Jego pasja do muzyki i koncertów zrodziła się piętnaście lat temu. Do tej pory Maciej Maciejuk miał okazje wysłuchać prawie 200 zespołów światowej sławy. O swoich koncertowych wyprawach opowiada nam w cyklu „Pozytywnie Zakręceni”.
Pochodzący z Białej Podlaskiej Maciej Maciejuk to niewątpliwie pasjonat muzyki i koncertów. Na co dzień pracuje jako dziennikarz w lokalnej gazecie.
– Muzyki słuchałem w zasadzie od kiedy byłem małym chłopcem. W mieszkaniu zawsze grała jakaś muzyka, czy to radiowa, czy taka którą puszczali rodzice na swoim odtwarzaczu. Przełomowym momentem był rok 2003, gdy po raz pierwszy włączyłem Listę Przebojów Trójki. Nie znałem większości zespołów, które wtedy puszczał prowadzący audycje, Marek Niedźwiecki. Było sporo alternatywnego brzmienia ale i klasyki. Mimo to w zasadzie po jednej audycji uzależniłem się od takiego brzmienia. Jako, że mój ojciec również jest wielkim maniakiem muzycznym, zacząłem od niego pożyczać płyty zespołów, które leciały w Trójce, ale nie tylko – wspomina.
Momentem, kiedy muzyka stała się jedną z najważniejszych części jego życia był koncert zespołu U2 na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 2005 roku. – Nigdy nie spodziewałem się, że jako piętnastolatek będę mógł uczestniczyć w tak niesamowitym misterium muzycznym. Później, zacząłem sam kompletować swoją biblioteczkę muzyczną i słuchać wielu wykonawców. Teraz, po latach znam już setki zespołów.
Ulubionymi wykonawcami Macieja jest Metallica, U2 oraz Volbeat. To właśnie na ich koncerty podróżuje najczęściej. Mimo miłości do rockowych brzmień, nie zamyka się na inne gatunki muzyczne.
Zapytany o najciekawsze przeżycie związane z jego pasją wspomniał o koncercie zespołu Iron Maiden w Warszawie. – Pojechałem na koncert, pomimo nogi w gipsie. Chodziłem wtedy o kulach. Nigdy nie zapomnę, jak w zasadzie obcy ludzie, którzy przyjechali na koncert, pomagali mi jak tylko mogli bym mógł w komfortowy sposób przemieszczać się po terenie stadionu. Koncertu słuchałem leżąc na trawie.
Muzyczna obsesja trwa. Maciek od sześciu lat na bieżąco śledzi twórczość znanych zespołów jak i debiutantów. Rocznie przesłuchuje około 100 albumów i bierze udział co najmniej w kilkunastu koncertach organizowanych w kraju i za granicą. Sam także chętnie sięga po gitarę, a czasami perkusję.
– Muzyka jest jedną z ważniejszych rzeczy w moim życiu. Może zabrzmi to banalnie, ale dodaje mi ogromnej energii, motywacji i kopniaka na każdy kolejny dzień.
Najważniejszym aspektem dla którego decyduje się na wyjazdy na koncerty jest świadomość odbierania muzyki w zdecydowanie bardziej interesujący sposób, niż podczas słuchania jej w zaciszu domowym. Według niego występy na żywo pozwalają lepiej zrozumieć historię opowiadaną przez muzyka czy też poczuć emocje, które mu towarzyszą. – Tutaj można przywołać koncerty U2. Podczas obu występów w 2005 i 2009 fani stworzyli ogromną Polską flagę obejmującą trybuny i płytę. Działo się to podczas utworu New Year’s Day. Bono, wyraźnie zaskoczony (utwór opowiada o “Solidarności”) wręcz klękał przed Polską publiką, wyrażając ogromny szacunek do tego co fani zrobili – wspomina.
– Wchodząc na teren koncertu można poczuć szczególną chemię, pomiędzy pozornie obcymi ludźmi. Wszyscy jednak jesteśmy dobrymi znajomymi i jedną wielką rodziną, którą łączy muzyka. Dzięki muzyce miałem okazję poznać mnóstwo wspaniałych osób, z którymi kontakt utrzymuję do dzisiaj. Gdy już człowiek wczuje się w ten klimat, można nieźle się uzależnić – podsumowuje Maciej.
Jego plany na przyszłość to kolejne koncerty, poznawanie nowej, dobrej muzyki oraz wspieranie artystów poprzez zakup nowych albumów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS