W Białej Podlaskiej powołano spółkę z udziałem skarbu państwa i członków rodzin polityków PiS – przede wszystkim senatora Grzegorza Biereckiego i posła Dariusza Stefaniuka. Czy to nowy sposób na poszerzenie wpływów w naszym regionie przez pisowską wierchuszkę za nieswoje, czyli publiczne pieniądze?
Mistrzostwo PiS-u w drenowaniu publicznej kasy sięga szczytów. Chyba żadnemu innemu rządowi przez najbliższe dziesięciolecia nie uda się pobić tego rekordu. Jak potężne mogą to być kwoty, dowiemy się dopiero wtedy, gdy ten rząd zostanie odsunięty od władzy i niezależni eksperci wezmą się za podliczanie strat, deficytów i dziur budżetowych.
Będą budować mieszkania społeczne
Jednym z najnowszych pomysłów, przynoszących politykom PiS i kasę, i stanowiska, i potencjalne poparcie wyborców, są Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (w skrócie SIM). Spytacie, co to takiego? Otóż jest nowa wersja powoływanych w latach 1995-2021 Towarzystw Budownictwa Społecznego (TBS-ów), mających na celu budowę mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach dla osób o średnich dochodach. SIM-y to spółki tzw. not for profit, też mające budować mieszkania społeczne, z pieniędzy Krajowego Zasobu Nieruchomości.
SIM-y powstają w Polsce jak grzyby po deszczu. Bialski – o nazwie Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa Południowe Podlasie – oficjalnie powołano do życia 23 czerwca br. (wniosek o rejestrację do KRS został złożony 20 lipca; co jednak ciekawe, na stronie internetowej Krajowego Zasobu Nieruchomości widnieje lista 30 powołanych do tej pory SIM-ów z całej Polski, ale naszego do tej pory tam nie ma…).
Tego dnia, tj. 23 czerwca, w hotelu Pajero w Horbowie-Kolonii w gminie Zalesie przedstawiciele KZN oraz 15 gmin z powiatów bialskiego, radzyńskiego i parczewskiego podpisali akt notarialny powołania spółki SIM KZN Południowe Podlasie. Na to wydarzenie osobiście przybył z Warszawy prezes KZN Arkadiusz Urban oraz z Pomorza senator Grzegorz Bierecki.
Bierecki, jak wiadomo, to wpływowy polityki związany z PiS (nie należy do partii), senator PiS z Białej Podlaskiej, choć na co dzień mieszka w rodzinnej Gdyni. Twórca SKOK-ów, od lat jeden z najbogatszych senatorów w kraju. Według oświadczenia majątkowego za 2022 rok, samych oszczędności w gotówce ma na kontach: 3,89 mln zł i 1,85 mln euro. Do tego w funduszach inwestycyjnych 2 mln zł, a w obligacjach skarbowych i udziałach w kilku spółkach – kolejne 23 mln zł.
Jak podzielono stołki?
Pięcioosobową Radę Nadzorczą SIM KZN Południowe Podlasie, począwszy od 5 sierpnia br., tworzą: Renata Stefaniuk – żona bialskiego posła Dariusza Stefaniuka; Dominik Bierecki, syn senatora Biereckiego; Kamil Paszkowski, były dyrektor biura parlamentarzystów PiS w Białej Podlaskiej; Agnieszka Kulicka, była dyrektorka Zespołu Żłobków Miejskich w Białej Podlaskiej; Radosław Kozak z Parczewa, były wójt gminy Dębowa Kłoda.
Tak utworzona Rada Nadzorcza, na stanowisko prezesa spółki SIM KZN Południowe Podlasie – oczywiście jednomyślnie – wybrała Dariusza Litwiniuka, radnego PiS w Białej Podlaskiej, a także kierownika Filii Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie oraz członka Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej.
Dla osób mających choćby nawet tylko mętne rozeznanie w bialskich kadrach, jest oczywiste, iż te kilka nazwisk to tzw. towarzystwo wzajemnej adoracji. Osoby wielokrotne przewijające się przy różnych okazjach wokół Biereckiego czy Stefaniuka, czyli obecnej władzy. Dariusz Litwiniuk, zapytany przez dziennikarza „Gazety Wyborczej”, czy w związku z nową fuchą zrezygnuje z kierowania Filią Urzędu Marszałkowskiego, odparł, że łączenie obu funkcji nie jest prawnie zabronione, „choć oczywiście wiąże się to z codzienną pracą po kilkanaście godzin”.
Sami swoi, czyli żona posła, syn senatora
Obecność Renaty Stefaniuk w Radzie Nadzorczej spółki SIM też nikogo raczej nie dziwi. Bo i w niejednej RN spółki z udziałami skarbu państwa już zasiadała. Z oświadczenia Stefaniuk, jako kandydatki do RN, można wyczytać, że ukończyła studia podyplomowe Master of Business Administration (MBA) oraz że przeszła ministerialny egzamin na członków organów nadzorczych. Najpierw były to spółki Jelcz (należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej) i Enea Elektrownia Połaniec. Jednak w efekcie tzw. uchwały sanacyjnej, przyjętej przez władze PiS, która miała na celu ukrócenie nepotyzmu w spółkach skarbu państwa, w 2021 roku Stefaniuk musiała poddać się politycznej woli partii rządzącej i zrezygnować z zasiadania w RN obu spółek.
Została jej wtedy „tylko” Rada Nadzorcza w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów MZC Sp. z o.o. we Włodawie. Jest to międzygminna spółka zajmująca się przyjmowaniem i segregacją odpadów. No i teraz zasiadła w RN wspomnianej spółki SIM KZN Południowe Podlasie. Poza tym cały czas, od 2016 roku, jest prezesem Stowarzyszenia Biała Pozytywka w Białej Podlaskiej. Na co dzień pracuje jako naczelnik do spraw organizacyjnych, społecznych i kadr w Urzędzie Gminy Sosnówka. Ciekawostką jest, że Renatę Stefaniuk na członka Rady Nadzorczej SIM wskazał m.in. wójt gminy Sosnówka Marcin Babkiewicz, czyli jej przełożony w Urzędzie Gminy.
W imieniu Grzegorza Biereckiego – „dobrego ducha” nowej inicjatywy mieszkaniowej – interesów w spółce SIM ma pilnować jego syn Dominik. Bierecki junior, jak podaje „Jawny Lublin”, jest jednym ze wspólników zarządzających i filarów działającej w Gdyni, Warszawie i Białej Podlaskiej kancelarii prawnej „Jedliński, Bierecki i wspólnicy”. Jest doktorem habilitowanym prawa, a tytuł jego pracy magisterskiej brzmiał: „Członkostwo w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej”. Prezes KZN Arkadiusz Urban, „realizując osobiste uprawnienie” wynikające z umowy spółki, wskazał Dominika Biereckiego na przewodniczącego Rady Nadzorczej SIM.
Szumne plany: 1000 obiektów…
Kilka zdań na temat „mieszkań społecznych”, które mają powstawać dzięki SIM. Spółkę SIM KZN Południowe Podlasie tworzy 15 gmin z powiatów bialskiego, radzyńskiego i parczewskiego: gmina miejska Radzyń Podlaski oraz gminy wiejskie Tuczna, Kodeń, Parczew, Sosnówka, Sławatycze, Rossosz, Rokitno, Radzyń Podlaski, Piszczac, Łomazy, Konstantynów, Komarówka Podlaska, Janów Podlaski i Leśna Podlaska. Kapitał zakładowy spółki wynosi 45,5 mln zł. Każdy ze wspólników, czyli każda gmina, wnosi po 3 mln zł, a KZN dokłada 0,5 mln zł. Kasa pochodzi jednak nie z niebyt bogatych gminnych budżetów, tylko z Rządowego Funduszu Rozwoju Mieszkalnictwa.
To była ta marchewka, która sprawiła, że samorządy tak gremialnie przyłączyły się do inicjatywy. Tak naprawdę bowiem nie wykładają żadnej kasy. Pieniądze przepływają z budżetu centralnego do kas gmin, a te wnoszą je – jako swoje udziały – do spółki SIM. Jedynym realnym „kosztem” poniesionym przez gminy będzie przekazanie gruntów pod budowę mieszkań. W dalszej kolejności spółka SIM dostanie tani kredyt na budowę mieszkań (z pełną infrastrukturą techniczną), a ludzie, którzy je wynajmą, będą płacić niski czynsz. Wszyscy mają być zadowoleni.
Jak padło podczas spotkania założycielskiego w Horbowie-Kolonii, inicjatywa SIM ma być rozwiązaniem dla osób i rodzin nieposiadających własnego mieszkania w danej miejscowości, którzy dysponują pieniędzmi na regularne opłacanie czynszu, ale ich dochody są za niskie, by zaciągnąć kredyt hipoteczny na mieszkanie. Działki pod zabudowę, oprócz gmin, ma też przekazywać – jako posiadacz państwowych gruntów – Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN), reprezentant skarbu państwa, którego zadaniem jest wspieranie budownictwa mieszkaniowego.
Jak podaje szumnie Podlaski.info, docelowo na Południowym Podlasiu ma powstać… 1000 obiektów. Portal będący tubą propagandową PiS chyba trochę przeholował. Nawet zakładając, że w każdym „obiekcie” będzie tylko 10 mieszkań, mielibyśmy około 10 tysięcy mieszkań. Bardziej realne liczny – choć też bardzo ambitne – padają w akcie notarialnym spółki: do końca 2033 roku, czyli w ciągu dziesięciu lat działalności, ma być wybudowanych co najmniej 535 lokali mieszkalnych.
Znamienny jest też zapis w akcie notarialnym, że zyski spółki nie mogą być przeznaczone do podziału między wspólników, czyli pomiędzy gminy, tylko „przeznaczy się je w całości wyłącznie na działalność statutową spółki” – cokolwiek to znaczy…
Do spółki SIM mogą przystępować kolejne gminy.
Bierecki kontra Sulima
Choć Grzegorz Bierecki na co dzień mieszka w Trójmieście, czyli dość daleko stąd, to po raz kolejny będzie kandydatem PiS na senatora z Białej Podlaskiej. Już trzykrotnie udało mu się pokonać lokalnych liderów innych partii. Po raz pierwszy kandydował stąd – tj. z okręgu nr 17, obejmującego powiaty bialski, parczewski, radzyński i miasto Białą Podlaską – w 2011 roku. Po prostu mając dobre układy w partii, załatwił sobie kandydowanie z regionu, o którym już wtedy mówiło się, że jest „bastionem PiS-u”. W Gdańsku pewnie nie poszłoby mu tak gładko. Zdobył wtedy 31,7 tys. głosów.
W 2015 roku otrzymał 42,8 tys., a w 2019 roku – już 68,6 tys. głosów. Cztery lata temu głośno było o całych autobusach mieszkańców Pomorza, którzy dziwnym trafem akurat w weekend wyborczy przyjechali na różne szkolenia i spotkania integracyjne do hoteli i pensjonatów na Południowych Podlasiu. Oczywiście wykazali się prawdziwie obywatelską postawą i wcześniej zadbali o to, by móc zagłosować w naszych lokalach wyborczych…
Jednak w tegorocznych wyborach wywalczyć mandat będzie Biereckiemu o wiele trudniej. Choćby z racji tego, że opozycja zjednoczyła siły i – podpisując tzw. pakt senacki – wystawiła wspólnego kontrkandydata. Został nim Marek Sulima z PSL, radny powiatu Biała Podlaska, rolnik i przedsiębiorca spod Międzyrzeca Podlaskiego. W poprzednich wyborach głosy opozycji dzieliły się na dwóch-trzech kandydatów i Bierecki wygrywał w cuglach. Zobaczymy, jak będzie tym razem.
zdjęcia kzn.gov.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS