Z obietnicą premiera Morawieckiego jest tak jak z krótkoterminową pożyczką w banku: decydujące jest nie to, co mówi głośno ten, kto proponuje pieniądze, tylko to, co napisano drobnym druczkiem.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
– Pomińmy już to, że jest pewnym zaprzeczeniem samorządności, że to rząd nam wskazuje, na co możemy wydać pieniądze. Nie chodzi o to, że wskazano konkretnie metro czy obwodnicę, ale nawet przedszkole przy ulicy Lebiodowej w Wawrze i odwodnienie konkretnej ulicy w Rembertowie. Kłopot z pieniędzmi obiecanymi przez premiera jest taki, że oferowane są na warunkach, które uniemożliwiają nam montaż finansowy i wpychają nas w głębsze zadłużenie – mówił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy na spotkaniu z dziennikarzami w czwartek 13 lipca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS