A A+ A++

Dylemat dla starych sędziów SN

Propozycja dla starych sędziów Sądu Najwyższego jest tak skrojona by woleli wybrać wygodny stan spoczynku niż poddać się weryfikacji KRS – mówi Michał Laskowski, prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego.

Gdyby projekt okrojonego SN miał wejść w życie, to pytanie, czy celem jest usprawnianie postępowań i czynienie sądownictwa przyjaźniejszego obywatelowi, czy raczej spacyfikowanie SN i odesłanie w stan spoczynku krytyków władz. Na ile ten zmieniony SN będzie zapewniał jednolitość orzecznictwa? W jakimś stopniu pewnie tak poprzez pytania prawne, ale co z kasacjami? Wróci coś na kształt rewizji nadzwyczajnej? Bez kasacji, ktoś przewrotnie powie, skróci się czas postępowania, ale niestety kosztem gwarancji dla stron. Starsi sędziowie SN staną przed dylematem: wybrać wygodny stan spoczynku czy stawać do weryfikacji przed KRS i zdać się na wolę prezydenta lub ministra przy wyznaczeniu nowego stanowiska służbowego. Pewnie tak to będzie pomyślane, żeby ten dylemat rozstrzygać na korzyść pierwszej opcji. Nie wiemy nic o reformie sądownictwa dyscyplinarnego, a tu nie chodzi tylko o likwidację Izby Dyscyplinarnej w SN, ale o cały model tego sądownictwa i udział w nim ministra sprawiedliwości.

Czytaj więcej

Sędziów SN mamy za mało, a nie za dużo

Propozycje kolidują z gwarancjami niezawisłości sędziowskiej, dlatego potrzeba tu daleko idącej ostrożności – wskazuje Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego, sędzia SN.

Ujawnione propozycje wskazują na tendencję do zredukowania liczby sędziów w Sądzie Najwyższym, czy to poprzez umożliwienie im wcześniejszego przejścia w stan spoczynku na preferencyjnych zasadach, czy przez przesunięcia do sądów powszechnych wyższej instancji.

Tego rodzaju rozwiązania co do zasady ewidentnie kolidują z gwarancjami niezawisłości sędziowskiej, chronionej przez zasadę ich nieusuwalności. Wprawdzie Konstytucja RP przewiduje w art. 180 ust. 5 możliwość zaistnienia wyjątków w tej mierze na wypadek zmian w ustroju wymiaru sprawiedliwości, jednak rozwiązania takie wymagają daleko idącej ostrożności.

Nie sposób też dokonać pełnej oceny takich propozycji, nie posiadając bliższych informacji o funkcjach okrojonego liczebnie SN.


Autopromocja


LOGISTYKA.RP.PL

Branża, która napędza polską gospodarkę

CZYTAJ WIĘCEJ

Przy obecnym sposobie ukształtowania jego jurysdykcji oraz środków zaskarżenia z całą pewnością orzeka w SN zbyt mało sędziów, nie zaś zbyt dużo.

Redukcja liczby sędziów wiązałaby się z jakimś mechanizmem oceny i weryfikacji, który z całą pewnością pierwsza prezes SN uzna za niedopuszczalny, jak to wielokrotnie podkreślała.

Problemów może być więcej niż do tej pory

Proponowany mechanizm służy uwierzytelnieniu poprzednich nominacji dokonanych z udziałem KRS. Teraz mieliby przed nią stanąć także sędziowie SN, którzy wcześniej z KRS nie mieli do czynienia – mówi dr Paweł Filipek z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Jest tu multum problemów. Pierwszy to Krajowa Rada Sądownictwa. Jeśli będzie to ta sama KRS, w obecnym składzie lub tak samo obsadzana, to już wszyscy – może poza TK i samą KRS – wiemy, że jej formuła jest nieprawidłowa, a to rodzi wątpliwości wobec wszystkich sędziów, którzy wychodzą spod jej ręki. Proponowany mechanizm może służyć uwierzytelnieniu poprzednio dokonanych nominacji. Wygląda więc, że zaopiniowanie przez KRS sędziów SN mających orzekać w sądownictwie powszechnym może, z jednej strony – stanowić sito „odławiające” sędziów krytycznie oceniających zmiany w sądownictwie w ostatnich latach, a z drugiej strony – kolejny raz uwierzytelniać nominacje dokonane po 2018 r. Kolejny problem to sformułowanie obiektywnych kryteriów wyznaczania sędziom SN nowych stanowisk służbowych i uznaniowość decyzji ministra sprawiedliwości oraz ich niezaskarżalność – to budzi absolutnie podstawowe wątpliwości. Nie wiemy, czy ustawa wskaże kryteria, według których Prezydent miałby powoływać do nowych izb SN. Koszula bliższa ciału, więc mogą to być osoby, które on sam od 2018 r. powoływał do SN. A ten mechanizm powoływania powinien być skonstruowany tak, aby wykluczyć ryzyko jakiejkolwiek arbitralności. Pytanie, jak na to zareagują instytucje Unii Europejskiej, które czekają na likwidację Izby Dyscyplinarnej i uzdrowienie reżimu dyscyplinarnego. Sama likwidacja Izby Dyscyplinarnej nie wystarczy. Zapowiedzi nie brzmią optymistycznie. Jestem pełen obaw, ż … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Ten tydzień będzie decydujący”. Lockdown czy tylko restrykcje?
Następny artykułDziałacz Republikanów w radzie nadzorczej państwowej spółki. To człowiek ministra do spraw samorządu