22 stycznia 1863 roku o północy na dworcu kolejowym w Kutnie zatrzymał się pociąg osobowy z Warszawy, z którego wysiadło kilku podróżnych. Wśród nich byli członkowie powstańczego Rządu Tymczasowego: Józef Kajetan Janowski, Oskar Awejde, ks. Karol Mikoszewski, Jan Majkowski (z żoną) oraz Juliusz i Eugeniusz Kesselerowie (przydzieleni do specjalnych zadań).
W zbiorach Muzeum Regionalnego w Kutnie znajduje się kilka ciekawych pamiątek po tamtym okresie, w tym powstańcze kwity podatkowe.
Jesienią 1862 roku Aleksander Wielopolski (naczelnik rządu cywilnego) polecił zorganizować pobór do wojska carskiego ok. 8 tysięcy młodych Polaków, którzy jego zdaniem zagrażali polityce reform i ugody z Rosją. W Warszawie branka rozpoczęła się w połowie stycznia 1863 roku, co przyspieszyło podjęcie decyzji o rozpoczęciu powstaniu. Kutno z racji swojego centralnego położenia idealnie nadawało się na miejsce, gdzie mógł ujawnić się rząd po spodziewanym zwycięstwie Z. Padlewskiego w Płocku i opanowaniu jakiegoś terenu przez powstańców.
Przybysze z Warszawy udali się początkowo na nocleg do jednego z kutnowskich konspiratorów. Ksiądz K. Mikoszewski wspominał, że: „ zastał go na weselu”. Być może wspominanym konspiratorem był Jan Napomucen Skrodzki (ekspedytor poczty w Kutnie, jednocześnie członek konspiracyjnej organizacji powstańczej), który tego dnia o godzinie 19.00 zawarł związek małżeński, i urządzał przyjęcie weselne. Ostatecznie na kilka godzin nocleg znalazł się w kutnowskiej oberży.
Rankiem 23 stycznia przybysze z Warszawy udali się do zaskoczonego tą wizytą – Józefa Żeglińskiego, inżyniera miejskiego i pracownika biura powiatu gostyńskiego w Kutnie, który wyznaczony był na powstańczego naczelnika Kutna i powiatu. Członkowie rządu oświadczyli J. Żeglińskiemu, że zostali skierowani do Kutna, aby oczekiwać dalszych dyspozycji ze strony Komitetu Centralnego w Warszawie. Inżynier początkowo nie miał pewności co do wiarygodności przyjezdnych i poprosił o złożenie odpowiedniej przysięgi. W trakcie dalszej rozmowy powstańczy naczelnik Kutna uznał, że jednoczesny pobyt wszystkich członków rządu w oberży kutnowskiej będzie ryzykowny i zasugerował, aby J. K. Janowski z żoną pozostali się u niego w mieszkaniu, O Awejde i J. Majkowski mieli udać się zarządcy kutnowskiego folwarku, natomiast ks. Mikoszewski otrzymał nocleg u ks. Fr. Jabłońskiego na plebanii. W oberży pozostali tylko bracia Kesselerowie.
Po ustaleniu miejsc zakwaterowania, żona inżyniera Bronisława wraz z matką podały gościom z Warszawy śniadanie, po którym J. Żegliński przedstawił sytuację w Kutnie. Powstańczy naczelnik Kutna (według relacji ks. Mikoszewskiego) twierdził, że otrzymał wprawdzie od Stanisława Frankowskiego (komisarza województwa mazowieckiego) informację o rozpoczęciu powstania, jednak na punkt zborny z 500 sprzysiężonych przybyło tylko 100 powstańców i całą akcję odwołał. Konspiratorzy dysponowali w Kutnie, tylko 20 sztukami broni myśliwskiej, a resztę stanowiły kosy. J. Żeliński prosił również S. Frankowskiego o przysłanie do Kutna kilku oficerów. W tym czasie rosyjska wojskowa załoga Kutna składała się tylko z kilku żandarmów, jednej sotni kozaków i 50 żołnierzy z komendy inwalidów. Kozacy stacjonowali w barakach za lazaretem przy trakcie na Toruń (obecnie zbieg ulic 29 listopada i Żółkiewskiego). Baraki były strzeżone przez dwóch wartowników. Komenda inwalidów mieściła się w koszarach wojskowych przy Starym Rynku.
Nieco inaczej ówczesna sytuację w Kutnie sytuację przedstawił J.K. Janowski.. Według jego relacji J. Żegliński o wybuchu powstania dowiedział się dopiero od przybyłych do Kutna członków rządu. W następnych dniach wspólnie ułożono plan nocnego napadu na koszary kozaków, a potem na komendę inwalidów. Punkt zborny wyznaczono za miastem, w zabudowaniach należących do jednego z konspiratorów. W akcję czynnie włączyły się B. Żeglińska i żona K. Janowskiego. Przygotowania zakończono w niedzielę 25 stycznia, a napad zaplanowano na noc z 26 na 27 stycznia.
25 stycznia do Kutna dotarł Władysław Daniłowski, wysłany przez Stefana Bobrowskiego z Warszawy. Przewodniczący komisji wykonawczej Rządu Narodowego zaniepokojony był brakiem informacji od L. Mierosławskiego w sprawie objęcia dyktatury w powstaniu i napisał list do członków rządu w Kutnie z prośbą o wydanie duplikatu wezwania do objęcia dyktatury, z którym W. Daniłowski miał natychmiast udać się do Paryża. Jeszcze tego samego dnia kurier S. Bobrowskiego (wyposażony w odpowiednie dokumenty wystawione w Kutnie) udał się w dalszą podróż koleją w kierunku Berlin i Paryża. Inną wersję swojego pobytu w Kutnie i spotkania z Żeglińskim przedstawił W. Daniłowski.
Tymczasem 26 stycznia, J. Żeglinski otrzymał ostrzeżenie o tym, że Rosjanie planują rewizję w zabudowaniach, gdzie przetrzymywano broń i planowano zbiórkę powstańców i polecił przeniesienie zgromadzonej broni. J. K. Janowski (na prośbę Żeglińskiego) udał się na nocleg do zarządcy folwarku, gdzie wcześniej ( już od 23 stycznia) przebywali O. Awejde i J. Majkowski. Następnego dnia rano do zarządcy folwarku udali się również bracia Kesselerowie.
W tym czasie już ulicach Kutna pojawiły się patrole kozackie, a wieczorem do miasta dotarła rota piechoty rosyjskiej i rozłożyła swój obóz na rynku. Rosjanie przeprowadzili także szereg rewizji w mieszkaniach podejrzanych o udział w powstaniu. Uwagę rosyjską przykuło również grono licznych gości u dzierżawcy w folwarku. W związku z tym J. Żegliński zasugerował członkom Rządu Tymczasowego, że dalszy pobyt w Kutnie może być dla nich niebezpieczny. Plan ataku na koszary uznano za nierealny i władze powstańcze w dniu 27 stycznia 1863 roku opuściły miasto, udając się do Łęczycy.
Dwaj członkowie rządu pojawili się w Kutnie raz jeszcze w lutym 1863 roku, kiedy oczekiwali tu przybycia L. Mierosławskiego, do czego jednak nie doszło z powodu opuszczenia kraju przez dyktatora po przegranej potyczce.
dr Jacek Saramonowicz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS