Koalicja Obywatelska złożyła w piątek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie afery podsłuchowej. Wskazano w nim, że komisja miałaby zbadać „prawidłowość, legalność oraz celowość działań podejmowanych przez organy i instytucje publiczne w celu zapobiegania i przeciwdziałania wpływom zagranicznych służb specjalnych na politykę energetyczną Polski w okresie od 1 lipca 2013 r. do 20 października 2022 r., a także zaniechań w zakresie wykrycia tychże wpływów”.
Mateusz Morawiecki za powołaniem komisji śledczej
O wniosek KO i ujawnione w tym tygodniu przez prokuraturę zeznania został zapytany w piątek na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. – Jestem nawet szerzej za powołaniem komisji, czy odpowiednich mechanizmów weryfikacji tego, w jaki sposób rzeczywiście dochodziło do takich wpływów rosyjskich w obszarze bezpieczeństwa i systemu energetycznego. Więc rzeczywiście ta rzecz wymaga zbadania, weryfikacji i jak najbardziej jestem za tym – powiedział szef rządu w Brukseli.
„Newsweek”: Taśmy miały trafić do Rosji
Ujawniona przez „Wprost” w 2014 r. afera taśmowa stała się w tym tygodniu ponownie, po kilku latach, przedmiotem debaty politycznej za sprawą publikacji w „Newsweeku”. Tygodnik opisał działania Marka Falenty i ustalił, że nagrane w restauracji Sowa i Przyjaciele rozmowy polskich polityków, urzędników i biznesmenów, miały zostać „sprzedane Rosjanom”, zanim ujrzały światło dzienne. „Newsweek” oparł swój materiał na zeznaniach Marcina W., który był wspólnikiem Falenty.
W reakcji na doniesienia „Newsweeka” Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej i domagał się powołania komisji śledczej w sprawie afery taśmowej. – Panie prezesie Kaczyński. Wzywam was do powołania sejmowej komisji śledczej, by nikt nie mógł snuć domysłów, że władza PiS została zamontowana przez rosyjskie służby – apelował były premier.
Prokuratura ujawniła zeznania Marcina W.
Z kolei w środę wieczorem Prokuratura Krajowa upubliczniła zapowiadane wcześniej przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę protokoły wyjaśnień i zeznań Marcina W. Świadek zeznał, że wręczył Michałowi Tuskowi reklamówkę, w której znajdowało się 600 tys. euro „dla rządzących”. Syn lidera PO skomentował w rozmowie z Onetem, że zeznania Marcina W. to „totalne bzdury”. Podkreślił, że „informacje o tych zeznaniach pojawiały się już w mediach”, a on sam „nigdy przez te wszystkie lata nie był nawet przesłuchiwany w tej sprawie”. – Minister odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości używa prokuratury, żeby atakować rodzinę lidera opozycji –powiedział z kolei Donald Tusk.
Czytaj też:
W PO popłoch. „Tusk posłuchał Sienkiewicza ws. konferencji albo chciał sam zdetonować bombę”Czytaj też:
Nazwisko Napieralskiego przewija się w aferze podsłuchowej. Stanowcze słowa posła KO
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS