A A+ A++

Nie pozwólmy na rozszerzanie kompetencji przez instytucje europejskie, oprzyjmy nasze podejście proceduralne na klauzuli pomocniczości, która istnieje, która była w traktacie rzymskim, była jednym z pierwszych artykułów. Wówczas Unia, złożona nawet z 35 krajów, z Ukrainą, Mołdawią i Bałkanami Zachodnimi, byłaby do opanowania” – mówi premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z brytyjskim „Financial Times”.

Federalistyczne zapędy Berlina i Paryża

Szef polskiego rządu podkreśla, że unijne instytucje nie powinny rozszerzać swoich kompetencji poza ramy traktatowe.

Proponowana przez nich [Emmanuela Macrona i Olafa Scholza – red.] federalizacja oznacza de facto centralizację. I dlatego doszło do brexitu, bo Brytyjczycy nie chcieli coraz większych kompetencji – tak to przynajmniej odczytuję – dla zarządzania w Brukseli, w jednym centrum

— mówi Morawiecki.

Z jednego, brukselskiego centrum nie widać zbyt dobrze różnic i idiosynkrazji oraz różnych potrzeb różnych części Unii Europejskiej. Dlatego jestem przeciwny tej koncepcji i proponuję pozytywne rozwiązanie w tym zakresie. Ograniczmy kompetencje do tego, co jest w traktacie, a nie interpretujmy traktatu w taki sposób, że Komisja Europejska i Europejski Trybunał Sprawiedliwości zagarniają coraz więcej kompetencji

— dodaje.

CZYTAJ TAKŻE: Morawiecki w „Financial Times”: Agenda UE ws. klimatu jest zbyt nakazowa. Chcę, żeby Polska była traktowana sprawiedliwie

Dopytywany, czy proces poszerzania kompetencji przez instytucji unijne wynika z ambicji szefowej Komisji Europejskiej, odpowiada:

To nie ona, to natura instytucji. Działo się to za czasów Claude’a Junckera. Kto był pomiędzy? Między nimi był Manuel Barroso. To po prostu natura. Można przeczytać kilka książek tych specjalistów, jak zachowują się instytucje, gdy już przyznają kompetencje. Widzę to w moich ministerstwach. Widzę to w wielu innych agencjach. Taka jest ludzka natura, można powiedzieć.

W rozmowie pada również pytanie, czy zdaniem szefa polskiego rządu, „Europa przeszłaby przez te kolejne kryzysy, gdyby tutejsze instytucje nie nabrały większych kompetencji”.

Gdyby nie Stany Zjednoczone i ewentualnie Polska, nie byłoby już niepodległej Ukrainy. Tak więc cenię ich wsparcie, ale decydującym czynnikiem była nasza szybkość i hojność Stanów Zjednoczonych, które bardzo szybko zareagowały oraz Wielka Brytania, która, przy okazji, była o wiele odważniejsza i szybsza w działaniach niż Niemcy czy Francja

— przyznaje Morawiecki.

Ocena działań Ursuli von der Leyen

Dopytywany, czy poparłby kandydaturę Ursuli von der Leyen na kolejną kadencję szefowej Komisji Europejskiej, premier odpowiada:

Zobaczymy, jakie będzie nasze stanowisko i jak będziemy w tym czasie traktowani. Ponieważ teraz jest to przedwczesne pytanie.

A jak Morawiecki ocenia działalność szefowej KE?

Cenię jej podejście w sprawie Ukrainy – konkretnie jej, osobiste. Nie wszystkie instytucje, ale ona osobiście, jest bardzo zaangażowana w to, co dzieje się na Ukrainie

— mówi premier.

Natomiast nie uważam, że Polska została potraktowana sprawiedliwie w całej kwestii praworządności i mam inne zdanie na ten temat niż ona. Ale muszę się pogodzić z rzeczywistością. I dlatego staram się w tej chwili dogadać z Komisją Europejską

— dodaje.

Morawiecki w rozmowie z „FT” pytany był również o przyszłość Ukrainy w Unii Europejskiej. Zdaniem premiera, pełna akcesja naszego wschodniego sąsiada do UE, powinna nastąpić nawet w ciągu czterech lat.

kk/”FT”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułПодумайте двічі: 7 причин, чому не варто ділитися паролем від свого Wi-Fi з іншими
Następny artykułЧи виконує Путін обіцянку розмістити ядерну зброю в Білорусі: відповідь Білого дому