Sześciomiesięczny manul stepowy, jeden z urodzonych w tym roku kociąt, uciekł z poznańskiego zoo. Kociak jest zbyt mały, by samodzielnie poradził sobie na wolności. Jeśli ktoś go zauważy podczas spaceru nad Maltą – niech zawiadomi zoo!
Manule stepowe to rzadkie i tajemnicze koty – niewiele wiadomo o ich liczebności, bo niezwykle sprytnie potrafią uciekać i kryć się przed ludźmi. Udowodnił to maluch, który uciekł ze swojego wybiegu w zoo. Jak poinformowała “Gazeta Wyborcza”, wybieg manuli jest otoczony elektrycznymi pastuchami, które działają, jak to od razu po ucieczce sprawdzili pracownicy zoo. Sam wybieg nawet od góry jest zabezpieczony siatką, która została tam założona, gdy sześć miesięcy temu na świat przyszły młode manule. Pracownicy zoo obawiali się, że bez siatki maluchy mogłyby paść ofiarą któregoś z ptaków drapieżnych mieszkających w okolicy. A mimo to jednemu z tych właśnie maluchów udało się uciec, mimo że najprawdopodobniej podczas ucieczki został rażony prądem.
Pracownicy zoo bardzo się o niego martwią, bo sześciomiesięczny manul to jeszcze dziecko, nie poradzi sobie poza ogrodem, zwłaszcza zimą. Szukają go w lasach nad Maltą, bo tu jest widywany, jak informują spacerowicze, ale nie udało się go złapać. Manule są bardzo sprytne.
Manul jest wielkości kota domowego, ale ze znacznie bujniejszą sierścią w kolorze szarym, z elementami bieli i czerni. Jeśli ktoś zauważy go podczas spaceru, proszony jest o jak najszybsze powiadomienie zoo lub ekopatrolu straży miejskiej. Jeśli nie uda sie go złapać – maluch nie przeżyje zimy.
el
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS