Czy 16-latkowie w całej Europie już wkrótce będą mogli prowadzić samochody osobowe? Taki pomysł ma Unia Europejska, ale ma on również przeciwników, którzy wprost nazywają go “szaleństwem”.
Na forum Unii Europejskiej toczy się właśnie głośna dyskusja o ruchu drogowym. Chodzi o propozycje nowej dyrektywy dotyczącej praw jazdy, która zakłada większą unifikację przepisów w poszczególnych krajach członkowskich. Niektóre z proponowanych rozwiązań budzą jednak poważne wątpliwości osób związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Kontrowersje dotyczą np. praw jazdy kategorii B1, w ramach których 16-latkowie mogliby zasiąść m.in. za kierownicą suvów.
Pomysł, który trafił do oficjalnego projektu nowej regulacji, zdecydowanie oprotestowała właśnie Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC). Przedstawiciele ETSC wprost nazywają go “szalonym” i wzywają Parlament Europejski do jego zarzucenia.
“Szalony”, jak określają go przedstawiciele ETSC, pomysł wynika z chęci zacierania granic między dobrze skomunikowanymi miastami, a pozbawionymi publicznej komunikacji obszarami wiejskimi. Jeden z pomysłów dotyczących wyrównywania szans młodzieży i przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu, zapisany w propozycji nowej dyrektywy, zakłada ujednolicenie unijnych standardów dotyczących kategorii praw jazdy. Najwięcej kontrowersji wzbudzają zapisy dotyczące kategorii B1.
W myśl projektu ta miałaby uprawniać do prowadzenia pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej do 2,5 tony, których prędkość maksymalna zostałaby ograniczona do 45 km/h. W praktyce oznacza to, że po drobnych przeróbkach ograniczających się jedynie do ingerencji w elektronikę, 16-latek mógłby np. dojeżdżać do szkoły potężnym suvem.
Przedstawiciele ETSC nie pozostawiają na projekcie nowych przepisów suchej nitki.
W opinii rady proponowany limit masy obejmuje “najcięższe SUV-y” na europejskim rynku, a proponowane rozwiązanie stanowi śmiertelne zagrożenie dla niechronionych uczestników ruchu drogowego.
ESTC apeluje o odrzucenie “szalonego” pomysłu argumentując m.in., że młodzi ludzie, w związku ze “zwiększoną aktywnością społeczną”, w przedziale wiekowym między 15 a 25 lat narażeni są na “większą ekspozycję” na alkohol i narkotyki. Ponadto wśród słabych stron nastolatków, mogących mieć ogromne znaczenie dla drogowego bezpieczeństwa wymienia się:
- niską świadomość zagrożeń,
- wysoką podatność na sugestie ze strony rówieśników,
- wysokie ryzyko odwracania uwagi od drogi za sprawą urządzeń mobilnych.
Wiele wskazuje na to, że propozycja umożliwienia nastolatkom legalnego prowadzenia samochodów osobowych bazuje na rozwiązaniach proponowanych kilka lat temu przez władze Finlandii. Fiński rząd chciał umożliwić nastolatkom w wieku powyżej 15 lat możliwość starania się o prawo jazdy, które uprawniałoby do prowadzenia samochodów osobowych o masie do 1500 kg i prędkości maksymalnej ograniczonej do 60 km/h. Chodziło właśnie o to, by młodzież z obszarów wiejskich przestała cierpieć z powodu wykluczenia komunikacyjnego.
Trzeba jednak pamiętać, że Finlandia jest jednym z najmniej zaludnionych krajów Wspólnoty. Kraj większy od Polski o – mniej więcej – jedno województwo zamieszkuje zaledwie 5,5 mln osób, a gęstość zaludnienia to zaledwie 16 osób na kilometr kwadratowy. Dla porównania w Polsce jest to 123 osoby na kilometr kwadratowy, a np. w Niemczech – aż 231 osób. Ostatecznie, w 2020 roku, pomysł zarzucono, bo stał on w sprzeczności z prawem unijnym.
Przypominamy, że opinie ETSC nie mają żadnej mocy prawnej, głos rady cieszy się dużym posłuchem w Parlamencie Europejskim.
W toku dalszych prac nad nową rezolucją w sprawie praw jazdy można się też spodziewać ostrego sprzeciwu chociażby ze strony francuskich eurodeputowanych. Wprowadzenie nowych przepisów w proponowanym kształcie byłoby potężnym ciosem w – zdominowany przez francuskich producentów – segment mikrosamochodów. Planowana rezolucja byłaby wyrokiem śmierci dla takich producentów, … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS