Ferrari i Red Bull Racing zdecydowanie najlepiej rozpoczęły obecną kampanię. Choć wydawało się, że to Scuderia istotnie ucieknie rywalom – zwłaszcza w obliczu problemów z niezawodnością trapiących RB18 – ekipa z Milton Keynes szybko podkręciła tempo.
Z czterech rozegranych wyścigów po dwa wygrali Charles Leclerc z Ferrari i Max Verstappen z RBR. W obu tabelach na czele jest w tej chwili ekipa z Maranello. Patrząc na układ sił w stawce wydaje się, iż to między dwoma powyższymi zespołami rozstrzygną się losy tegorocznych laurów, a rywalizacja może być równie zacięta jak ta z sezonu 2021, gdy do samego końca trwał pojedynek RBR z Mercedesem.
Newey był gościem podcastu F1 Nation i zapytany czy RB18 był najszybszym samochodem w stawce podczas weekendu w Imoli, Brytyjczyk odparł:
– Tak, dzisiaj prawdopodobnie tak. Ale w Melbourne nie. Myślę, że będzie jak w zeszłym roku pomiędzy nami i Mercedesem. Niektóre tory będą faworyzować jeden samochód, a inne drugi. Trudno cokolwiek przewidywać.
Nie ulega wątpliwości, że kluczem do utrzymania się w czołówce będzie rozwój samochodu z biegiem sezonu. Newey zaznacza jednak, iż w obliczu limitu wydatków staje się to coraz trudniejsze.
– Rozwój na pewno jest ważny, ale innym znaczącym czynnikiem jest w tym roku limit wydatków. Oznacza to, że musimy się rozwijać w ramach tych ograniczeń, więc czasem stajemy przed decyzją i opóźniamy to, co moglibyśmy wprowadzić wcześniej.
– Nie możemy już sobie pozwolić na to, co było w zeszłym roku czy minionych latach, kiedy praktycznie co wyścig coś przygotowywaliśmy – podsumował Adrian Newey.
Polecane video:
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS