A A+ A++

Otwock ma bogatą i bardzo ciekawą muzyczną historię. Powstawały tu dziesiątki zespołów, grały wielkie gwiazdy. Kto dziś pamięta, że w latach 60. w Śródborowie koncertował Czesław Niemen? Ryszard Budzynowski, który sam kiedyś grał i przez lata uczył muzyki w LO im. Gałczyńskiego, postanowił przyjrzeć się powojennemu amatorskiemu ruchowi muzycznemu Otwocka i go utrwalić

The Morning Bitches, od lewej: Grzegorz Muczke, Jarosław Denis, Lidka Jaczech, Piotr Fleks i Jacek Grymuza.

PRZEMEK SKOCZEK

Muzyka to chyba najpopularniejsza dziedzina sztuki. Nie każdy czyta książki, chodzi do teatru albo na wystawy malarskie. Muzyka, lepsza czy gorsza – to już kwestia gustu – towarzyszy w życiu każdemu. I z wielką siłą działa na nasze emocje i nastroje. Ostatnie siedem dekad to dziesiątki, jeśli nie setki małych i dużych muzycznych projektów. Niektóre były krótkimi epizodami, wiele z nich zostawiło trwały ślad, jeszcze inne od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Współczesnym przykładem jest grupa Oranżada, która za dwa lata będzie świętować 30-lecie istnienia.

Ruch muzyczny rozwijał się szczególnie prężnie na początku lat 60. XX wieku. Rosła fascynacja rock and rollem, zespoły powstawały jak grzyby po deszczu. Przyjeżdżały do nas prawdziwe gwiazdy. W Śródborowie koncertował Czesław Niemen i wiele zespołów z czołówki polskiego big-beatu. Działały lokalne ośrodki kultury, które otwierały swoje sale prób i sceny dla młodzieżowych zespołów.

– Wydaje nam się, że to już ostatnia chwila na upamiętnienie amatorskiego ruchu muzycznego Otwocka od czasów powojennych do dziś. Nie tylko zespołów muzycznych i muzyków, lecz także placówek i miejsc związanych z działalnością muzyczną – ocenia Ryszard Budzynowski. – Jako uczestnik życia kulturalnego Otwocka już od 1961 roku byłem także organizatorem wielu przedsięwzięć kulturalnych na terenie naszego miasta. Dlatego podjąłem się zadania stworzenia albumu poświęconego dokonaniom naszych zespołów muzycznych i wokalistów.

Do współpracy zaprosił człowieka o wielu zdolnościach, artystę plastyka Grzegorza Muczkego, który zadba o oprawę graficzną i będzie odpowiadał za część tekstów. Niestety z powodu pandemii rozpoczęcie prac zostało opóźnione o dwa lata. Teraz autorzy znów nabierają wiatru w żagle.

– Część materiałów jest już w naszym posiadaniu, a na niektóre czekamy, ale to wciąż za mało. Zwracam się z apelem o pomoc do wszystkich, którzy chcieliby podzielić się wiedzą i najróżniejszymi artefaktami ze swoich zbiorów. Myślę, że wielu osobom leży na sercu ocalenie od zapomnienia tej sfery działalności kulturalnej naszych mieszkańców. Takie wydawnictwo byłoby trwałym śladem dla wszystkich, dla których muzyka była i jest czymś ważnym. Będzie to także kompendium wiedzy o tym, czego już dokonano w tej dziedzinie, dla żyjących obecnie i dla następnych pokoleń – podkreśla Ryszard Budzynowski. – Chcę nadmienić, że otwockie zespoły i soliści reprezentowali nasze miasto na wielu konkursach wojewódzkich i krajowych, takich jak Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, Festiwal w Zielonej Górze czy Przegląd Zespołów Rockowych w Kielcach. To oni, muzycy, jak nikt inny byli wielokrotnie chlubą naszego miasta – dodaje pomysłodawca monografii.

Na wstępnej liście zespołów, którą tworzą autorzy, są takie formacje jak: Harlem Jazz Band/New Orleans Fancy Fool, Janczary, Bracia Meloniki, Akwady, Drozdy, Watabah, Freeman, Park, Casablanca/The Morning Bitches, Komuna Otwock, Bluesquad, Dream Space, Świdermajer Orkiestra, Oranżada. Ze swojej strony dorzucam na szybko z pamięci kilka innych: Sos Fosgen, The Boogie Town, Miejscovi, Elektrownia, Coffeina, Minus Band, Bridgetown, Pomelo, Fistaszki, Jak wolność to wolność, Mistic Madżonga, Seniores Ramoles Granda Banda. Ta lista będzie się z pewnością wydłużać, choć do wszystkich trudno będzie dotrzeć.

– Pomysł Ryszarda Budzynowskiego na stworzenie albumu poświęconego tym wszystkim osobom, które tworzyły otwocką scenę muzyczną od lat powojennych do dzisiaj, wydaje się przedsięwzięciem ze wszech miar potrzebnym dla historii miasta zarówno do celów edukacyjnych, jak i upamiętnienia tych ludzi. Jest to ogromne wyzwanie dla autora, żeby to wszystko ogarnąć, żeby wiedza i dokonania tych muzyków – szczególnie w czasach minionych, ale też współczesnych – bezpowrotnie nie zostały utracone. Proszę się do nas zgłaszać poprzez adres e-mail: [email protected].

Ryszard Budzynowski i Grzegorz Muczke zorganizowali wiosną spotkanie w PMDK dla osób zainteresowanych tematem. Grono było wtedy kameralne, niektórzy o wydarzeniu nie wiedzieli, innym nie pasował termin. Było jednak owocne i stanowiło cenną wymianę myśli. Najważniejsze, że wykonano pierwszy krok. Po wakacjach odbędzie się z pewnością kolejne i nasza redakcja wesprze je promocyjnie. Cel jest tego wart.– Mam nadzieję, że taki album muzyczny będzie pierwszą publikacją z cyklu wydawnictw upamiętniających życie kulturalne naszego miasta od czasów powojennych do dziś. Moim zdaniem powinny powstać podobne publikacje dotyczące dokonań w dziedzinie tańca i plastyki.

Klub Pod Sosnami, od lewej: Z. Ziętek, R. Budzynowski, C. Ziółkowski, W. Dąbrowski, A. Duszyński, J. Bigolas, A. Bigolas i A. Lisowski, 1968 r.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​Netflix stracił prawie milion subskrybentów w zaledwie kilka miesięcy
Następny artykułSklepy zabezpieczają masło przed kradzieżą!