Zasada “kto pierwszy, ten lepszy” najwyraźniej obowiązuje nie tylko w dziecięcych zabawach. Dorośli turyści co roku urządzają sobie na wczasach nieformalne “wyścigi”. Ten, kto wstanie najwcześniej, może sobie zagwarantować miejsce w pierwszym rzędzie leżaków przy basenie. Jak się jednak okazuje, niekiedy nawet pobudka o świcie i sprint z ręcznikiem w ręce nie pomoże.
Majorka. Pracownik postanowił własnoręcznie zakończyć “wojny leżakowe”
Nie wiadomo kiedy dokładnie pojawiła się moda na “rezerwowanie” najlepszych leżaków przy basenie hotelowym. Wiemy natomiast, że obecnie czynność ta przyjęła bardzo intensywną formę. Turyści budzą się jeszcze zanim ptaki zaczną śpiewać, chwytają w ręce ręcznik i pędzą na złamanie karku, by zająć miejsca w pierwszym rzędzie. W niektórych obiektach hotelowych wyznaczono z tego powodu konkretną godzinę otwarcia basenu. To jednak nie onieśmiela wczasowiczów, którzy potrafią ustawiać się w długie kolejki na kilka godzin przed planowanym wejściem.
Absurd sytuacji polega na tym, że w wakacje – na które w wielu przypadkach czeka się cały rok – niektórzy postanawiają porzucić wszelkie pozory ucywilizowania i niemal dosłownie zaczynają walczyć wczesnym rankiem o leżaki. Osoby postronne są albo rozbawione, albo zszokowane takim zachowaniem. Nie lepiej ma personel obiektów hotelowych, który na co dzień musi obserwować wybryki gości.
Jeden z pracowników pewnego kurortu na Majorce wziął jednak sprawy w swoje ręce i ukrócił “leżakowy proceder”. Na nagraniu z TikToka widzimy, jak zbiera on wszystkie ręczniki z obstawionych leżaków, pakuje je do foliowej torby i jak gdyby nigdy nic odchodzi do swoich obowiązków. Tiktoker, który udostępnił nagranie, stwierdził, że pracownik postąpił sprawiedliwie. Po odejściu gości odczekał pół godziny i dopiero wtedy zaczął się pozbywać “rezerwacji”.
Internauci zadowoleni. “Chciałabym zobaczyć ich miny”
Filmik zyskał spory rozgłos, a w komentarzach pod nim można przeczytać wiele pochlebnych opinii na temat zachowania pracownika. Internauci odczuwają niemal mściwą satysfakcję z tego, że zachłanni turyści dostali nauczkę. “Chciałabym zobaczyć ich miny, kiedy wrócili”, napisała jedna z komentujących.
“We wszystkich kurortach powinien być ktoś monitorujący sytuację z leżakami. Widziałem ludzi, którzy zajmowali je od rana do późnego popołudnia”, stwierdził inny. Wiele osób potwierdziło, że sytuacja z leżakami basenowymi jest niedopuszczalna i ktoś powinien się tym w końcu zająć. Jak widać, “ktoś” postanowił nie czekać na wytyczne od kierownictwa i załatwił sprawę po swojemu. Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS