Janachowska od 2015 r. prowadzi w TVN programy ślubne. Zaczynała od “I nie opuszczę cię aż do ślubu”, następnie zaczęła kręcić “W czym do ślubu?”, później “Ślub marzeń” i “Panny młode ponad miarę”. Przez lata pracy na planie pomogła już wielu parom w przygotowaniach do ślubu i wesela. Teraz prezenterka przyznała, że jej praca nie zawsze jest łatwa. Czasem zdarzają się nieprzewidziane problemy.
W rozmowie z “Plejadą” Janachowska powiedziała: – Problemy wynikają głównie z tego, że para młoda robi taką imprezę po raz pierwszy, a to jest naprawdę spore wydarzenie. Młodzi o wielu aspektach zapominają, a niektóre po prostu nie mieszczą im się w budżecie. A tu trzeba dopilnować wszystkiego! Oczywiście, te trudności zależą od konkretnej pary, to bardzo indywidualna kwestia. Ale moje zdanie jest takie, że trudno zorganizować wesele marzeń bez profesjonalnej pomocy. Wcale się nie dziwię, że ludzie, których poznawałam, popełniali błędy.
Janachowska zdradziła też, że zdarzają się księża, którzy nie chcą z nią współpracować ze względu na logo stacji TVN. Niektórzy utrudniają ekipie udekorowanie kościoła.
– Wszystko zależało od tego, na kogo trafiliśmy. Były parafie, w których nie mieliśmy żadnych problemów. A bywały takie, w których księża, widząc różowy samochód z logo TVN Style, zatrzaskiwali nam drzwi przed nosem. Na koncie mam różne przygody. Ale jestem raczej taka, że nie generuję konfliktów i nie mnożę kłopotów, tylko szukam rozwiązań. Więc jak nie mogliśmy z jakiegoś powodu wejść do kościoła i go udekorować, to nie robiliśmy tego i koncentrowaliśmy się na czymś innym.
Koronawirus uderzy w branżę ślubną. “Wiele firm nie przetrwa”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS