Rok 2022 był dla Odry najtragiczniejszy, jednak złota alga zakwitła również rok później. W tym roku problem także nie zniknął. W piątek, 17 maja, Zespół Zarządzania Kryzysowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska poinformował, że ogłoszono pierwszy stopień zagrożenia dla punktu powyżej Wrocławia w Łanach. Złota alga spłynęła do rzeki z Kanału Gliwickiego, bo właśnie kanał – podobnie jak w poprzednich latach – to jej główne siedlisko. W części punktów pomiarowych próg trzeciego, najwyższego stopnia zagrożenia, jest tam regularnie przekraczany od połowy kwietnia.
Skutki widać gołym okiem. Na opolskim odcinku Kanału Gliwickiego w pierwszym tygodniu maja wyłowiono blisko półtorej tony śniętych ryb. Jak mówi nam dr hab. inż. Bogdan Wziątek, który stale monitoruje sytuację, statystyka wzrosła, bo chodzi już o niemal dwie tony.
– Jest wiele rzeczy, które zlekceważono. One teraz niestety wychodzą – ocenia. – Myślę, że wszystko dzieje się za wolno. Deklaracje padają cały czas, ale bardzo mało jest potwierdzeń – dodaje.
I zapowiada, że zwróci się w tej sprawie bezpośrednio do premiera.
Ekolodzy uważają, że nowy rząd idzie drogą PiS-u
Deklaracje padały już w czasie kampanii wyborczej. Donald Tusk w maju 2023 roku, na spotkaniu z nadodrzańskimi przedsiębiorcami, stwierdził, że w tej sprawie „musimy krzyczeć”, bo „każdy dzień może być jednym dniem za późno”.
Jeden ze „100 konkretów” także dotyczył Odry. W konkrecie numer 53 KO obiecywała stały monitoring rzek w automatycznych stacjach pomiaru czystości, modernizację systemów oczyszczania i przetwarzania ścieków oraz uruchomienie „narzędzia pozwalającego na skuteczne zwalczanie nielegalnych zrzutów ścieków”. Obiecywano również wdrożenie programu „Czysta Odra”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS