22 lutego na łamach częstochowskiej „Wyborczej” przekazaliśmy niezwykle smutną wiadomość o niespodziewanej śmierci Tomasza Maszczyka. Częstochowianin był cenionym dziennikarzem najpierw związanym ze stacją RMF FM, potem z Radiem Zet (ostatnio relacjonował dla niej tragiczny wybuch gazu w Szczyrku, a zaraz potem strzelaninę w Ostrawie). Maszczyk był również honorowym członkiem Jurajskiej Grupy GOPR – ratownikiem został w 1998 r. Mocno angażował się w akcje charytatywne i społeczne. Informacja o jego śmierci poruszyła nie tylko środowisko dziennikarskie w Częstochowie, Krakowie i na Śląsku, Maszczyk był bowiem niezwykle lubianą osobą. – Tomek miał w sobie coś takiego, że ludzie się przed nim otwierali. Zawsze uśmiechnięty. Dobry człowiek. Jedna z tych osób, o których nikt chyba nie powiedział nigdy źle. W dzisiejszych czasach to niezwykle rzadkie – tak wspominają go znajomi (o śmierci Tomasza Maszczyka pisaliśmy TUTAJ).
Dziennikarz zmarł podczas urlopu na Dominikanie. Miał zaledwie 59 lat. Sprowadzenie go do Polski było długotrwałym procesem, w który zaangażowało się wiele osób. Procedury, w dobie COVID-19, stały się jeszcze bardziej problematyczne. Gdy wreszcie udało się to przed kilkoma dniami, okazało się, że – zgodnie z obecnym rozporządzeniem – pogrzeb na Cmentarzu Kule możliwy był tylko w obecności kilku najbliższych osób. Zaś tych, którzy chcieli pożegnać Maszczyka było znacznie więcej.
„Dobro wraca z Tomkiem” by walczyć z koronawirusem
Tak narodziła się akcja „Dobro wraca z Tomkiem”, którą stworzyła jego córka Justyna i przyjaciele. Wspólnie zdecydowali, że najlepszym sposobem na uczczenie pamięci dziennikarza będzie w obecnej sytuacji zorganizowane internetowej zbiórki środków na walkę z koronawirusem.
– Przyjaciele i Koledzy dziennikarze, którzy bardzo chcieli pożegnać mojego Tatę, w swoim gronie zorganizowali zbiórkę na kwiaty. Pieniędzy uzbierało się znacznie więcej niż myśleli. Powiedzieli mi o tym… i tak w mojej głowie, i w głowach wielu innych osób zrodziła się myśl, by zorganizować większą zbiórkę, ale nie na kwiaty. Mój tata choć je lubił, to w tym momencie powiedziałby jedno: „są rzeczy ważniejsze – zdrowie Nas wszystkich”. Tata kochał ludzi, uwielbiał pomagać, dlatego jeśli i Wy czujecie, że z tej tragicznej historii, jakim jest Jego śmierć, może zrodzić się dobro (co innego mogło się narodzić z tak dobrego Człowieka?!), zachęcam Was do wsparcia naszej, a właściwie zbiórki Jego imienia – wyjaśnia na profilu zbiórki organizowanej na portalu pomagam.pl Justyna Maszczyk.
Zaznacza również, że w tym szczególnym czasie każda placówka medyczna wymaga wsparcia, to oni chcą pomóc lokalnie. – Tata całym sercem kochał swoje miasto – Częstochowę – a ja sercem czuję, że właśnie ze wspierania największego częstochowskiego szpitala – Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP – ucieszyłby się najbardziej – zaznacza córka dziennikarza.
W ciągu pierwszego dnia zbiórkę wsparło ponad 100 osób
Zbiórkę „Dobro wraca z Tomkiem” można znaleźć TUTAJ. Celem jest zebranie 100 tys. zł. Aktualnie na koncie jest już niemal 10 tys. zł (w ciągu pierwszego dnia datki przekazało ponad 100 osób). – Szpital w dobie koronawirusa potrzebuje wielu izolatek i śluz, które zapewnią bezpieczeństwo personelowi medycznemu i pacjentom. Trzeba je po prostu zbudować. Zbudować trzeba również całą instalację do podpięcia stanowisk z respiratorami. Szpital choć nie jest tzw. jednoimiennym, to jest na pierwszej linii frontu, to właśnie w nim pacjenci oczekują na wyniki testów na koronawirusa. Kwestie zbudowania w szybkim tempie m.in. właśnie śluz są kluczowe. I nawet gdyby miało się okazać, że dzięki Naszej wspólnej pomocy, choć jedna pielęgniarka, choć jeden lekarz, czy lekarka wróci do domu,do swojej rodziny,po skończonym dyżurze, cała i zdrowa, to wiem, że ma to sens – apeluje Justyna Maszczyk.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS