Wyrok w I instancji zapadł w maju 2022 r. Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim uznał, że obchody były publicznym propagowaniem nazizmu. Za to i za inne przestępstwa sześciorgu uczestnikom tego spotkania wymierzył kary więzienia w zawieszeniu – od trzech miesięcy do roku. Obrona domagała się uniewinnienia lub uchylenia wyroku. Natomiast prokuratura wnioskowała o kary bezwzględnego więzienia.
Świętowali w lesie urodziny Hitlera. Idą do więzienia
Sąd odwoławczy w Rybniku zmienił opis czynu zarzucanego pięciu oskarżonym, uznając, że działali oni wspólnie także wraz z dwiema innymi osobami. W pozostałym zakresie utrzymał wyrok w mocy sądu z Wodzisławia Śląskiego, uznając, że proces był poprowadzony prawidłowo, rzetelnie i szczegółowo, a jedyny błąd dotyczył Mateusza S.
Podobnie jak sąd I instancji, sąd okręgowy nie miał wątpliwości, że urodziny Hitlera były publicznym propagowaniem nazizmu. – Jednoznacznie sąd odwoławczy stoi na stanowisku, że takie zachowanie to nie jest zabawa, to nie jest żart, to nie jest żaden happening. Pozdrowienie poprzez podniesienie prawej ręki, taki gest hajlowania, jeszcze w naszym kręgu kulturowym, kojarzy się jednoznacznie z nazistowskimi Niemcami i III Rzeszą, a ten salut wykonywany w otoczeniu flag III Rzeszy musi być traktowany jako afirmacja tej ideologii – powiedziała w poniedziałek przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Odoj-Jarek.
Jeden z uczestników urodzin Hitlera znów stanie przed sądem
Sprawę jednego z oskarżonych musi rozpoznać ponownie sąd rejonowy. Chodzi o byłego szefa zdelegalizowanego już stowarzyszenia “Duma i Nowoczesność” i jednoczesnego organizatora “imprezy”, Mateusza S. Obrońca oskarżonego zauważył, że w trakcie procesu zostało naruszone prawo do obrony, które gwarantuje art. 79 Kodeksu postępowania karnego.
W trakcie postępowania zasięgano opinii psychiatrów i psychologa, a w takim przypadku oskarżonego na każdej z rozpraw powinien reprezentować obrońca. Tymczasem w trakcie kilku z nich Mateusz S. nie był przez kogokolwiek reprezentowany. Wyjaśniając tę sprawę, sąd uznał, że tym przypadku zaszła tzw. bezwzględna przyczyna odwoławcza. – Żaden z tych obrońców nie usprawiedliwił nieobecności, nie wnosił o odroczenie terminu rozprawy, prokurator nie zorientował się, że ta obrona jest obligatoryjna, uchybienia tego też nie ustrzegł się sąd rejonowy – mówiła sędzia SO w Rybniku.
Jak zauważyła, choć to sąd czuwa nad prawidłowym przebiegiem procesu, powinny o to dbać także strony postępowania, w szczególności obrońcy. Sędzia dodała, że sąd “rozważa ocenę tego zachowania [obrońców – PAP] w kontekście ewentualnego naruszenia zasad etyki zawodowej”.
– To nie jest tak, jak mówił tutaj obrońca oskarżonych, że takie zachowanie jest jedynie amoralne i nieakceptowalne – tak się wyraził. Nie, zdaniem sądu odwoławczego takie zachowanie jest przede wszystkim karalne – podkreśliła sędzia.
Posłuchaj:
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS