Serwis zakopane.wyborcza.pl już działa. Zapraszamy! Jesteśmy na Facebooku – zachęcamy do polubienia strony. Czekamy na Wasze głosy: [email protected]
Zaraz po tym, jak rząd ogłosił powrót młodych pod tablicę, psychologowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego zaapelowali do nauczycieli, by po powrocie zorganizowali im “tydzień ulgi”. Bez pytania, bez kartkówek.
Nie będzie sprawdzianów
W całej Polsce do akcji przystąpiło ponad 600 placówek. W Krakowie ponad 20. Chodzi o to, by uczniowie, którzy w związku z pandemią koronawirusa nie chodzili do szkoły praktycznie przez półtora roku, najpierw się z nią oswoili.
– Największy strach jest zawsze przed drzwiami sali, w której mamy zdawać egzamin. Opada, jak już do niej wejdziemy. Po tygodniu spędzonym bez stresu na ulgowych zasadach w szkole lęk nieco opadnie, napięcie się obniży. Za to powinny się podnieść nastroje w związku powrotem do grona rówieśników, zmianą rytmu, przerwaniem monotonii – mówiła “Wyborczej” prof. Aleksandra Gruszka-Gosiewska z Instytutu Psychologii UJ. O ulgowe potraktowanie uczniów apelował do nauczycieli również resort edukacji, a list do szkół w podobnym tonie wystosował też krakowski magistrat.
Dlatego jeszcze przed rozpoczęciem nauki większość szkół zapowiedziała, że rezygnuje ze sprawdzania wiedzy w pierwszym tygodniu.
Tomasza Wojciechowski, psycholog zajmujący się szkolnymi tematami, nie krył jednak sceptycyzmu: – Ja bym w takie deklaracje nie wierzył. Szkoła znana jest wielu uczniom z tego, że często co innego deklaruje oficjalnie, a co innego robi.
Cuda się dzieją!
Na razie jednak wygląda na to, że większość krakowskich szkół wzięła sobie do serca złożone uczniom obietnice. – Pytają nas w kółko, ale o samopoczucie – opowiadają dzieciaki. Są wyjścia do parku, wizyty w muzeach, wypad na klasowy paintball.
Ale bywa i tak: matematyczka w jednej z krakowskich podstawówek zdążyła już postawić jedynki za brak cyrkla i linijki. W innej szkole nauczycielka już zapowiedziała klasówki. To jednak, według naszego rozeznania, pojedyncze przypadki.
– Na lekcjach jest super. Nauczyciele są mili – mówi Michał z piątej klasy. I przedstawia to jako rzecz niezwykłą, jakby stał się cud…
Bo może się stał? Może doświadczenie pandemii to pierwszy krok w kierunku zmienienia polskiej szkoły?
Skończmy z “pruską szkołą”
Po ponad roku zdalnej nauki dużo się mówi o tym, że szkoła nie będzie już taka sama. Z raportu naukowców z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wynika, że uczniowie chcą w niej więcej technologii. Jeśli tylko będą chęci, nie powinno być z tym problemu. Nauczyciele – zmuszeni sytuacją – zrobili ogromny krok w przód, jeśli chodzi o kompetencje cyfrowe. Nie zaprzepaśćmy tego. Nie wracajmy do epoki kredy – apelowali jeszcze w wakacje pracownicy polskich uczelni.
Przydałby się jeszcze jeden apel. Nie wracajmy do opresyjnego, pruskiego systemu edukacji, w którym najważniejsze są oceny – zza nich nie widać prawdziwych uczniów, z ich pasjami i zainteresowaniami. Nie budujmy relacji uczeń – nauczyciel na lęku. Rozmawiajmy, wspierajmy się. Nie zapominajmy, jak ważne są wzajemne dobre relacje. W szkole może być super i trwający właśnie tydzień wyraźnie to pokazuje. Młodzi się teraz nie uczą? Ależ uczą! W odwiedzanych muzeach – historii i sztuki, w trakcie gier zespołowych – strategii i wzajemnej współpracy, w trakcie rozmów z nauczycielami i kolegami – drugiego człowieka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS