– Jedyny taki kraj. Płaca minimalna to 2800 a 4200 to bogacz – pisze Dominika Długosz. Katarzyna Lubnauer wyjaśnia, że taki krezus by musiał pracować 790 lat, aby odłożyć równowartość majątku jednego z ważniejszych małżeństw.
Wedle wielu wróciliśmy do rozprawy z kułakami. Poprzeczkę jednak dla nich ustawiliśmy tak nisko, że zaczyna to dawać do myślenia. Jeśli miesięczne zarobki biedaka są mniejsze o niespełna 2000 złotych od tego, co w tym samym czasie otrzymuje nabab, to albo mamy bardzo mocną walutę, albo fortunatów ci u nas niedostatek i muszą być mianowani.
Walutkę mamy cieniuśką, ale mamy biało-czerwoną drużynę, troszczącą się o byt Polaków. Musi zatem być trzecie wyjście. W końcu nie przypadkiem trójwartościową logikę opracował Jan Łukasiewicz. I nie ma co wnikać w szczegóły. Wystarczy, że rodak.
Bo sprawiedliwość to świadczenie innym dobra lub niezbędnego zła niezależnie od tego, kim są. To jedna oczywistość. Praktyka jednak pokazuje, iż sprawiedliwość nie może dotyczyć gorszego sortu. Może więc dlatego każda oczywistość musi być jeszcze oczywista?
Gdyby nie to, trudno by było przypuścić, że sprawiedliwie się planuje przyczynianie koniecznego zła (podwyższenia danin) tym, którzy w klasyfikacji bogactwa znajdują się w okolicach średniej.
I to by było na tyle [Stanisławski].
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS