniej doby we Francji odnotowano 15 674 nowe zakażenia koronawirusem oraz 610 zgonów na Covid-19 – poinformowały w piątek władze. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w tym kraju przekroczyła od początku pandemii 60 tysięcy.
Według francuskiego ministerstwa zdrowia 264 osoby zmarły w ciągu ostatnich 24 godzin w szpitalach, a w ciągu ostatnich trzech dni 346 osób w domach opieki. Liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa od początku pandemii wynosi dokładnie 60 229, w tym w szpitalach zmarło 41 455 osób. We Francji na Covid-19 zachorowało już od początku pandemii 2 442 990 osób. Władze medyczne uznają wzrost zakażeń w ostatnich dniach za niepokojący i zalecają szczególną ostrożność podczas zbliżających się Świąt. Liczba nowych hospitalizacji wynosi 8830 w ciągu ostatnich siedmiu dni, w tym 1157 osób trafiło na intensywną terapię.
Zakażony koronawirusem prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował w piątek w nagraniu wideo, że ma się „dobrze” i wykonuje swoje obowiązki pomimo „nieco spowolnionej aktywności”. Prezydent jest osłabiony i ma kaszel. Szef państwa poprosił Francuzów o ostrożność; „wszyscy możemy złapać wirusa” – podkreślił. Szef doradzającej rządowi Rady Naukowej Jean-Francois Delfraissy ocenił natomiast w piątek, że w związku z trudnościami z produkcją i dystrybucją szczepionek przeciw Covid-19 Francja i inne kraje prawdopodobnie nie powrócą do normalności “mniej więcej” do jesieni 2021 roku.
AUSTRIA
Rząd Austrii poinformował w piątek o wprowadzeniu od 26 grudnia trzeciej ogólnokrajowej kwarantanny. Zakazane będzie m.in. wychodzenie z domu bez uzasadnionej potrzeby. Restrykcje potrwają do 24 stycznia, a zwolnione z nich będą osoby z negatywnym wynikiem testu na koronawirusa.
Do 18 stycznia zamknięte będą szkoły, restauracje, bary i hotele, a także sklepy niesprzedające najbardziej potrzebnych towarów. Obowiązująca już między godz. 20 a godz. 6 godzina policyjna zostanie rozszerzona na całą dobę, aż do 24 stycznia. W praktyce oznacza to ogólny zakaz wychodzenia z domu bez uzasadnionej potrzeby. Po 18 stycznia z ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się zwolnione będą osoby, które uzyskają negatywny wynik testu antygenowego na obecność koronawirusa podczas planowanej na 15-17 stycznia masowej akcji badania mieszkańców Austrii. Posiadanie negatywnego wyniku testu ma być też warunkiem niezbędnym do normalnego uczestnictwa w życiu społecznym, bez niego po zakończeniu kwarantanny w przestrzeni publicznej obowiązkowe będzie noszenie maski ochronnej typu FFP2. “To jedyny sposób na poradzenie sobie z pandemią; by ponownie otworzyć turystykę, kulturę i gastronomię, ale tym samym zapobiec kolejnemu wzrostowi zachorowań” – przekonywał kanclerz Austrii Sebastian Kurz na konferencji prasowej. Osoby mające częsty kontakt z wieloma ludźmi, np. nauczyciele, sklepikarze, pracownicy komunikacji miejskiej czy fryzjerzy, mają być od 18 stycznia co tydzień badane na obecność koronawirusa. Już wcześniej władze Austrii informowały o otworzeniu 24 grudnia wyciągów narciarskich. O ich otwarciu, bądź ewentualnym dalszym zamknięciu będą decydowały władze regionalne i lokalne. Na wyciągach obowiązkowe będzie noszenie masek FFP2. Już wcześniej wprowadzono obowiązek 10-dniowej kwarantanny dla osób przybywających z krajów, w których dwutygodniowa liczba infekcji przekracza 100 w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. W tej grupie znajduje się większość państw europejskich, w tym Polska. W praktyce ze stoków w Austrii będą mogli więc korzystać tylko mieszkańcy tego państwa. Według zestawienia agencji Reutera, w ciągu ostatniego tygodnia w Austrii diagnozowano średnio 2,4 tys. nowych zakażeń koronawirusem dziennie, a na Covid-19 umierało codziennie 120 osób. W szczytowym momencie epidemii na początku listopada diagnozowano średnio 9 tys. nowych infekcji dziennie. Władze Austrii złagodziły wprowadzone wcześniej restrykcje i zakończyły okres drugiej kwarantanny 2 grudnia. Ponownie otwarto wówczas szkoły i sklepy oraz rozluźniono zasady dotyczące wychodzenia z domu. (PAP)
SZWECJA
Premier Szwecji Stefan Loefven ogłosił w piątek kolejne restrykcje w związku z epidemią Covid-19 i po raz pierwszy zalecił stosowanie maseczek w transporcie publicznym. W tym dniu odnotowano w kraju najwyższy od początku pandemii przyrost zakażeń koronawirusem – 9654.
Od 24 grudnia wprowadzone zostaną limity osób mogących przebywać jednocześnie w sklepach, centrach handlowych oraz siłowni. “Jeśli to nie pomoże, obiekty te zostaną zamknięte” – zapowiedział Loefven. W restauracjach przy stolikach siedzieć będą mogły maksymalnie cztery osoby zamiast ośmiu, a sprzedaż alkoholu w lokalach zostanie zakazana po godz. 20 zamiast po 22. Publiczni pracodawcy mają stworzyć listę osób, których praca jest niezbędna na miejscu. Największą zmianą jest dopuszczenie przez szwedzkie władze możliwości zasłaniania nosa i ust w środkach transportu publicznego. Jest to jednak tylko rekomendacja, a nie prawny przymus pod groźbą kary. Pytany o zmianę stanowiska władz Szwecji w sprawie maseczek dyrektor Urzędu Zdrowia Publicznego Johan Carlson odpowiedział, że “środek ten w innych krajach nie przyniósł oczekiwanych efektów, ale znaleźliśmy się w sytuacji, w której warto go zastosować”.
Carlson podkreślił, że koronawirus rozprzestrzenia się obecnie w Szwecji w szybkim tempie, a doświadczenia innych krajów Europy wskazują, że staje się bardziej zakaźny. W piątek w Szwecji odnotowano 9654 przypadki infekcji SARS-CoV-2 i jest to największy dobowy przyrost od początku pandemii. Poprzedni rekord odnotowano dzień wcześniej. Ogólna liczba zakażeń w kraju to 367 120. W ciągu ostatniej doby na Covid-19 zmarło w Szwecji 100 osób; łączna liczba ofiar śmiertelnych wynosi 7993. Premier Loefven pytany o to, czy Szwecja nie za późno decyduje się na wprowadzenie restrykcji, odpowiedział, że “we właściwym czasie”.
Rozważamy wprowadzenie dalej idących restrykcji, również dotyczących przemieszania się, ale one wiążą się z koniecznością wdrożenia nowej legislacji – powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla wp.pl.
Szef rządu w wywiadzie z portalem wp.pl na uwagę, że może warto postawić kropkę nad “i”, ustanowić godzinę policyjną i faktycznie kilka tygodni do czasu szczepień wytrzymać, zamiast żyć w fikcji “lockdownu bez lockdownu” odparł: “Rozważamy wprowadzenie dalej idących restrykcji, również dotyczących przemieszania się. Ale one wiążą się z koniecznością wdrożenia nowej legislacji”.
Na pytanie, czy trwają już jakieś prace w tym zakresie premier odparł, że trwają rozmowy na poziomie politycznym oraz dyskusje z prezydentem. “Obserwujemy dane i dalsze decyzje uzależniamy od nich. Już dzisiaj jednak chciałbym bardzo mocno zaapelować, by zachowywać się tak, jakby była godzina policyjna. Tak jakby obowiązywały jeszcze dalej idące ograniczenia. Także w przemieszczaniu się. Zakres zmian zależy od naszej dyscypliny” – zaznaczył Morawiecki.
Premier był tez pytany o ogłoszone w czwartek przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego nowe ograniczenia, które mają wejść w życie po świętach. Morawiecki podkreślił, że sytuacja jest bardzo groźna. “Staramy się, czerpiąc z doświadczenia otaczającego nas świata, a także z danych wewnętrznych i opinii lekarzy, przewidzieć najlepszy możliwy model ewolucji pandemii. I tak jak dzisiaj to wygląda przy zatrzymaniu tempa spadku zakażeń nie chcemy ryzykować bardzo wysokiej trzeciej fali” – mówił.
Dodał, że zdaniem specjalistów styczeń i luty to miesiące, które wirusy z grupy koronawirusów “lubią” najbardziej. “Dlatego musimy sobie powiedzieć jasno: trzecia fala jest przed nami. Dlatego zdecydowaliśmy się na obostrzenia, które mają zlikwidować fikcję, polegającą na tym, że całe rodziny wyjeżdżają na wyjazdy służbowe, lub w siłowniach pojawiali się sami sportowcy zawodowi, a w galeriach handlowych są tłumy. Tu nie ma czasu na żarty i omijanie prawa, umierają ludzie. Nie można pozwolić na omijanie przepisów i na niefrasobliwość” – podkreślił Morawiecki. Dodał, że ogłoszone w czwartek restrykcje wejdą w życie za 11 dni.
“Jeszcze raz chcę zapewnić, że robimy co w naszej mocy, żeby ograniczać skutki koronawirusa zarówno dla ludzi, jak i dla gospodarki. Staramy się, żeby Polska przeszła przez ten trudny czas jak najmniej poturbowana. Ale oczywiście zdarzają się nam błędy, za które przepraszam” – dodał premier.
Szef rządu pytany w kontekście zapowiedzi przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że szczepienia mogą ruszyć na terenie UE między 27 a 29 grudnia, czy Polska jest na to gotowa podkreślił: “Tak. Polska jest gotowa, by natychmiast rozpocząć szczepienia”. Zachęcał też do szczepień. (PAP)
Panel doradców amerykańskiej Agenci Żywności i Leków (FDA) jednogłośnie opowiedział się za dopuszczeniem w trybie ratunkowym szczepionki przeciwko COVID-19 firmy Moderna.
W USA została już dopuszczona do użycia szczepionka przeciwko COVID-19 amerykańskiego koncernu farmaceutycznego Pfizer i niemieckiej firmy biotechnologicznej BioNTech. W Stanach Zjednoczonych została ona już wprowadzona do użycia, podobnie jak w Wielkiej Brytanii i Kanadzie. Wkrótce w USA będzie stosowana kolejna szczepionka o podobnym działaniu amerykańskiej firmy Moderna. BBC News i Reuters poinformowały, że panel doradców amerykańskiej Agenci Żywności i Leków (FDA), stosunkiem głosów 20 do 1, opowiedział się za dopuszczeniem w trybie ratunkowym tego preparatu do użycia.
Eksperci FDA w swej opinii podkreślili, że korzyści szczepionki firmy Moderna przewyższają ryzyko zaszczepienia nią osób w wieku co najmniej 18 lat. Ten sam panel wcześniej zatwierdził preparat Pfizera i BioNTech. Obydwie szczepionki – zarówno firmy Moderna, jak i Pfizera oraz BioNTech – działają w taki sam sposób. Zawierają tzw. matrycowy kwas rybonukleinowy (mRNA) kodujący białko z otoczki osłonowej koronawirusa SARS-CoV-2. Sam m-RNA znajduje się w osłonie lipidowej, wnika do komórki i uruchamia w rybosomach produkcję białka, które z kolei wywołuje reakcje odpornościową układu immunologicznego zaszczepionej osoby. „To ogromne osiągnięcie, że od stycznia, kiedy zidentyfikowano nowego koronawirusa, w grudniu dostępne są dwie szczepionki” – powiedział dr James Hildreth, jeden z członków panelu doradczego FDA.
Szczepionka Moderny może być przechowywana w temperaturze minus 20 st. C. Preparat Pfizera i BioNTech musi być trzymany w temperaturze minus 75 st. C. Obydwie szczepionki podawane są w dwóch dawkach. W przypadku preparatu Moderny druga podawana jest po 28 dniach, a Pfizera i BioNTech – po trzech tygodniach
Państwowa Straż Pożarna oraz Ochotnicza Straż Pożarna zapewnią mieszkańcom mniejszych miejscowości, którzy mają ograniczoną mobilność, dojazd do punktów szczepień – poinformował w piątek pełnomocnik rządu ds. programu szczepień, szef KPRM Michał Dworczyk.
Jak dodał, “ciężar pracy polegającej na transporcie osób” spadnie na Ochotniczą Straż Pożarną, a koordynacją akcji zajmie się PSP. Zapewnił też, że akcja zostanie przeprowadzona we współpracy z punktami szczepień oraz jednostkami samorządu terytorialnego.
Dworczyk wziął w piątek udział w konferencji prasowej wraz z Komendantem Głównym Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Andrzejem Bartkowiakiem oraz prezesem Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Waldemarem Pawlakiem.
“Dzisiaj spotykamy się, żeby podpisać list intencyjny, który jest deklaracją współpracy i włączenia się do Narodowego Programu Szczepień dwóch niezwykle istotnych podmiotów – Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej” – poinformował Dworczyk. “Podpisujemy deklarację, dzięki której osoby, które mają ograniczoną mobilność, a mieszkają w mniejszych gminach, gminach wiejskich oraz wiejsko-miejskich, będą – dzięki strażakom ochotnikom oraz PSP – miały zagwarantowany dojazd do punktów szczepień” – poinformował.
Jak podkreślał, w Polsce są tysiące miejscowości, w których “nie można byłoby szeregu działań zrealizować”, gdyby nie służba druhów. “Jednym z takich wyzwań jest właśnie dowóz do punktów szczepień osób, które mają ograniczoną mobilność” – podkreślił szef KPRM.
O tym, że “wchodzimy w nową fazę”, w której szczepienia będą kluczowe, mówił prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Waldemar Pawlak. “Bardzo ważne jest zachowanie tych wszystkich standardowych działań, tych wszystkich elementów przeciwdziałania, to znaczy i maseczki, i dystans, i wszelkie środki ochrony osobistej. Ale na tym etapie wchodzimy w nową fazę, gdzie bardzo ważne będzie, żeby wszyscy, którzy chcą się zaszczepić, mieli taką możliwość” – podkreślił.
Zaznaczył, że szczepienia są dobrowolne i każdy będzie decydował samodzielnie o tym, czy z tego szczepienia skorzysta. “Ale najważniejsze jest, żeby ci, którzy spieszą z pomocą zagrożonym, mieli możliwość dostępu do szczepionki na tych pierwszych etapach, żeby mogli nabyć odporność i mogli bezpiecznie prowadzić działania ratownicze” – mówił.
“Jesteśmy przygotowani do tego, aby w pierwszej kolejności zaszczepić wszystkich funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej i ponad 200 tys. ochotników OSP” – powiedział z kolei nadbryg. Andrzej Bartkowiak.
“Wszystkie ręce na pokład – musimy pomóc tym wszystkim, którzy będą chcieli, a nie będą mogli dotrzeć do punktów szczepień i się zaszczepić” – apelował. Podkreślił też, że wszystkim funkcjonariuszom biorącym udział w akcji zostanie zapewnione bezpieczeństwo oraz odpowiednie stroje.
Mamy 11 013 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw:
– mazowieckiego (1422),
– wielkopolskiego (1148),
– kujawsko-pomorskiego (1050),
– zachodniopomorskiego (956),
– pomorskiego (951),
– śląskiego (918),
– warmińsko-mazurskiego (827),
– dolnośląskiego (691),
– łódzkiego (656),
– lubelskiego (534),
– lubuskiego (427),
– małopolskiego (399),
– podlaskiego (266),
– opolskiego (250),
– świętokrzyskiego (180),
– podkarpackiego (168).
170 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
Z powodu #COVID19 zmarły 122 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 304 osoby.
Liczba zakażonych koronawirusem: 1 182 864/ 24 771 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe). W związku z korektami wprowadzanymi na bieżąco przez laboratoria w systemie EWP, globalna liczba zakażeń od początku pandemii może nie być sumą kolejnych dziennych zakażeń.
– Myślę, że patrole policji będą egzekwować czasowy zakaz przemieszczania się w sylwestra – powiedział w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Podkreślił, że musimy ograniczyć kontakty społeczne i to jest główna dewiza obostrzeń ogłoszonych w czwartek przez rząd.
Wiceminister zdrowia, pytany w Radiu Plus, czy w sylwestra twardo będzie egzekwowany zakaz przemieszczania się, odpowiedział: “sam sylwester będzie na takiej samej zasadzie, jak to było na wiosnę, kiedy było ograniczenie w przemieszczaniu się”.
Dopytywany, czy będą masowe kontrole, żeby to faktycznie egzekwować, powiedział: “Myślę, że patrole policji będą to egzekwować, ponieważ jeżeli wydajemy takie obostrzenie, to trzeba w jakiś sposób to od obywateli wyegzekwować”.
“Mam nadzieję, że ten sylwester będzie spokojniejszy, inny, zostaniemy w domu i tam będziemy świętować nadejście nowego roku. Nie na placach dużych, gdzie niestety może dochodzić do zakażeń, bo głowa przy głowie, wielka radość z nadchodzącego nowego roku. Ten rok nadchodzący będziemy świętować w domu” – podkreślił Kraska.
Wiceszef resortu zdrowia, pytany, dlaczego jest wprowadzana narodowa kwarantanna, wskazał, że “doszliśmy do pewnego momentu, kiedy doszło do stabilizacji nowych zakażeń, ale jednak ta stabilizacja jest na dość wysokim poziomie”.
“Zbliżający się okres świąteczny, świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku, a także ferii zimowych sprzyja naszemu przemieszczaniu się” – dodał.
Zaznaczył, że “w tej chwili nie możemy sobie pozwolić na radykalny przyrost nowych zachorowań, radykalny przyrost pacjentów, którzy będą musieli być hospitalizowani”.
“Jesteśmy bez wyjścia, musimy ograniczyć kontakty społeczne i to jest główna dewiza tych obostrzeń, które zostały wczoraj ogłoszone” – podkreślił.
Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił w czwartek, że od 28 grudnia do 17 stycznia 2021 r. (do końca przerwy szkolnej) zostanie wprowadzona kwarantanna narodowa – będą dodatkowe obostrzenia m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i czasowy zakaz przemieszczania się w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia.
Koronawirus przyczynił się do śmierci m.in. 54 lekarzy, 44 pielęgniarek, 8 dentystów, 4 farmaceutów, 3 ratowników medycznych i 4 położnych – wynika z danych Ministerstwa Zdrowia.
Udostępnione PAP w piątek zestawienie pokazuje, że od początku epidemii w Polsce zakażenie koronawirusem wykryto m.in. u 17 824 lekarzy, 1389 diagnostów laboratoryjnych, 45 612 pielęgniarek, 4218 położnych, 2742 ratowników, 1610 dentystów i 1845 farmaceutów. Dane obejmują stan na 15 grudnia. Źródłem danych o zakażeniach jest rejestr EWP testy.
Dane o zgonach obejmują te stwierdzone w trakcie hospitalizacji. Są one wykazane w Krajowym Rejestrze Pacjentów z COVID-19. Od początku epidemii, jak podawał w czwartek resort, badania potwierdziły zakażenie SARS-CoV-2 u 1 mln 171 tys. 854 osób, z których 24 345 zmarło. Z powodu koronawirusa w szpitalach przebywa ok. 18,7 tys. chorych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS