A A+ A++

Spotykanie się 18 dnia każdego miesiąca pod sądami prawników różnych specjalności i popierających ich obywateli to zapoczątkowana przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia ogólnopolska akcja protestu przeciw represjom, jakie spotykają sędziów Igora Tuleyę, Pawła Juszczyszyna i sędzię Beatę Morawiec.

– 18 dnia każdego miesiąca wychodzimy na ulice w obronie sędziów, którym bezprawnie zostały odebrane immunitety, zostali usunięci od orzekania, są szczuci przez upartyjnioną prokuraturę i tak zwaną izbę dyscyplinarną w obrębie Sądu Najwyższego – mówił Karol Słowiński, lider bydgoskiego Kodu, organizator zgromadzenia. – Nie czuję się bezpiecznie w tym kraju. Czuję, że państwo coraz bardziej trzyma nas za gardło, a co mnie chyba najbardziej niepokoi, przedmiotem nieustannych ataków są również sprawy dotyczące praworządności, To przybiera coraz bardziej niepokojące kształty, szczególnie ostatni wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu trzem sędziom Sądu Najwyższego musi budzić ogromne obawy. PiS nie ma żadnych hamulców w zawłaszczaniu państwa, blokowaniu wszelkiej krytyki, uniemożliwianiu dostępu do informacji publicznej dziennikarzom i instytucjom, które są powołane do kontroli obywatelskiej. Zmierzamy coraz szybciej ku autorytaryzmowi, nie możemy jako obywatele na to spokojnie patrzeć.

– Wziąłem wolne z pracy, żeby wspomóc spontaniczny protest bydgoskich Obywateli RP, którzy już od sześciu lat zmagają się na ulicy z gwałtownie postępującymi negatywnymi zmianami w stanowieniu i stosowaniu prawa w Polsce – mówił Wojciech Konopacki lider toruńskich Obywateli RP. – Chyba najdobitniejszym przykładem tych złych, szkodliwych praktyk jest zakaz orzekania nałożony na legalnych, niezawisłych i niezależnych od politycznych nacisków sędziów. Dzięki naszej presji wiele rzeczy się udało, przywrócona została w pewnym momencie do przewodniczenia Sądowi Najwyższemu prof. Małgorzata Gersdorf, prawnicy składają do TSUE pytania prejudycjalne, po to właśnie jesteśmy, żeby buntować się przeciwko łamaniu prawa.

Konopacki wspomniał, że, wprawdzie zgodnie z Konstytucją obywatele mają prawo przebywać na ulicy i utworzyć nierejestrowane zgromadzenie spontaniczne, jednak on osobiście za spacer z własnym banerem otrzymał od toruńskiego sądu wyrok w postaci 500 zł grzywny i zwrot kosztów postępowania sądowego. Aktywista stwierdził, że obywatel w obecnej Polsce musi być, niestety przygotowany na koszty, zniszczenie jego mienia (banerów, flag, materiałów informacyjnych), a nawet agresywne ataki ze strony policji i rozmaitych grup ekstremistycznych. – Taki jest koszt nieposłuszeństwa obywatelskiego – mówił Konopacki. – No cóż, dziś stanąłem znowu. Może akurat dziś nic przykrego mnie nie spotka.

– Solidaryzujemy się dzisiaj, jak każdego 18 dnia miesiąca, z sędziami poddanymi represjom przez władze polityczne, przez organa, które zostały przez te władze powołane – mówił sędzia Sądu Rejonowego, Jakub Kościerzyński. – Te represje w sposób szczególny dotknęły sędziego Igora Tuleję, sędziego Pawła Juszczyszyna i sędzię Beatę Morawiec. Sędziów tych łączy to, że w odważny, publiczny sposób krytykują niekonstytucyjne, szkodliwe zmiany, jakie obóz rządzący wprowadza w wymiarze sprawiedliwości, a które dla niepoznaki nazwane zostały “reformą wymiaru sprawiedliwości”. To nie była reforma, ale zawłaszczanie sądów i czystka na stanowiskach kierowniczych w sądach. Sędzia Igor Tuleya, mimo że posiada immunitet, bo nikt mu tego immunitetu zgodnie z procedurą nie odebrał, może zostać w każdej chwili zatrzymany i pozbawiony wolności – całkowicie bezprawnie.

Sędzia Jakub Kościerzyński w swoim wystąpieniu wyjaśnił, że wszyscy troje zawieszeni w obowiązkach sędziowie nadal posiadają immunitet, bo organ, który się określił jako “izba dyscyplinarna” i który ogłosił, że odbiera immunitet sędziom Tulei, Morawiec i Juszczyszynowi w istocie nie jest sądem i nie ma takich uprawnień. Takie stanowisko zajmują wszystkie nieobsadzone nominatami z partii obecnie rządzących instytucje, zarówno krajowe jak i międzynarodowe, jednak zdominowana przez partię Zbigniewa Ziobry prokuratura zdaje się nie przyjmować do wiadomości ich opinii.

– Przyjdzie czas, że z każdej z tych decyzji prokuratorzy będą się musieli rozliczyć – mówił sędzia Kościerzyński. – Immunitet sędziemu może uchylić tylko niezawisły sąd, a izba dyscyplinarna nie jest sądem, zasiadający w niej nie są sędziami i uchylić mogą sobie najwyżej lufcik. Wszystkie ich orzeczenia, co do jednego, podlegają wzruszeniu. To potwierdził Sąd Najwyższy w Uchwale z 23 stycznia 2020 r., a Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zamroził działalność izby dyscyplinarnej. Politycznie umocowana izba dyscyplinarna nie przyjmuje tego do wiadomości. Jednak prawda jest córką czasu i prędzej czy później dojdzie do rozliczeń, a takie działania nie mogą pozostać bezkarne – stwierdził sędzia.

W rozmowie z Wyborczą sędzia Jakub Kościerzyński raz jeszcze potwierdził, że sędzia Igor Tuleya oraz pozostali sędziowie nadal zachowują swoje sędziowskie immunitety, bo izba dyscyplinarna nie jest uprawniona do odbierania komukolwiek immunitetu, nie jest bowiem sądem, nie ma prawa istnieć w demokratycznym państwie prawa.

– Każdy scenariusz jest możliwy, również taki, że sędzia Tuleya zostanie zatrzymany – mówił sędzia Kościerzyński. – Trzeba jednak to powiedzieć jasno: sędzia Tuleya nadal ma immunitet i cieszy się jego ochroną. Dni izby dyscyplinarnej są policzone i z pewnością członkowie tego nielegalnego organu odpowiedzą dyscyplinarnie, a może i karnie za bezprawne pozbawienie niezawisłych sędziów immunitetów – stwierdził sędzia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Tarnów: Wielkanocny desant pisanek
Następny artykułGRANICA