“Zwracam się do Państwa, trochę z bezsilności. Chodzi mi o pracę w bibliotece UG. Jak wiadomo, od marca 2020 r. nauka na uczelni odbywa się zdalnie. Rektorat i większa część administracji pracuje dla bezpieczeństwa w trybie zmianowym, zazwyczaj tydzień na tydzień, aby nie mieć ze sobą kontaktu. A co dzieje się w bibliotece? Wszyscy pracownicy chodzą do pracy razem. Nie mamy osobnych pokoi, biurek ani komputerów. Korzystamy naprzemiennie (co dwie godziny) z tych samych komputerów, krzeseł, biurek. Nie ma możliwości zachowania dystansu przez cały okres ośmiu godzin pracy. Biblioteka musi dalej funkcjonować, to oczywiste, ale nie oszukujmy się, w momencie kiedy nie ma studentów i nauczycieli akademickich, cała obsada każdego dnia jest niewykorzystywana” – napisała do nas Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji).
Pracownicy biblioteki UG boją się koronawirusa. “Czujemy się jak pracownicy gorszego sortu”
Pracownica biblioteki podkreśla, że w czasie pierwszego lockdownu, wiosną zeszłego roku, zespół pracował na zmiany – został podzielony na dwie grupy przychodzące do pracy co drugi dzień.
“Wtedy rzeczywiście można było zachować dystans. Teraz, przy takim wzroście zakażeń, traktuje się nas, bibliotekarzy, jako ludzi gorszego sortu, których życie i zdrowie nie jest nic warte” – dodaje Czytelniczka.
Uczelnia zapewnia – wszystkie rygory sanitarne są przestrzegane
– Biblioteka Uniwersytetu Gdańskiego pracuje zgodnie z wymogami bezpieczeństwa sanitarnego, które określone zostały w zarządzeniu rektora – odpowiada Magdalena Nieczuja-Goniszewska, kierowniczka biura prasowego UG. – Przy wejściu do Biblioteki ustawione zostały dystrybutory z płynem do dezynfekcji dłoni, pracownicy już po wejściu do budynku mają obowiązek zdezynfekowania rąk. Ponadto dokonywany jest pomiar temperatury. W Bibliotece obowiązuje zasada noszenia maseczek w przestrzeniach wspólnych, a także na stanowisku pracy w przypadku przebywania w jednym pomieszczeniu więcej niż jednej osoby.
Rzeczniczka dodaje, że pracownicy wyposażani są w maseczki ochronne, rękawiczki, przyłbice, płyny dezynfekujące i są zobowiązani do używania ich w miejscu pracy oraz zachowania odpowiedniego dystansu.
– Liczba krzeseł, biurek i komputerów w bibliotece jest na tyle wystarczająca, że nie wymaga korzystania naprzemiennie – mówi dalej Magdalena Nieczuja-Goniszewska. – W celu usprawnienia wydawania książek wprowadzono książkomaty, a kontakt z nielicznymi czytelnikami odbywa się tylko wg określonej procedury i ograniczony jest do niezbędnego minimum. Poza tym stanowiska pracy bibliotekarzy udostępniających zbiory zabezpieczone są osłonami z pleksi. Stan zabezpieczeń przeciwepidemicznych jest monitorowany we wszystkich budynkach według znormalizowanych zasad. Należy też wspomnieć, że w BUG obowiązuje elastyczny czas rozpoczynania pracy – między godz. 7 i 8, dzięki czemu minimalizowane jest ryzyko gromadzenia się personelu w czasie przychodzenia do pracy i opuszczania miejsca pracy. Ponadto część pracowników pracuje w godzinach przesuniętych względem standardowych godzin pracy.
Czytelniczka: na papierze wszystko wygląda ładnie, tylko jaki w tym sens?
– Oczywiście, że na papierze wszystko jest dobrze zorganizowane. Przychodząc do pracy, połowa z nas, aby zachować dystans, zajmuje miejsca wcześniej przeznaczone dla czytelników – bez komputerów i możliwości wykonywania swoich obowiązków, ale jesteśmy w pracy i zachowujemy dystans. Tylko jaki w tym jest sens? – komentuje autorka listu do redakcji. I dodaje: – Zdaniem dyrekcji mamy obowiązek być w pracy – tak owszem absolutnie się z tym zgadzam, tylko czy w obecnej sytuacji jest to bezpieczne i naprawdę niezbędne? Każdego dnia musimy do pracy dojechać, większość z nas środkami komunikacji miejskiej, co też naraża nas na zakażenie.
– Tłumaczenie władz uczelni, że zostały przesunięte standardowe godziny pracy ze względu na nasze bezpieczeństwo, jest kłamstwem – dodaje czytelniczka. – Owszem każdego dnia kilka osób w zależności od biblioteki – w bibliotekach wydziałowych są to zazwyczaj dwie osoby, przychodzi na godzinę 10, ale tylko dlatego, że biblioteka jest otwarta dla studentów i pracowników naukowych do godziny 18. Niestety między godziną 10 a 15 wszyscy pracownicy są razem. Korzystamy z tego samego malutkiego pomieszczenia socjalnego tych samych toalet, biurek, tego samego telefonu, skanera, drukarki itp.
– Rozmawialiśmy z dyrekcją, że zamiast pracować po osiem godzin codziennie, moglibyśmy pracować w mniejszych grupach co drugi dzień ale po 10 godz. od 8.00 do 18.00, ale ta propozycja nie znalazła zrozumienia – dodaje na koniec Czytelniczka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS