Wiele firm szuka sposobów na monitorowanie pracy pracowników, którzy wykonują pracę zdalnie. Na trudności w nadzorze skarżą się pracodawcy i działy HR. Nie wszyscy przedsiębiorcy decydują się jednak na śledzenie pracowników za pomocą elektroniki. Są tacy, którzy stawiają na zaufanie do pracownika i deklarowanego przez niego czasu pracy.
Według ekspertów cytowanych przez Prawo.pl powszechnie wykorzystywaną przez pracodawców formą tzw. miękkiego monitoringu jest codzienny briefing i odprawy za pośrednictwem komunikatorów lub oprogramowania do spotkań online, które powodują dobrą wymianę informacji. „Mamy też kalendarze, do których można wpisywać zadania zlecane pracownikom i do których wpisywane są też wyniki pracy poszczególnych pracowników” – mówi Katarzyna Lorenc, prezes BIZYOU, ekspert BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy.
Zdaniem eksperta BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy niektóre firmy stawiają w tej kwestii na elektronikę. Chodzi o tzw. programy śledzące, które pozwalają ustalić, jak często pracownik rusza myszką albo jak często i na jakie strony internetowe wchodzi.
Według cytowanej przez Prawo.pl Wioletty Żukowskiej-Czaplickiej, eksperta ds. regulacji Pracodawców RP, sami pracownicy narzekają na to, że pracując w domu częściej się dekoncentrują (ze względu na obowiązki domowe czy rodzinne), pracują dłużej i nie zawsze efektywniej. Tutaj wchodzi kwestia nadgodzin i ich rozliczania.
Z kolei w opinii Roberta Lisickiego, dyrektora Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, wykonywanie pracy zdalnie w czasie epidemii koronawirusa faktycznie przesuwa nas w stronę efektywności. Jak mówi ekspert, „sprawdzanie tej efektywności i realizowanych zadań nie odbiega jednak znacząco od rozliczania pracy z okres przed COVID-19”. W jego opinii, przytaczanej przez Prawo.pl, praca zdalna wymaga przestawienia się mentalnego – zmiany podejścia do wykonywania zadań, i to zarówno ze strony pracodawcy, jak i pracownika.
Zdaniem Michała Kibila, adwokata, seniora partnera w kancelarii DGTL Kibil Piecuch rozwiązaniem jest zmiana podejścia i nakierowanie zarządzania pracownikiem na rozliczanie go z zadań, a nie czasu, który spędza przed komputerem – cytuje Prawo.pl. Ekspert dodaje, że pracownik nadmiernie inwigilowany będzie bardziej skłonny do zmiany miejsca pracy.
Patrzenie na ręce pracownikom czasami może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego, tak jak to się stało w firmie, która wprowadziła system monitorujący ruch myszki na komputerze. W efekcie pracownicy zaczęli kupować zegarki mechaniczne i kłaść je na myszce tylko po to, aby czuły mechanizm odnotowywał ruchy myszki, jako pracę pracownika – czytamy na portalu Prawo.pl.
Więcej na prawo.pl >>
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS