Dlatego dziś przez kilka godzin stoisko Po-dzielni działało na Placu Wielkopolskim. Poznaniacy mogli przebierać między innymi wśród ciepłych swetrów, szalików i czapek. – To nie pierwsza taka akcja – mówi Olga Kolińska z Po-dzielni.
Jesteśmy chwilowo nieczynni i trochę nam tego brakuje, szczerze mówiąc. Poza tym sezon zimowy zawsze był wyjątkowo trudny i wyjątkowo dużo osób do nas przychodziło w poszukiwaniu właśnie ciepłych ubrań, więc stwierdziliśmy, że to jest dobry moment, żeby znowu się tutaj pojawić. Z radością odnotowuje to, że ludzie już nas znają. Niestety chwilowo nie jesteśmy w stanie podać daty otwarcia, ale gdy tylko sytuacja się poprawi, będziemy znów działać
– dodaje Olga Kolińska.
Właśnie miałam problem taki duży, ale się uporałam, z rzeczami, których nie noszę. Ja mam tyle ciuchów, że bardziej bym oddał niż coś wziął
– mówili poznaniacy, którzy odwiedzili dziś Po-dzielnię.
Ubrania wystawione dziś na Placu Wielkopolskim poznaniacy przynieśli do Po-dzielni jeszcze przed jej zamknięciem z powodu epidemii. Jeżeli wystartują cotygodniowe dyżury w siedzibie Po-dzielni przy Głogowskiej, mieszkańcy znów będą mogli przynosić rzeczy, które mogą jeszcze się komuś przydać. Dziś na Plac Wielkopolski przyszła spora grupa osób zainteresowanych właśnie przekazaniem ubrań.
Po-dzielnia działa w Poznaniu od jesieni 2018 roku. Dziennie odwiedzało ją nawet 200 osób.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS