A A+ A++

Jeszcze zanim to nastąpiło, w październiku 1976 r., późniejsi działacze ROPCiO wydali pierwszy numer podziemnego miesięcznika „U Progu”. Ewenementem było to, że na tytułowej stronie pojawił się orzełek w koronie. Do każdego numeru pracowicie wydrapywał go Janusz Krzyżewski. – Wyobrażenie, w winiecie pisma, orła w koronie było politycznym zamachem stanu, zważywszy na to, że oficjalnym godłem PRL był orzeł bez korony. Redaktorzy i drukarze ryzykowali kilkuletnie wyroki jako spiritus movens takiego pisma. Dlatego SB z wielką zaciekłością ścigała nas [sprawa operacyjnego rozpracowania o kryptonimie Hazardziści – przyp. T.C.], ale na szczęście bezskutecznie, dzięki przestrzeganiu ścisłych reguł konspiracyjnych – opowiada Adam Wojciechowski, jeden z liderów ROPCiO. Emil Morgiewicz przekazywał gotowy numer do techniki, na czele której stał Andrzej Czuma. Tylko Czuma wiedział, kto i gdzie powielał kolejny numer „U Progu”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy i jak zaboli Lecha brak Salamona?
Następny artykułSasin: Grodzki występuje przeciwko interesom Polski