W piątek grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości skierowała do Sejmu projekt nowelizacji Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Poselski projekt firmuje poseł Jan Kanthak. Według projektu zniesiona zostanie możliwość odmowy przyjęcia mandatu. Na obywatela miałby być przeniesiony obowiązek dowodzenia, że został on nałożony niesłusznie. Mianowicie osoba ukarana, w terminie siedmiu dni, w środku zaskarżenia skierowanym do sądu miała by określić czy kwestionuje zasadę swojej odpowiedzialności, względnie czy kwestionuje nałożoną na nią karę. Według projektu „odwołanie powinno wskazywać wszystkie znane skarżącemu dowody na poparcie swych twierdzeń”. W następstwie złożonego odwołania sąd mógłby orzec o utrzymaniu mandatu lub jego uchyleniu.
Drugą ważną zmianą jest przyznanie prawa referendarzom sądowym do wymierzania kar nagany albo grzywny. Dziś mogą to robić tylko sędziowie. To fundamentalna i groźna zmiana ograniczająca prawo obywateli do sądu. Wprowadzenie sądowego sposobu rozstrzygania spraw o wykroczenia (czyli właśnie karane naganą lub grzywną) jest konsekwencją przyjęcia takiego modelu w Konstytucji RP. Wcześniej – w PRL – sprawy o wykroczenia rozpoznawały kolegia do spraw wykroczeń. Przedmiotem postępowania w sprawie o wykroczenie jest bowiem kwestia odpowiedzialności prawnej osoby obwinionej o popełnienie czynu będącego wykroczeniem. A przeciez Konstytucja wyraźnie zapewnia Polakom prawo do sądu. Artykuł 175 ust. 1 mówi, że orzekanie o odpowiedzialności za popełnienie wykroczenia jest sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości, zaś art. 45 ust. 1 przyznajeprawo do rozpatrzenia sprawy o wykroczenie przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.
Nie pierwszy już raz władza chce iść na skróty. We wrześniu 2016 r. w Ministerstwie Sprawiedliwości pojawił się pomysł aby zaskarżenie przez osobę obwinioną o popełnienie wykroczenia mandatu wystawionego przez Policję albo inną uprawnioną do tego służbę wiązało się – w przypadku skazania obwinionego – z koniecznością nałożenia przez sąd wyższej grzywny niż ta wskazana w treści mandatu. Władzy nie udało się przeforsować tego pomysłu. Jednak obecnie jest zdeterminowana by wprowadzić zmiany.
Według projektodawców „przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego”. Twierdzą też, że „odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie”.
Jednak te argumenty absolutnie nie przekonują. Stosując analogię do przestępstwa można powiedzieć, że większość spraw, w których sprawcy nie godzą się z treścią aktu oskarżenia, który sporządza lub zatwierdza prokurator, wieńczy wyrok skazujący. Nie bardzo też wiadomo na jakiej podstawie stawiana jest teza, że odmowa przyjęcia mandatu ma charakter impulsywny i nieprzemyślany. Czy ktoś w tym zakresie przeprowadził jakiekolwiek badania?
Zdaje się, że władzy może chodzić o pogłębienie efektu mrożącego w związku z falą społecznych protestów, których byliśmy świadkami w ostatnich miesiącach ubiegłego roku. Chodzi o zastraszenie protestujących. Dotąd odmowa przyjęcia mandatu przez demonstrantów przerzucała na policje ciężar zgromadzenia materiału dowodowego, wykazującego ich odpowiedzialność. Sądy powszechne w ostatnim czasie wielokrotnie stawały jednak po stronie obywateli, którzy nie ponosili żadnych konsekwencji w związku z realizacją prawa do protestu. Jeśli projekt zostałby przyjęty przez sejm, doszło by do sytuacji w której protestujący musieliby udowadniać swoją niewinność. Sporządzenie odwołania wiązałoby się z szeregiem zabiegów. Pomijając już konieczność zmierzenia się przez osoby nie mające o tym pojęcia z meandrami przepisów przed sporządzeniem środka odwoławczego, w wielu przypadkach konieczne okazałoby się skorzystanie z usług adwokatów a co za tym idzie z poniesieniem kosztów obrony.
Projekt usuwający możliwość odmowy przyjęcia mandatu to kolejny krok w kierunku państwa policyjnego w którym podstawowym narzędziem sprawowania władzy jest represja.
Czytaj też: Kaczyński przegra z młodymi, bo nie rozumie zasad tej wojny
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS