Z badań prowadzonych na świecie wynika, że wodór może być wykorzystywany jako magazyn dla energii wyprodukowanej z odnawialnych źródeł. Jest to szczególnie istotne w kontekście konieczności transformacji energetycznej i systematycznego ograniczania produkcji prądu i ciepła z węgla. To również podstawowy aspekt działalności powstającej Śląsko-Małopolskiej Doliny Wodorowej.
– Rola wodoru w gospodarce, a szczególnie jego potencjał dekarbonizacji przemysłu, ciepłownictwa i transportu rosną. Uwzględnienie technologii wodorowych w polityce rozwojowej państwa, ich doskonalenie, budowa kompetencji oraz tworzenie polskich produktów eksportowych jest strategicznym wyzwaniem i wymaga podejścia opartego na łańcuchu dostaw. Skrócenie odległości między centrami podaży a popytu, integracja sektorów, znalezienie partnerów biznesowych i optymalizacja procesów i kosztów, to konkretne możliwości, jakie zyskujemy tworząc doliny wodorowe – mówi wiceminister Ireneusz Zyska.
Zobacz także
Koordynatorem Śląsko–Małopolskiej Doliny Wodorowej będzie katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
– Dla nas bardzo ważne jest aby dostarczać jak najwięcej zielonej energii inwestorom w obszarze nowoczesnych technologii, których zachęcamy do lokowania przedsiębiorstw w zarządzanych przez nas specjalnych strefach ekonomicznych. Jesteśmy też biznesowo zainteresowani inwestycjami w rozwój innowacyjnych technologii wytwarzania energii, bo w naszej grupie kapitałowej są spółki, które zajmują się produkcją bezemisyjnych środków transportu – podkreśla Cezariusz Lesisz, prezes ARP S.A.
Formalnie Śląsko-Małopolska Dolina Wodorowa jest stowarzyszeniem. Dziś w Muzeum Śląskim odbyło się spotkanie członków – założycieli.
– Celem stowarzyszenia jest wspieranie rozwoju gospodarki wodorowej oraz dążenie do zbudowania gałęzi śląsko-małopolskiego przemysłu wodorowego, w tym opartego na produkcji wodoru w procesie elektrolizy z wykorzystaniem energii produkowanej z instalacji OZE oraz jego wykorzystanie w energetyce, w tym cieplnej, transporcie i infrastrukturze oraz przemyśle – mówi Paweł Kolczyński, wiceprezes ARP S.A., dyrektor oddziału ARP w Katowicach.
Z punktu widzenia biznesu kluczową rolę odgrywać będzie Orlen Południe, który w Rafinerii Trzebinia rozwija produkcję wodoru.
– Dla nas dzisiejsze wydarzenie to urealnienie strategii, którą przyjęła niedawno spółka Orlen Południe, a ta strategia z kolei wpisuje się w strategię PKN Orlen i dotyczy wprowadzenia wodoru jakości automotive na rynek. My jako spółka jako pierwsi posiadamy taki wodór w Trzebinii. Póki co w niewielkich ilościach, bo to 4 mln metrów sześc., co w przeliczeniu daje 360 ton, ale jest to swoistego rodzaju start-up pokazujący, że polskie firmy są w stanie wdrożyć na technologiach już dostępnych wodór jakości automotive, wodór 5.0 – mówi Grzegorz Semerjak, dyrektor ds. technologii i rozwoju w Orlen Południe S.A. dodając, że będzie to wodór, którym docelowo będą tankowane autobusy wodorowe w woj. śląskim.
W wodorze można zmagazynować energię na dni, gdy nie będzie świecić słońce i wiać wiatr
Takie wykorzystanie wodoru jako magazynu energii z OZE, może przyspieszyć zwiększenie udziału „zielonej energii” w krajowym miksie energetycznym. Będzie to stanowić rozwiązanie problemów dotyczących pewnej niestabilności tego typu źródła energii.
Ta niestabilność wynika ze specyfiki OZE. Oznacza to, że przy sprzyjających warunkach atmosferycznych (gdy występuje duże nasłonecznienie paneli fotowoltaicznych, odpowiednia siła wiatru lub odpowiedni stan poziomu wód, potrzebny do napędzenia turbin) może być produkowana w ilościach zdecydowanie przewyższających zapotrzebowanie, ale gdy pogoda ulegnie zmianie – mogą wystąpić niedobory. Zmagazynowanie energii w wodorze może ustabilizować ten proces i zapewnić stałą dostawę – z bezpośredniej produkcji lub z magazynu wodoru.
Autobusy na wodór wsparciem dla autobusów bateryjnych. Do 2024 roku pierwsze 20 w GZM
– Technologia wodorowa jest dla nas tym rodzajem innowacji, dzięki której nasz region w dobie transformacji energetycznej, a więc i restrukturyzacji gospodarczej, może rozwinąć się i wyspecjalizować w nowej branży – podkreśla Henryk Borczyk, wiceprzewodniczący zarządu GZM, który reprezentował Metropolię podczas uroczystości powołania Śląsko-Małopolskiej Doliny Wodorowej.
W samej Metropolii do 2024 roku ma wyruszyć na trasy 20 autobusów wodorowych. Autobusy bateryjne oraz wodorowe łączy jedno – są autobusami elektrycznymi, ale różnią się sposobem zasilania. Autobusy bateryjne posiadają ładowane akumulatory, zaś wodorowe posiadają mini elektrownię na pokładzie – dzięki zachodzącej reakcji chemicznej wodoru, w ogniwie paliwowym produkowany jest prąd zasilający autobus.
Dlatego też mówiąc o liniach kursujących na znacznych odległościach, trzeba mieć na uwadze, że autobusy wodorowe nie wymagają tak rozbudowanej sieci ładowarek, mają też większe zasięgi niż pojazdy na baterie litowo-jonowe. Szacuje się, że czas tankowania autobusu na wodór jest porównywalny z czasem tankowania zwykłego autobusu i pozwoli przejechać od ok. 350 do ok. 400 km. Pełne naładowanie autobusu bateryjnego – w zależności od typu, mocy baterii i rodzaju wykorzystywanej ładowarki – może zająć od ok. godziny do dwóch godzin, a zasięg takiego pojazdu to ok. 200 km.
Polska jest trzecim w Unii Europejskiej, a piątym na świecie producentem wodoru
Powstanie Doliny jest nie tylko realizacją Polskiej Strategii Wodorowej, opublikowanej w grudniu ubiegłego roku, ale także istotnym krokiem w stronę innowacyjności i dekarbonizacji polskiej gospodarki. Warto dodać, że Polska jest jednym z czołowych producentów wodoru na świecie.
Do tej pory Doliny Wodorowe powstały m.in. na Dolnym Śląsku i Podkarpaciu. Warto dodać, że Katowicki Oddział ARP prócz koordynowania działań Śląsko – Małopolskiej Doliny Wodorowej prowadzi także nowopowstały ogólnopolski portal wodorowy h2poland.eu, na którym można znaleźć informacje na temat m.in. rozwoju dolin wodorowych w kraju.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS