A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Osłabiony brakiem Kamila Gromadzkiego i Tomasza Białka WKS Wieluń nie zdołał pokonać Legii Warszawa. Po jednostronnym pierwszym secie w drugim wielunianie byli bliscy przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale ta sztuka im się nie udała. W trzeciej odsłonie ponownie warunki dyktowali legioniści i to oni zameldowali się w kolejnej rundzie Pucharu Polski.

Skuteczny atak Łukasza Szymanka otworzył pojedynek w Wieluniu. Chociaż początkowo gospodarze mieli niewielką zaliczkę punktową (6:4), po asach Bartosza Gomułki to Legia wyszła na prowadzenie 7:6. Mocny atak Szymanka po bloku w aut przerwał serię rywali. Warszawianie dobrze czytali grę rywali, po bloku na Tomaszu Wenclu goście odskoczyli na 12:8 i o czas poprosił szkoleniowiec WKS-u. Pierwszoligowiec punktował seriami, po passie przy zagrywkach Jakuba Abramowicza przyszła kolejna, tym razem gdy w polu zagrywki był Karol Rawiak. Po ataku Kacpra Bobrowskiego drugi raz interweniował trener Kryś (10:17). Niemoc gospodarzy trwała. Siatkarze z Wielunia starali się walczyć, ale nie byli w stanie powstrzymać rozpędzonych rywali (13:20). Ze zmiennym szczęściem atakował Wencel (14:22). Po podwójnym bloku warszawianie mieli piłki setowe (14:24). Decydujący punkt padł po ataku Gomułki.


Od początku drugiej odsłony na nowo rozpoczęła się walka (5:5). Gdy w siatkę zaatakował Gomułka, było 8:6 dla WKS-u. Warszawianie szybko odrobili straty, a po asach Rawiaka wyszli na prowadzenie 11:10 i o czas poprosił trener Kryś. Serię rywali przerwał dopiero atakiem po bloku w aut Konrad Pałyga, a w kolejnej akcji asa dołożył Kamil Franczak (12:12). Rozpoczęła się gra punkt za punkt (15:14). Obie drużyny walczyły w obronie i starały się wyprowadzić skuteczne ataki (16:16). Po dwóch błędach przy siatce gospodarzy Legia wyszła na prowadzenie 18:16, drugi raz przerwę wykorzystał szkoleniowiec WKS-u. Po czasie sprytnie zaatakował Wencel. Na prowadzeniu pozostawali goście (18:22). Dopiero przy zagrywkach Adama Wróbla WKS ponownie złapał kontakt punktowy, o czas poprosił trener Mielnik (21:22). Mocny atak Pałygi doprowadził do remisu (22:22). Przy stanie 23:23 jeszcze jedną przerwę wykorzystał Mateusz Mielnik. Ostatnie akcje potoczyły się po myśli Legii.

Otwarcie trzeciej odsłony toczyło się pod dyktando gości, po nieudanym ataku Pałygi o czas poprosił trener Kryś (0:4). Po przerwie Bobrowski zagrał w siatkę. W kolejnych akcjach sytuacja na boisku nie ulegała zmianie. Legioniści dyktowali warunki. Przy stanie 10:4 dla warszawian Kowalczyk zmienił Wencla. Passa rywali trwała, dlatego jeszcze jeden czas wykorzystał szkoleniowiec gospodarzy (4:12). Gospodarze nie ustrzegli się pomyłek. Szybko efektownym atakiem na boisku zameldował się Kamil Leliwa (5:15). Gospodarze mieli problemy z przyjęciem, co rzutowało na ich skuteczność w ataku. Gra warszawian nie była bezbłędna, ale nie przeszkadzało im to w utrzymaniu wyraźnej przewagi (9:18). Po efektownym ataku Tomasza Obuchowicza było już 20:11. Wielunianie nie mieli argumentów, by zaszkodzić rywalom. Atak po skosie Bobrowskiego dał serię piłek meczowych Legii (12:24). Decydujący punkt zdobył Leliwa.

MVP: Maciej Stępień

WKS Wieluń – Legia Warszawa 0:3
(15:25, 23:25, 13:25)

Składy zespołów:
WKS: Matejczyk, Wencel, Pałyga, Szymanek, Franczak, Antosiewicz, Kryś (libero) oraz Jarmołowski (libero), Wróbel, Filipek i Kowalczyk
Legia: Rawiak, M. Stępień, Bobrowski, Obuchowicz, Gomułka, Abramowicz, Sumara (libero) oraz Tomczak (libero), B. Stępień i Leliwa

Zobacz również:
Wyniki Pucharu Polski mężczyzn

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStan wojenny w Krasnymstawie!
Następny artykułBetonowy kolos na dziewiczym odcinku Wybrzeża. Jak doszło do zdegradowania pasa nadmorskiego?