A A+ A++

Egzotyczne słodycze z Azerbejdżanu i Turcji, smakowite sery, ryby w milionie chyba odsłon, no i alkohole w setkach rodzajów i gatunków. Smakosze mogą mieć problem z wyjściem z jarmarku…

Dziś ostatni dzień Jarmarku Dobrego Smaku, nieodłącznej części Festiwalu Dobrego Smaku, który odbywa się na poznańskim Starym Rynku. To prawdziwa uczta dla oka, ucha i kubków smakowych. Dla oka – ponieważ przysmaki z całej Europy i nie tylko kuszą kolorami i kształtami, dla ucha – bo na jarmarku odbywają się także koncerty, a dla kubków smakowych – to już wiadomo dlaczego…

Zainteresowanie wystawionymi przysmakami różnicowało się w zależności od pory: w ciągu dnia kolejki ustawiały się po konopną pyrę z gzikiem według przepisu Roberta Makłowicza. Wieczorem zdecydowanie najważniejsze stawały się wina, nalewki, dekokty i destylaty. A w tym roku było w czym wybierać, ponieważ jarmarkowi towarzyszy Festiwal Polskich Alkoholi Rzemieślniczych, na którym swoje trunki prezentują małe, niezależne destylarnie ginu, whisky, okowit i wódek. Są też wina: gronowe i owocowe, są nalewki, nie brakuje oczywiście też rzemieślniczych piw i przepysznych miodów pitnych.

Spacer po rynku w czasie jarmarku to jednocześnie wędrówka przez całą Polskę: są tu bowiem sery z Wielkopolski, Kaszub i Podhala, ryby z Pomorza i Mazur – ze śledziem ze Szczecina na czele – wędliny i sękacze z Podlasia, a także miody w słoikach, już nie pitne, przetwory w puszkach i słoikach od oliwek po kiszonki – i kilkadziesiąt rodzajów chleba.

Jest też i egzotyka: węgierskie langosze, turecka baklawa, która ma już swoich fanów w Poznaniu ustawiających się w kolejce po ulubione smaki. Był burek prosto z Bałkanów i bułgarski giuwecz, słodycze z Azerbejdżanu, które koniecznie trzeba było popijać sokiem z granatów, wietnamskie pierożki, włoskie panini i greckie souvlaki. Były też oczywiście oliwki w kilkudziesięciu chyba odmianach i smakach. Do nich też ustawiały się kolejki, bo takie oliwki trudno znaleźć w polskich sklepach.

Jarmark trwa jeszcze tylko dzisiaj. Kto więc chce spróbować nowych smaków, zaopatrzyć domową spiżarnię – albo piwniczkę – w interesujące nowe smakołyki, może to zrobić jeszcze tylko dziś. Na następną okazję trzeba będzie czekać do przyszłego roku.

Oceń artykuł
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Następny artykułLeo Messi powitany owacjami na Parc des Princes. Wideo